Reklama

BVB świetni, ale spokojnie z tymi zachwytami. Rok temu było tak samo

redakcja

Autor:redakcja

13 sierpnia 2014, 20:09 • 3 min czytania 0 komentarzy

Tim Cahill po strzelonych golach boksował z chorągiewką, Fred w Lyonie potrafił wyciągnąć z majtek smoczek, a Emerick Aubameyang chyba pierwszy raz na niemieckich boiskach zaprezentował maskę Spidermana. Tak, to najważniejszy obrazek dnia. Borussia wygrała z Bayernem w Superpucharze Niemiec, ale wielkich wniosków raczej byśmy z tego nie wyciągali. Guardiola dostał prztyczka od Kloppa? No dostał. Sokratis nakrył Lewego czapką? Ano, nakrył. Tylko co z tego, skoro liderzy mistrza Niemiec ładują właśnie akumulatory, a prawdziwa walka zacznie się dopiero za jakiś czas.

BVB świetni, ale spokojnie z tymi zachwytami. Rok temu było tak samo

To nie był Bayern, do jakiego się przyzwyczailiśmy. Ale też nie ma co, dramatyzować, bo przecież od początku widzieliśmy, że w drugiej linii gra Sebastian Rode, że jest 18-letni Gaudino, a obok niego biega rok starszy Hojbjerg. Przy całej sympatii dla tych piłkarzy – to nie mogło się udać. Superpuchar ma w Niemczech wspaniałą otoczkę, transmisja trafiła do 207 krajów, ale od razu było widać, że Guardiola nie będzie zabijał się o to trofeum. Gdzieniegdzie pojawiły się skojarzenia do Berga. Ha, tylko czekać aż znawcy krzykną: zwolnić go! Spakować walizki! Przecież przegrał Superpuchar…

To tyle o Bayernie, bo chyba nic więcej dodawać nie ma sensu. Młodzi nie udźwignęli ciężaru, Shaquiri grał swój mecz, a najlepszy tradycyjnie był Neuer, który kilka razy wybiegał z pola karnego niczym w meczu z Algierią. Jak zaczynał grać nogami, to zaczęliśmy zastanawiać się, ile punktów zdobyłby w Turbokozaku i dlaczego więcej od połowy ekstraklasy. Dziś skapitulował dwa razy, ale umówmy się – strzały Mhitarjana i Aubameyanga absolutnie nie do obrony.

No właśnie, Aubameyang. Dzisiaj najlepszy piłkarz BVB w ofensywie, niebojący się dryblingów, oddający strzały na bramkę, próbujący kombinacyjnej gry z Immobile. Włochowi trudno będzie dorównać Lewemu, ale tak też od razu byśmy go nie skreślali. Dzisiaj bardzo chciał, parę razy sam wypracował sobie sytuacje, ale chyba za często kombinował, bo w końcu gola nie zdobył.

Borussia u progu sezonu wygląda na drużynę dobrze przygotowaną fizycznie, grającą świetnie pressingiem. Klopp widzi, że rozsprzedają mu drużynę, a z drugiej strony ciągle te puzzle jakoś układa. Świetny mecz zagrał w obronie Sokratis, który wyłączył Lewego. Bardzo dobry był Ginter. Piszczek kapitalnie asystował przy drugim golu (najlepszy na boisku), a cała gra drużyny miała zwyczajnie ręce i nogi.

Reklama

To może być dobry sezon dla BVB, ale dobry w tym sensie, że znowu wywalczą wicemistrzostwo. Znowu będą drudzy. Znowu obejrzą plecy Bayernu. Sorry, ale ten mecz niczego nie zmienia. Rok temu Borussia też przecież zdobyła Superpuchar, też wydawało się, że utrze nosa gigantom z Hollywood. Niestety tak to nie działa. Wróci Robben. Mueller przestanie przechodzić koło gry. W końcu zaskoczy Lewy. Rewolucji w układzie sił w Bundeslidze raczej się nie spodziewamy.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...