Reklama

Wilk presidente. Polak wykorzystał szansę

redakcja

Autor:redakcja

19 października 2014, 19:48 • 3 min czytania 0 komentarzy

Nie ukrywajmy, to była jednak sensacja. Czarek Wilk dostający szansę od pierwszej minuty na mecz z Valencią, gdy prawie cały rok siedział na ławce, także w Segunda Division? A jednak. Wielki test dla Polaka, wielka szansa. Wyzwanie diabelnie trudne, bo przecież oto przyjeżdża na El Riazor czołowy zespół ligi, Valencia, a Depor, cóż, ostatnie w tabeli.

Wilk presidente. Polak wykorzystał szansę

Ale dał radę. Można śmiało powiedzieć: wykorzystał okazję najlepiej jak mógł. Teraz, po meczu, kibice Deportivo zastanawiają się jak to możliwe, że do tej pory były Wiślak w ogóle nie grał. Wymieniają go wśród najlepszych zawodników spotkania, a doceniają za to, za co uwielbiali go z czasów, gdy grywał regularnie w drugiej lidze: za zapieprzanie, nieustępliwość w obronie, tyranie za dwóch na całej szerokości boiska.

Jasne, Czarek ma swoje ograniczenia. Nie weźmie rywala na plecy, nie kiwnie dwóch, nie będzie rozgrywał. To nie jest jego rola, ale jako przecinak, walczak? Bardzo dobry i dziś udowodnił, że Primera Division to nie są dla niego za wysokie progi. Owszem, zdarzyło mu się dwukrotnie sfaulować rywala w strefie przed polem karnym, ale nie przesadzajmy. Przecież w drugiej połowie Deportivo się cofnęło, siłą rzeczy było wielkie prawdopodobieństwo takich zagrań, a komu miały się przydarzyć, jak nie jemu, facetowi od czarnej roboty. Znamienne, że podczas pierwszych trzech kwadransów, kiedy gospodarze grali wyżej, takie sytuacje mu się nie zdarzyły.

Image and video hosting by TinyPic

Reklama

Podania Wilka. W większości do tyłu, ale Czarek nigdy nie zamierzał zostać następcą Zidane’a. Źródło: Squawka

Nie jest też tak, że Wilk zupełnie ignorował grę z przodu, nie włączał się. Brał choćby udział – najlepiej to tak nazwać – w zamieszaniu, po którym padł pierwszy gol. Nie ma asysty, ani pierwszego, ani siódmego stopnia, ale swoim ruchem też przyczynił się do bramki. Pod koniec pierwszej połowy nagle znalazł się też w polu karnym na czystej pozycji, dostał podanie, ale nie sięgnął piłki. Ma więc ambicje, by ruszyć do przodu, kto wie, może gdy otrzyma większe zaufanie, będzie i w La Liga próbował grać w ten sposób częściej?

Reklama

Uczymy się hiszpańskiego z Czarkiem Wilkiem: sprawdźcie co znaczą słowa “geniales” i “partidazo”

Póki co ma swój dzień. Teraz trzeba dzisiejszy sukces przekuć w regularność. I przynajmniej o jedno możemy być pewni: jeśli się nie uda, to na pewno nie z braku pracowitości. Tej jest pod dostatkiem, więc chyba mamy prawo być umiarkowanymi optymistami. Także w kwestii ustalania jedenastki na przyszły tydzień, bo do tej pory Depor przegrywało jak leci, a tu nagle zwycięstwo – po co mieszać ze składem, kto z tych, którzy przegrywali tak często zasłużył na miejsce Wilka?

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...