Nie jestem w ogóle nerwowy. Nie wymagam 5:0, 7:0… Jakkolwiek. 2:0, 1:0. Pięć słupków, osiem poprzeczek i w końcu wpada, niech będzie. Ważne są punkty. Piłkarze reprezentacji deklarują optymizm, mówią, że będzie inaczej… Ja szczerze mówiąc takie słowa traktuję już teraz z przymrużeniem oka. Chcę zobaczyć efekty na boisku, niech tak mnie przekonają – tak o meczu z Gibraltarem opowiada Mateusz Borek. Zapraszamy do posłuchania opinii jego oraz Romana Kołtonia na temat czekających Polskę starć w eliminacjach.