Reklama

Ojrzyński już nie musi witać Demjana na rogatkach miasta…

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

10 września 2014, 13:21 • 3 min czytania 0 komentarzy

Niedużo trzeba, żeby w piłce wszystko odwróciło się o 180 stopni. Czasem wystarczy na przykład… Maciej Korzym. Najświeższy nabytek Podbeskidzia usadził na ławce Roberta Demjana i niewiele póki co wskazuje na to, by szybko miało się to zmienić. Na papierze – to paradoks. Królowi strzelców naszej ligi miejsce w szeregu pokazuje dzisiaj piłkarz, który nigdy nie zagrał nawet w kadrze. I to w czasach, w których selekcjoner potrafi powołać 60 zawodników w ciągu roku. W rzeczywistości – być może nie paradoks, tylko trochę prawdy o dziwnej karierze Słowaka.

Ojrzyński już nie musi witać Demjana na rogatkach miasta…

Jeszcze w grudniu Leszek Ojrzyński, pytany o powrót Demjana do Bielska, mówił, że jak trzeba będzie to pierwszy go powita na rogatkach miasta i sam przywiezie go do klubu.

Dziś, analizując jego sytuację, przyznaje: – Sytuacja trochę się zmieniła.

Demjan niechętnie, ale jednak przytakuje, że Belgia, do której wyjechał po zdobyciu tytułu króla strzelców, nie była do końca jego bajką. – Jeśli ktoś mówi, że w Beveren nie grałem, to ja nie wiem gdzie to sprawdzał. Miałem 27 meczów. Brakowało goli. Nie udało mi się od razu odpalić, ale cieszę się, że wyjechałem. Brugge, Anderlecht – z takimi rywalami pewnie nigdy już nie zagram – mówi dziś w rozmowie z Weszło. – To że będzie niedobrze poczułem dopiero jak się zmienił trener. Bob Peeters zanim odszedł (do Charltonu – od red.) chciał utrzymać cały zespół. Nowy od razu mi powiedział, że jak chcę to mogę zostać, ale nie daje mi żadnej gwarancji. Ostatnio jak sprawdzałem, w Beveren grało już siedmiu, ośmiu nowych zawodników. Gdybym miał 25 lat może zachowałbym się inaczej, ale ja chcę skończyć karierę w Bielsku. Mojej rodzinie w Belgii w ogóle się nie podobało. Ludzie byli bardziej chłodni, język ciężki – raz francuski, raz flamandzki. Nie żyło nam się tam tak dobrze jak w Polsce – opowiada.

Bielsko leży Demjanowi jak żadne inne miejsce. Non stop powtarza, że tu się dobrze czuje, że rodzinie się podoba, że kibice, przyjaciele… Nie chciał już szukać innych wyzwań. Problem w tym, że po roku od wybrania go najlepszym graczem ligi, zjechał do roli zawodnika niepewnego miejsca w składzie. Ojrzyński z tym oczywiście otwarcie się nie zgodzi, bo nie w jego interesie komentować sprawy w taki sposób, ale w pierwszej kolejności Słowak mógłby poradzić sobie z Chrapkiem, nie z Korzymem – aby być tym drugim. Demjan ani razu w tym sezonie nie zagrał pełnego spotkania. Nie strzelił również gola, a bywało, że z ławki zamiast niego wchodzili Sylwester Patejuk czy wspomniany Chrapek.

Reklama

– Robert nie przygotowywał się w naszym rytmie. W Belgii był przez chwilę odsunięty, później przeciągał się temat transferu, trochę wybiło go to z rytmu. Sytuacja zmieniła się o tyle, że jest większa konkurencja. Gramy na jednego napastnika, Korzym strzela gole, daje drużynie tyle, ile oczekiwaliśmy i utrzymuje miejsce w ataku – potwierdza Ojrzyński. – Gdyby Demjan grał cały czas – bo on zawsze potrzebował minut, często trafiał w końcówkach – być może zdobywałby bramki. Teraz nasz skład się zmienił i jego rola również. Spokojnie pracuje, ale musi też od razu pokazywać na co go stać.

Sygnał wydaje się być oczywisty. Póki Korzym jest w wysokiej formie, Demjan na pewno nie będzie specjalnie holowany, ani traktowany na szczególnych prawach. Mógł być, dawno temu, kiedy Podbeskidziu brakowało innych opcji. Wtedy miał dość czasu i cierpliwości trenerów, żeby się odpowiednio wstrzelić. Dziś musi mu wystarczyć zdrowa rywalizacja na treningach.

– Maciek to super napastnik. Jak graliśmy z Koroną, na odprawach zawsze była o nim mowa – przytakuje Słowak. – Wiem, że muszę już coś zrobić. Myślę, ze potrzeba mi pierwszego gola, żeby wrócić do tego, co było kiedyś. Dla drużyny i żeby samemu się poczuć pewniej.

Kiedy pytamy Ojrzyńskiego czy teoretycznie Korzym z Demjanem mogą grać obok siebie, odpowiada: “Teoretycznie mogą. Z Ruchem pierwszą połowę grali razem, ale było 0:0 i nastąpiła zmiana”. Demjana zastąpił Chrapek, Korzym został, cztery minuty po przerwie strzelił gola. Skończyło się 3:0.

Najnowsze

Anglia

Chwile grozy Jana Bednarka. Po zderzeniu opuścił boisko

Jakub Radomski
1
Chwile grozy Jana Bednarka. Po zderzeniu opuścił boisko
Polecane

Złoty Domen Prevc i dyskwalifikacja Lindvika! Sensacyjne rozstrzygnięcia konkursu na MŚ

Sebastian Warzecha
0
Złoty Domen Prevc i dyskwalifikacja Lindvika! Sensacyjne rozstrzygnięcia konkursu na MŚ
Ekstraklasa

Cracovia tak bardzo nie chciała wrócić do remisów, że aż przegrała

Jakub Białek
13
Cracovia tak bardzo nie chciała wrócić do remisów, że aż przegrała