Nie ukrywajmy, to była jednak sensacja. Czarek Wilk dostający szansę od pierwszej minuty na mecz z Valencią, gdy prawie cały rok siedział na ławce, także w Segunda Division? A jednak. Wielki test dla Polaka, wielka szansa. Wyzwanie diabelnie trudne, bo przecież oto przyjeżdża na El Riazor czołowy zespół ligi, Valencia, a Depor, cóż, ostatnie w tabeli.
Ale dał radę. Można śmiało powiedzieć: wykorzystał okazję najlepiej jak mógł. Teraz, po meczu, kibice Deportivo zastanawiają się jak to możliwe, że do tej pory były Wiślak w ogóle nie grał. Wymieniają go wśród najlepszych zawodników spotkania, a doceniają za to, za co uwielbiali go z czasów, gdy grywał regularnie w drugiej lidze: za zapieprzanie, nieustępliwość w obronie, tyranie za dwóch na całej szerokości boiska.
Brawa dla Czarka Wilka! Najlepszy charakter jaki spotkałem wsród piłkarzy… Wzór do naśladowania!!! Gratulacje
— Aleksandar Vukovic (@vukopfc) październik 19, 2014
Jasne, Czarek ma swoje ograniczenia. Nie weźmie rywala na plecy, nie kiwnie dwóch, nie będzie rozgrywał. To nie jest jego rola, ale jako przecinak, walczak? Bardzo dobry i dziś udowodnił, że Primera Division to nie są dla niego za wysokie progi. Owszem, zdarzyło mu się dwukrotnie sfaulować rywala w strefie przed polem karnym, ale nie przesadzajmy. Przecież w drugiej połowie Deportivo się cofnęło, siłą rzeczy było wielkie prawdopodobieństwo takich zagrań, a komu miały się przydarzyć, jak nie jemu, facetowi od czarnej roboty. Znamienne, że podczas pierwszych trzech kwadransów, kiedy gospodarze grali wyżej, takie sytuacje mu się nie zdarzyły.
Podania Wilka. W większości do tyłu, ale Czarek nigdy nie zamierzał zostać następcą Zidane’a. Źródło: Squawka
Nie jest też tak, że Wilk zupełnie ignorował grę z przodu, nie włączał się. Brał choćby udział – najlepiej to tak nazwać – w zamieszaniu, po którym padł pierwszy gol. Nie ma asysty, ani pierwszego, ani siódmego stopnia, ale swoim ruchem też przyczynił się do bramki. Pod koniec pierwszej połowy nagle znalazł się też w polu karnym na czystej pozycji, dostał podanie, ale nie sięgnął piłki. Ma więc ambicje, by ruszyć do przodu, kto wie, może gdy otrzyma większe zaufanie, będzie i w La Liga próbował grać w ten sposób częściej?
Wilk, Lucas e Fabricio; geniales
— José BC (@JoseBC06) październik 19, 2014
WILK PARTIDAZO! Así, en mayúsculas!
— Abel Santiso (@riazor28) październik 19, 2014
Uczymy się hiszpańskiego z Czarkiem Wilkiem: sprawdźcie co znaczą słowa “geniales” i “partidazo”
Póki co ma swój dzień. Teraz trzeba dzisiejszy sukces przekuć w regularność. I przynajmniej o jedno możemy być pewni: jeśli się nie uda, to na pewno nie z braku pracowitości. Tej jest pod dostatkiem, więc chyba mamy prawo być umiarkowanymi optymistami. Także w kwestii ustalania jedenastki na przyszły tydzień, bo do tej pory Depor przegrywało jak leci, a tu nagle zwycięstwo – po co mieszać ze składem, kto z tych, którzy przegrywali tak często zasłużył na miejsce Wilka?