Reklama

Jest niedziela, pogoda nie sprzyja do gry w piłkę. Do oglądania też, ale spróbujemy

redakcja

Autor:redakcja

03 sierpnia 2014, 13:26 • 2 min czytania 0 komentarzy

Łukasz Surma idzie na rekord. Śląsk chce się odbić za wpadkę w Szczecinie. Wisła zagra z Lechem w wyblakłym klasyku i jeszcze raz spróbuje wygrzebać się z bagna. Dzisiaj w ekstraklasie trzy sympatyczne mecze. Zaczynamy od Podbeskidzia, o którym ostatnio głośno, bo przyszedł Korzym i odszedł prezes Borecki. Tak, to ten, który na prezentacji nowego zawodnika przyszedł owinięty w koc.

Jest niedziela, pogoda nie sprzyja do gry w piłkę. Do oglądania też, ale spróbujemy

Czy Łukasz Surma zaznaczy jakoś swój 453. mecz w ekstraklasie? Oby, bo w pełni na to zasłużył. 35790 minut na boiskach ekstraklasy. 626,5 godziny. Nie będzie miał dziś łatwo, bo w bolidzie Kociana ewidentnie brakuje paliwa. Słowak w tamtym sezonie korzystał z najmniejszej liczby zawodników, dzisiaj też ma najwęższą kadrę w ekstraklasie i to widać. Można było sprężać się w tamtym sezonie, robić wynik ponad stan, ale przychodzi moment, że… nie da się, zwyczajnie się nie da. Ruch gra dziś z Podbeskidziem – rywalem dobrym na przełamanie, ale w ostatnich meczach nie dał żadnych przesłanek, żeby mu zaufać. Nie oglądaliśmy meczu z Duńczykami, bo nie było transmisji. Nie wiemy, czy w tygodniu nastąpiło jakieś lekkie przełamanie. Fajnie byłoby, gdyby Surma ten rekordowy mecz jakoś zaznaczył. Lubimy go, bo to charaktery gość, w naszych warunkach wymarły gatunek piłkarza.

Co czeka Zawiszę z Witanem w bramce? Najprościej mówiąc: to samo, co z Sandomierskim. Długo sądziliśmy, że to utalentowany bramkarz. Liczyliśmy, że daleko zajdzie. Ale ostatnio przecieramy oczy i widzimy, że ten Sandomierski to się strasznie przeciętny zrobił. Akurat dziś nie zagra, bo w ostatniej chwili doznał kontuzji. W bramce zagra 24-letni Witan, który ma 3 mecze w ekstraklasie i jakoś nie drżymy z tego powodu. Zresztą Śląsk ostatnio słabiutki. Stracił cztery bramki z Pogonią, oddał kilka strzałów. Póki w przodzie będziemy widzieć Flavio Paixao, ciężko będzie traktować tę drużynę poważnie.

Czym olśni nas klasyk? Czytamy to pytanie i sami w duchu śmiejemy się, że coś takiego wyszło nam spod klawiatury. Przecież to jest żałosne. Trudno dziś mówić o klasyku, kiedy Wisła spotyka się z Lechem. To już nie ten rozmiar kapelusza. Stilić przybije piątkę z dawnymi kolegami. Smuda znowu pojawi się w Poznaniu, a tak to dramacik. Wypaleni piłkarze, brak kasy, wąska kadra… Niby Jacek Bednarz mówi, że sytuację poprawił transfer Chrapka i raty wpływające z tego tytułu, ale bądźmy poważni – drużyny na nogi to nie postawi. Na razie w Wiśle bramki strzela zaciąg chorzowski, czyli Sadlok i Jankowski. To również nie świadczy o Białej Gwieździe najlepiej. Liczymy na fajny mecz, ale z tym klasykiem nie róbmy sobie jaj.

Reklama

Najnowsze

Inne kraje

Vinicius zmarnował rzut karny. Blamaż Brazylii z Wenezuelą [WIDEO]

Patryk Stec
6
Vinicius zmarnował rzut karny. Blamaż Brazylii z Wenezuelą [WIDEO]

Komentarze

0 komentarzy

Loading...