Podliczanie stworzonych sytuacji – o którym kilka razy informowaliśmy was bieżąco na Twitterze – rozpoczęliśmy przed dwoma tygodniami. Przypomnijmy: chodzi o tzw. “niewykorzystane asysty”, czyli akcje, gdy jeden zawodnik stwarza drugiemu dogodną (wiadomo, sprawa subiektywna) sytuację do strzelenia gola, a ten ją marnuje. Przyznajemy – przykład wzięliśmy z Hiszpanii głównie po to, by nagrodzić zawodników, którzy mają to nieszczęście, że dzielą szatnię z Pawłem Brożkiem kolegami skutecznymi inaczej i ich liczby na koniec sezonu będą lekko przekłamane. Do tej pory podliczaliśmy jedynie asysty drugiego stopnia lub – jak kto woli – kluczowe podania, natomiast od tego sezonu uznaliśmy, że akurat liczba stworzonych sytuacji potrafi chyba nawet bardziej dobitnie uzmysłowić, kto tak naprawdę ile daje swojej drużynie.
Pierwsze wnioski? Zaskakująco oczywiste. Semir Stilić – tak krytykowany za brak liczb przed tą kolejką – zbiera stworzone sytuacje raz za razem, a wtórują mu znajdujący się w życiowej formie Kamil Poźniak oraz Szymon Pawłowski, który ma to nieszczęście, że gra ze średnio skutecznymi kolegami. Coś jeszcze? Obecność Quintany, Badii, czy nawet wspomnianego Brożka zaskakuje średnio, ale już taki Prokić z Bełchatowa – ktokolwiek rozpozna chłopa z twarzy? – albo Klepczyński z Piasta to już spore niespodzianki. Statystyki nie biorą się jednak z niczego. “Klepa” to w tym sezonie najlepszy zawodnik drużyny z Gliwic, inni jak Madej czy Murawski zaliczają drugą młodość, powoli wyrastając na czołowe postaci ligi, a taki Burliga gra na wręcz nieprawdopodobnym gazie. Dowód na to, że nikogo nie należy przedwcześnie skreślać.
Klasyfikację kilkunastu najbardziej “poszkodowanych” znajdziecie poniżej, natomiast – jeszcze przed najbliższym podsumowaniem – by zmotywować grupę pościgową zapowiemy, że znajdują się w niej m.in. Bereszyński, Boguski, Brzyski, Jevtić, Sadlok, Steblecki, Radović, Garguła…