Reklama

Skowronek za Moskala – zamienił stryjek siekierkę na kijek?

redakcja

Autor:redakcja

30 października 2014, 15:09 • 3 min czytania 0 komentarzy

Wciąż jak na pierwszego trenera jest w wieku juniorskim. Wciąż nie udowodnił, co – poza datą urodzenia – należy uznać za jego największą zaletę. Artur Skowronek, bo o nim mowa, w „dużej” piłce znalazł się nagle i niespodziewanie. Co jednak najważniejsze – zdołał wskoczyć na karuzelę i… jakoś to się kręci. Właśnie dostał nową robotę, tym razem w GKS Katowice.

Skowronek za Moskala – zamienił stryjek siekierkę na kijek?

Dotychczasowa droga Skowronka była zadziwiająco szybka. Mając 27 lat, skończył z kopaniem się, pomogła mu w tym wyborze kontuzja, po czym został asystentem Rafała Góraka w Ruchu Radzionków, którego później zastąpił. I poszło! Kiedy w czerwcu 2012 roku po 30-latka wówczas sięgnęła Pogoń Szczecin, miał swoje pięć minut – że najmłodszy trener, że spec od taktyki, że cholernie ambitny. Ale na Pomorzu nie wytrwał nawet roku, ponieważ zimą chciał być sprytniejszy niż ustawa przewiduje, na tyle grzebiąc w ustawieniu drużyny, że po czterech pierwszych grach (trzy porażki i remis po golu z karnego w ostatniej minucie), usłyszał: panu już dziękujemy.

To miał być dla niego test. Do dziś jednak trudno określić, na jaką ocenę zasłużył. Przecież jeszcze w rundzie jesiennej wszystko wydawało się być OK, lecz koniec końców przerżnął i to przez taktyczne kombinacje, czyli swój konik…

Pół roku pozostawał na bezrobociu, kiedy otrzymał ofertę z ledwo wiążącej koniec z końcem Polonii Bytom, właściwie skazanej na spadek z pierwszej ligi. Przyjął ją. Kto rozsądny, wskakując na poziom Ekstraklasy, nagle poszedłby reanimować trupa? Miesiąc później podał się do dymisji, którą poprzedziły protesty kibiców. Bynajmniej nie w jego obronie. Decyzję o przystaniu na propozycję z Bytomia wynika z przejawu ambicji czy mimo wszystko raczej należałoby ją nazwać inaczej – na przykład kompletnie nierozważną?

Co dalej? Po kilkudziesięciu dniach wziął Widzew Łódź. Znów pomysł szalony, bo który rozsądny trener na początku przygody na najwyższym szczeblu ryzykowałby więcej niż bardzo prawdopodobnym spadkiem wpisanym do CV? Z ligi oczywiście zleciał, choć – jeśli to jakieś pocieszenie – pod koniec łodzianie wcale nie grali w piłkę aż tak źle jak wcześniej. Po rundzie Skowronek zdecydował się na odejście.

Reklama

Czekał, czekał, aż się doczekał. GKS Katowice to idealne miejsce do skoku na Ekstraklasę. Idealne, ale tylko na papierze. My bardziej przychylilibyśmy się do opinii, że to miejsce cholernie niebezpieczne. Niby jest potencjał kibicowski, tylko że fani są sfrustrowani i rozgoryczeni tym, że piłkarze notorycznie zawodzą i jakby nie chcieli awansować. Zawodnicy zaś, patrząc na nazwiska, wydają się całkiem sensowni, z drugiej jednak – spłoszeni wysokimi oczekiwaniami. Zbyt wysokimi, w porównaniu do ich umiejętności. Z pewnością „samograju” Skowronek nie dostał.

Bez szybkich zwycięstw na sympatię kibica nie ma co liczyć. Bez wzmocnień kadrowych na zwycięstwa – tym bardziej. Czyli mamy klasyczną pętelkę. Nie zrozumcie nas źle – Skowronek jest fajnym gościem z ciekawym warsztatem, aczkolwiek nie założymy się, że w Katowicach odniesie sukces. Co więcej, przeczucie podpowiada nam, że skończy się na zwolnieniu.

Czym bowiem różni się Skowronek od swojego poprzednika, Kazimierza Moskala? No, czym? Ciut młodszy – zgoda, lecz to nieistotne. Czy wypracuje lepszy kontakt z szatnią? Sugerując się tweetem najlepszego piłkarza Gieksy, Grzegorza Goncerza – pewnie nie, a gdyby nawet, to nieprędko. Może więc nowy trener skuteczniej poustawia klocki, zaproponuje nowe rozwiązania taktyczne? Niewykluczone, chociaż wciąż pozostaje w pamięci, że w Pogoni przekombinował. Na pewno będzie zdeterminowany, by wreszcie mu wyszło, w końcu powoli wypadałoby ugrać coś konkretnego.

POSTAW NA SANDECJA-KATOWICE: GOSPODARZE (3.22), REMIS (3.12) LUB GOŚCIE (2.10) W BET-AT-HOME >>

Zestawiliśmy ze sobą obu szkoleniowców i niełatwo jest nam porzucić wrażenie, że w Katowicach – jak to się mówi – zamienił stryjek siekierkę na kijek. Że Skowronek w wielu aspektach to nikt inny, tylko wykapany Moskal. I wtedy rozejrzeliśmy się po reszcie sztabu szkoleniowego. Wiecie co? Skowronek już teraz, jeszcze przed zimowym ładowaniem akumulatorów, zaprosił do współpracy braci Bortników, Łukasza i Karola, którzy będą odpowiadali za przygotowanie fizyczne. A to, wierzcie nam na słowo, ścisła krajowa czołówka i – czyżby – recepta na awans?

Fot. FotoPyK 

Reklama

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...