Reklama

Selekcjoner jeszcze ma „wakacje”. Za granicą na razie bez szaleństw

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

10 sierpnia 2014, 23:00 • 3 min czytania 0 komentarzy

Na murawy powoli wracają piłkarze lig zagranicznych, a wraz z nimi polscy zawodnicy, szukający szczęścia na emigracji. „Powoli” to bardzo dobre szczególnie w odniesieniu do tych drugich. Na prawdziwe emocje związane z występami stranierich dane nam będzie jeszcze kilka chwil poczekać. Również selekcjoner, który już niedługo będzie słał powołania na mecze eliminacji do mistrzostw Europy, może skupić się na razie na krajowym podwórku. Oczywiście chodzi nam o jakość wyselekcjonowanej grupy, a nie jej liczebność…

Selekcjoner jeszcze ma „wakacje”. Za granicą na razie bez szaleństw

Jeśli już Adam Nawałka bardzo pragnie podróżować, to niegłupimi pomysłem jest kupno biletów do Rosji, a konkretnie na jeden z meczów Tereka Grozny. Sezon bardzo dobrze rozpoczął Maciej Rybus. Przed kilkoma dniami zapakował dwie bramki Amkarowi, wczoraj poprawił asystą w starciu z Rubinem. Jest jeszcze oczywiście Marcin Komorowski, który jak na razie regularnie gra na środku obrony. Jak sobie poczyna? Wczoraj maczał palce przy straconej bramkę, a dokładniej – krycie w jego wykonaniu nie było najlepsze.

To jednak nic w porównaniu z tym jaką lekcję futbolu dostał Adam Kokoszka, od tego sezonu obrońca Torpedo Moskwa. Jego zespół został zgwałcony przez Zenit, skończyło się stratą ośmiu bramek. Były obrońca Śląska posłużył Rondonowi i Hulkowi za pachołek treningowy, który można minąć ot tak, a jego reakcja – jeśli w ogóle była – nic nie znaczy. Kokoszka sprokurował karnego i walnie przyczynił się do jeszcze kilku następnych bramek. Ostre zetknięcie z rosyjską glebą. Jeśli ktoś ma ochotę, filmik na dole, ale ostrzegamy samo oglądanie może boleć.

Skoro jesteśmy już przy początkach, które bolą, wypada zajrzeć do Anglii, a dokładniej do Championship. Radosław Majewski zmienił otoczenie i przeszedł do Huddersfield, w którym – no cóż – zapewne będzie grał więcej, ale również będzie musiał przywyknąć do takich spotkań, jakie było jego udziałem w sobotę. Jego nowy klub przyjął cztery bramki od Bournemouth, a sam Majewski rozegrał bardzo słabe 58 minut. Lepiej wypadł Tomasz Cywka (Blackpool), ale jego zespół również schodził z boiska pokonany. Cały mecz na ławce Ipswich spędził Bartosz Białkowski. Trofeum zdobył za to Wojciech Szczęsny i to w stylu, który nazwać można porywającym. To znaczy sam Szczęsny zbytnio wykazywać się nie musiał, ale jego koledzy dali popis. Więcej o meczu o Tarczę Wspólnoty przeczytacie w tym miejscu.

Reklama

Niewesoło również we Francji. Dominik Furman nie załapał się nawet do meczowej kadry Tuluzy na mecz z Niceą. I nie chodzi tu o żaden uraz. Nic z tych rzeczy, decyzja trenera… Szesnaście minut dostał w starciu z Lyonem Kamil Grosicki. Czasu niewiele, ale Polak swoją obecność na boisku zaznaczył niezłym dograniem w pole karne. Ola Toivonen z szansy nie skorzystał.

Nasz kolejny przystanek to Niemcy. Bundesliga jeszcze nie gra, ale w niższych ligach rywalizacja trwa w najlepsze. Zaczniemy od Fabiana Paweli, tak z czystej ciekawości. Przed tygodniem w swoim debiucie dostał wędkę od trenera, a od Bilda notę „5”. U nas byłby to wyczyn, tam – kompromitacja. Jednak, zamiast na rybach, wczoraj Pawela znów pojawił się w podstawowym składzie. Jest progres, wytrzymał na boisku całą godzinę. Przechodząc do trochę poważniejszych piłkarzy – nieźle poczyna sobie Rafał Gikiewicz. Drugi mecz w podstawowym składzie spadkowicza z Bundesligi (Eintracht Brunszwik) i po raz pierwszy zachował czyste konto. Drużyna Kacpra Przybyłki swój mecz gra jutro, a Piotr Ćwielong – mimo tego, że tym razem załapał się na ławkę Bochum – wydaje się być potrzebny swojej drużynie jak Gianniemu Infantino grzebień.

Co warto wiedzieć poza tym? Arkadiusz Milik zadebiutował w barwach Ajaksu, ale wypadł blado (więcej TUTAJ). Filip Kurto obronił kilka strzałów i puścił bramkę mając na sobie bluzę Dordrecht. Waldemar Sobota wyszedł w pierwszym składzie Brugii na mecz z Zulte Waregem, ale przez 75 minut nie pokazał niczego szczególnego. Jarosław Fojut i Radosław Cierżniak zaliczyli udany występ w barwach Dundee United przeciwko Aberdeen. Kamil Biliński tym razem nie zdobył bramki dla Dinama, a dobry mecz zagrał Łukasz Szukała w drużynie lokalnego rywala.

Dobra, koniec tej wyliczanki. Wspomnimy jeszcze tylko, że Paweł Dawidowicz zagrał… dwie minuty w rezerwach Benfiki. Tak mówimy, gdyby kogoś to interesowało.

Fot.FotoPyk

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...