Reklama

Kadra Janasa juniora wygrała na inaugurację. Nie będzie żenady jak rok temu…

redakcja

Autor:redakcja

10 października 2014, 10:53 • 2 min czytania 0 komentarzy

Zastanawialiśmy się, czy warto, ale jednak chyba tak. Co prawda do wtorku większych emocji w polskiej grupie się nie spodziewamy – bo naprawdę tego nie da się popsuć, choćby nawet się chłopaki bardzo postarali. Reprezentacja Polski do lat 19 wczorajszym zwycięstwem 4:1 nad Mołdawią rozpoczęła zmagania w grupie eliminacyjnej do młodzieżowych mistrzostw Europy.

Kadra Janasa juniora wygrała na inaugurację. Nie będzie żenady jak rok temu…

Większości naszych zawodników pewnie obiła wam się o uszy. Między słupkami stał robiący w ostatnich tygodniach furorę w Ekstraklasie Bartłomiej Drągowski. W środku obrony Paweł Bochniewicz, za którego Udinese latem zapłaciło ponad milion euro. Na playmakerze ulubieniec prezesa „Procesora” Flipiaka z Cracovii, czyli słynny już w krakowskich klimatach Bartosz Kapustka. A w ataku? Zlatan, serio. Oskar Zawada z Wolfsburga, król strzelców ligi juniorskiej o aparycji zbliżonej do genialnego Szweda, o czym przekonacie się oglądając skrót.

Gdyby zamiast nazwisk Polaków wpisać ich kluby, wygląda to dość porządnie.

Jagiellonia – Zawisza, Lech, Udinese, Śląsk – Bytovia, Cracovia (Legia) – Legia, Legia, Tychy (Zawisza) – Wolfsburg (Lechia).

Reklama

Jutro o godz. 15 biało-czerwoni w Inowrocławiu podejmą Andorę, pukniętą wczoraj przez Holendrów bardziej niż gładko – aż 7:0. Jako że tych gamoni pokonałaby również reprezentacja złożona z członków miejscowego kółka plastycznego, spodziewamy się co najmniej kilku bramek.

Ale już we wtorek w Grudziądzu zmierzymy się z Oranje. Do kolejnej fazy eliminacji przechodzą po dwie najlepsze ekipy z każdej grupy, tak więc z naszej – Polska oraz mechaniczna pomarańcza, bez względu na wynik tej ostatniej konfrontacji. Tyle że to właśnie ona w dalszej perspektywie pokaże wybrańcom Rafała Janasa miejsce w szeregu (dwuszeregu?). Cóż, pojedziemy i przekonamy się na własne oczy.

Awansując do kolejnej rundy, Polacy poprawią osiągnięcie sprzed roku, gdy ich starsi koledzy popisali się niebywałym osiągnięciem, odpadając już na samym początku. Złośliwość nakazuje nam przypomnieć tamte hańbiące wyniki kadry Marcina Sasala.

Polska- Rumunia 1:1

Polska- Armenia 0:1

Polska- Litwa 1:1

Reklama

Tak, pamiętamy. Chłopaki mieli pe-cha!

PS
Mecz z Holandią, o ile nas pamięć nie myli – a sklerozy nie mamy – będzie do obejrzenia na żywo na kanale Łączy Nas Piłka.

Fot. FotoPyK 

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...