Reklama

Sadajew spięty? Jak się rozluźnił, to gole Teodorczyka oglądał z boku

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

10 sierpnia 2014, 18:15 • 2 min czytania 0 komentarzy

To by była typowa dla Mariusza Rumaka historia. Zdążył poważnie dać ciała w rozgrywkach pucharowych, każdy mówi o tym, że jego czas dobiegł końca, a tymczasem – w dramatycznych okolicznościach wygrywa i unika ścięcia. Ale nie, nie tym razem… Chociaż Lech w samej końcówce za sprawą rezerwowego zwyciężył w ważnym meczu w Gdańsku, to pozycji trenera wcale to nie zmienia: we wtorek ma polecieć.

Sadajew spięty? Jak się rozluźnił, to gole Teodorczyka oglądał z boku

– Żal i pretensje mogę mieć do siebie, bo to ja odpowiadam za to, jak zespół wygląda – przyznał przed pierwszym gwizdkiem Rumak. Z klasą i z pokorą. Bez wydurniania się, bez szukania wymówek, bez opowiadania głupstw. Prosto i szczerze. Brawo.

Brawa za pierwsze minuty należały się też Lechii. Z nowymi skrzydłami, bo zamiast pary Makuszewski-Pawłowski, była para Makuszewski-Grzelczak. Z dobrze poukładanym środkiem, zasuwającym Łukasikiem, ponownie solidnym Borysiukiem, no i Vranjesem, który podchodził blisko Sadajewa. Podszedł raz, ale w ostatniej chwili zablokował go Kamiński. Podszedł i drugi, a spóźniony Wołąkiewicz (dziś spóźniony, powolny, z niewłaściwymi wyborami) wyciął go w „szesnastce”. Zresztą, Vranjes do rzutu karnego podszedł sam i w 18. meczu strzelił dziewiątą bramkę, szóstą z wapna (za @EkstraStats).

Kto wie jak ułożyłby się mecz, kto wie jak trener Rumak żegnałby się z Poznaniem, gdyby nie błysk „geniuszu” Sadajewa. Dopiero co czytaliśmy tekst, że ma problemy z utrzymaniem nerwów na wodzy, że za dużo traci energii na dyskusje, że na boisku wygląda na spiętego. No to się dziś rozluźnił, aż nadto. Najpierw była szamotanina, po zagraniu Grzelczaka na Kędziorze, za którą Czeczen dostał żółtą kartkę. Chwilę potem była już bezpośrednia czerwona za chamski faul na Trałce. Jeszcze się przepychali i kłócili, Trałka wyglądał tak jakby zapraszał go na solo, a Zaur szalał potem przy ławce i zejściu do szatni.

Co to Marcin Komorowski, który polecał go do Polski, ostatnio nam o nim mówił? – Zaur jest taki, że cały czas trzeba stać nad nim z batem i tłumaczyć, co i jak ma zrobić. Dasz mu trochę swobody, to zaraz odleci.

Reklama

No i odleciał.

Leci też wspomniany Mariusz Rumak. Dziś wygrał, bo jednak atakował w jedenastu na dziesięciu, szanował i utrzymywał się przy piłce, nie czekał zbyt długo ze zmianami, wpuścił piłkarzy ofensywnych, no i wypracował fajny schemat: piłka ze środka pola (od Trałki lub Jevticia) na prawe skrzydło, dośrodkowanie Kędziory na głowę Teodorczyka i gol. A właściwie, to dwa gole. Raz ustąpił miejsca napastnikowi Kolejorza Janicki (szkoda, bo poza tym bardzo dobry występ), a raz o głowę dał się przeskoczyć Możdżeń. Lechia, nie mając Sadajewa i coraz mocniej się cofając, nie była w stanie jakkolwiek odpowiedzieć.

Fot.FotoPyk

Najnowsze

Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
11
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
54
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Komentarze

0 komentarzy

Loading...