Reklama

Tim, co tak spuchłeś? Wiese zatrzasnął się na siłowni, a Niemcy się śmieją

redakcja

Autor:redakcja

19 września 2014, 20:27 • 2 min czytania 0 komentarzy

Tim Wiese to dobrze wszystkim znany facet. Całkiem niezły bramkarz, który przez wiele lat co tydzień grał w Bundeslidze, parę razy wystąpił też w reprezentacji i pojechał w 2010 roku na mundial. I co? I dzisiaj bramkarza – choć karierę zakończył nieco ponad rok temu – w żadnym względzie już nie przypomina. No, chyba, że takiego, który pilnuje wejścia do klubu nocnego…

Tim, co tak spuchłeś? Wiese zatrzasnął się na siłowni, a Niemcy się śmieją

Hm, jakby to ująć delikatnie: Wiese wygląda tak, jakby zatrzasnął się na siłowni. Jakby codziennie napychał się wiaderkiem witamin od Cuerdy. Jakby… Dobra, ta wyliczanka nie ma sensu, bo mogłaby trwać w nieskończoność. Wystarczy spojrzeć na kilka zdjęć.

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Reklama

Jak widzicie, zabawa zdaje się nie mieć końca. Tym bardziej, że ta ostatnia fotka jest mocno na czasie, gdyż przedstawiciele WWE – czyli World Wrestling Entertainment – złożyli byłemu bramkarzowi propozycję, aby został wrestlerem (ktoś szybko podłapał: tylko w różowej koszulce, jaką miał w Werderze). Żeby było ciekawiej znalazł się pierwszy chętny, który zaprasza Wiese na ring. Tym śmiałkiem jest Matthias Ilgen, polityk, zasiadający w Bundestagu, który wrestling uprawia w wolnych chwilach.

Zanim jednak zaczniecie się śmiać – Ilgen to na poniższym zdjęciu ten na górze.

Image and video hosting by TinyPic

– Tak, otrzymałem taką ofertę od WWE – potwierdza Wiese. – I nie mówię nie. Zobaczymy. Na pewno się nie przestraszę. Dlaczego miałbym od razu odrzucić tę opcje? Wrestling jest bardzo popularny, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych. Przedyskutuję to na dniach z agentem – stwierdził. A jeszcze niedawno wyjawiał prasie, że w 2012 roku miał szansę zostać rezerwowym bramkarzem Realu Madryt, ale wybrał Hoffenheim, gdzie zrobiono z niego kapitana. Po kilku gorszych występach stracił jednak miejsce w składzie, zaczął być odsuwany od zespołu i przeżył, jak sam mówi, prawdziwy horror.

Rok temu, kiedy akurat zajrzał na mecz do Bremen, kibice witali go gorącymi owacjami, a spiker krzyczał: „Dobrze, że wrócił. To nasz numer 1! Tim Wiese!”. Wszyscy dopytywali, czy i kiedy jeszcze wróci do Werderu, a on – podłamany sytuacją w Hoffenheim – znalazł sobie nowe hobby. Takie, przez które kilka miesięcy po zakończeniu kariery ważył 115 kilogramów. No i takie, które zupełnie niespodziewanie otworzyło mu nowe drzwi na dalsze życie…

Najnowsze

Inne kraje

Świetna dyspozycja Michała Skórasia. Polak trafił do siatki w starciu z Genk [WIDEO]

Damian Popilowski
5
Świetna dyspozycja Michała Skórasia. Polak trafił do siatki w starciu z Genk [WIDEO]

Niemcy

Niemcy

Dyrektor sportowy Bayeru: Planujemy naszą przyszłość z Grimaldo w składzie

Bartek Wylęgała
0
Dyrektor sportowy Bayeru: Planujemy naszą przyszłość z Grimaldo w składzie

Komentarze

0 komentarzy

Loading...