Maciej Skorża momencik zaczeka, a zanim się doczeka – Lecha Poznań poprowadzi jego niegdysiejszy asystent, Krzysztof Chrobak. Gdyby to była opcja na stałe, to rozległby się rechot na całą Polskę. A tak jest to po prostu odrobinę niepoważne. Odrobinkę! Ale tak naprawdę trudno mieć tak do Lecha, jak i do Skorży pretensje. W sprawie Skorży „Kolejorz” negocjował dzisiaj cały dzień. W zasadzie nie ze Skorżą, ale w jego sprawie – to lepsze sformułowanie.
Okazuje się bowiem, że MS związany jest kontraktem z agencją menedżerską, która załatwiała mu pracę w Arabii Saudyjskiej. Już jego przejście do Zawiszy rozbiło się właśnie o to pełnomocnictwo. Błąd Skorży polegał na tym, że nie zastrzegł, iż kontrakt obowiązuje poza Polską, bo tu on przecież menedżera nie potrzebuje. I teraz jest w kropce. Sęk w tym, że agencje działające na Bliskim Wschodzie działają na trochę innych zasadach – nie pobierają 10 procent prowizji, lecz niektóre biorą nawet 50 procent. Wielka kasa u Szejków i trzeba się nią dzielić. Co dokładnie ma wpisane w swojej umowie Skorża – tego nie wiemy. Ale gdyby chodziło o 10 procent, to pewnie łatwiej byłoby dojść do porozumienia.
Umowa Skorży z agencją wygasa 31 sierpnia i można się domyślać, że wtedy oficjalnie zostanie pierwszym trenerem Lecha Poznań, a Krzysztof Chrobak zostanie jego asystentem.
Fot.FotoPyK