Reklama

Za ten mecz dwója, nic więcej. Lewandowski w reprezentacyjnej formie

redakcja

Autor:redakcja

13 sierpnia 2014, 20:20 • 2 min czytania 0 komentarzy

Oczekiwania były olbrzymie. Pompka medialna na najwyższym poziomie. Czy pokaże to, co w sparingach? Czy możemy liczyć na kolejne cudowne gole? Czy ukłuje jak z Moenchengladbach lub MLS All-Stars? Za nami oficjalny debiut Roberta Lewandowskiego w Bayernie i – bądźmy szczerzy – tak słabego występu tego zawodnika nie widzieliśmy już dawno. To nie był „Lewy” z Borussii. To nie był człowiek, którego Lahm nazwał najlepszym napastnikiem świata. To był Robert w czystej reprezentacyjnej postaci. Znowu poza grą. Znowu nikt mu nie podawał. Znowu wyłączony.

Za ten mecz dwója, nic więcej. Lewandowski w reprezentacyjnej formie

Nie zwykliśmy wystawiać not za mecze rozgrywek zagranicznych, ale dziś Lewandowski nie zasłużył na nic wyższego niż „dwója”. Notorycznie znajdował się poza grą. Przegrał w zasadzie wszystkie pojedynki z Sokratisem i doszedł ledwie do jednej akcji sam na sam, która zdaniem Tomasza Hajty i tak nie była stuprocentowa, bo – cytujemy – „musiał dziubać”. I dziubnął prosto w świetnie wychodzącego Langeraka. Pozostałe sytuacje, w których Lewandowski pojawił się na ekranie, to przegrany pojedynek biegowy już na starcie, faul na Papasthatopoulosie, jedna ładna zastawka i… Jeśli o czymś zapomnieliśmy, to wpiszcie w komentarzach, ale niczego godnego uwagi Robert już nie zaprezentował.

Można się więc spodziewać, że niemiecką prasę zaleją w najbliższych dniach dziesiątki artykułów i analiz, w których główne pytanie będzie brzmiało: czy Guardiola potrzebuje klasycznego napastnika? Kwestię tę poruszał ostatnio Dietmar Hamann, poruszało też wielu dziennikarzy, sam Pep publicznie gratulował Bayernowi za sprowadzenie snajpera tej klasy, ale dziś okazało się, że bez wsparcia poważnych piłkarzy, jak Robben czy Ribery, „Lewy” sam niczego nie zrobi, bo z samolubnym Shaqirim póki co wielkiej chemii nie ma, a Mueller przez cały czas znajdował się poza grą.

W ogóle cały Bayern (może poza Neuerem) potraktował ten Superpuchar jak sparing. Tempo wakacyjne, a i po samych piłkarzach dało się zauważyć zmęczenie mundialem. Niestety najbardziej po „Lewym”. Ale gorzej już raczej nie będzie…

Reklama

9HH8zb6

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...