Reklama

Szachtar z problemami, zmianą miejsca “zamieszkania” oraz… Superpucharem

redakcja

Autor:redakcja

23 lipca 2014, 14:11 • 3 min czytania 0 komentarzy

W ostatnich dniach w europejskich mediach Donieck i cały Donbas pojawiał się równie często w artykułach politycznych dotyczących wojny na wschodzie Ukrainy, jak i w działach sportowych, gdzie zajmowano się problemami tamtejszego Szachtara. W tym wypadku zresztą kłopoty górniczego klubu i mistrza Ukrainy są związane właśnie z konfliktem na terenie miasta i w jego bezpośredniej okolicy.

Szachtar z problemami, zmianą miejsca “zamieszkania” oraz… Superpucharem

Najgłośniejsza sprawa to oczywiście wielka ucieczka brazylijskiej kolonii ze stajni Kia Joorabchiana. Pierwsze wiadomości w tej sprawie były dość jednostronne – sześciu zawodników Szachtara w trosce o swoje życie i zdrowie odmówiło powrotu na Ukrainę. Piłkarze zapewniali, że jedynym powodem dezercji jest wojna tocząca się niemal pod ich stadionem. Trudno było się dziwić ich decyzji, gdy po sieci hulały takie fotki jak poniższa, pokazująca jak wiele zmieniło się w otoczeniu donieckiego stadionu od rozgrywanych tam dwa lata temu meczów Mistrzostw Europy.

Fred, Alex Teixeira, Ismaily, Douglas Costa, Dentinho oraz Facundo Ferreyra. Sześciu zawodników, którzy po sparingu z Lyonem postanowili porzucić niebezpieczeństwa wschodniej Ukrainy i pozostać w bardziej cywilizowanym miejscu. Z początku ich tłumaczenia wydawały się całkiem rozsądne, a wśród reakcji dominowało współczucie wobec fachowców, którym odebrano możliwość spokojnej pracy w swoim zawodzie. Później jednak głos zabrał trener Szachtara, Mircea Lucescu…

Okazało się, że zawodnicy początkowo mieli zamiar powrócić wraz z zespołem, a głównym powodem ich nagłej dezercji nie były zmiany w kwestii bezpieczeństwa wschodniej Ukrainy, ale… wizyta ich menedżera, Kia Joorabchiana, w hotelu, w którym przygotowywali się do spotkania z Lyonem. Według trenera Szachtara, to właśnie Joorabchian postanowił wykorzystać sytuację na Ukrainie, by wymusić na władzach klubu obniżenie kwoty odstępnego, a może nawet rozwiązanie kontraktów z jego zawodnikami. Bezpieczeństwo miało być według Lucescu jedynie pretekstem.

Reklama

Potwierdzeniem tych słów zdaje się fakt, że pięciu spośród sześciu uciekinierów to istotnie klienci wspomnianego menedżera. Do podobnej intepretacji zdarzeń skłania się zresztą także Rinat Achmetow, ukraiński oligarcha, jedna z najważniejszych osób w całym Donbasie i zarazem właściciel Szachtara. Biznesmen zapowiedział zresztą, że piłkarze poniosą konsekwencje osłabienia swojego zespołu – tym bardziej, że Szachtar tuż po powrocie grał o Superpuchar Ukrainy.

Sam mecz to kolejny powód, by na chwilę zatrzymać się przy ukraińskiej piłce. Tak samo jak w końcówce ubiegłego sezonu, każde spotkanie donieckiego zespołu to bowiem okazja na polityczne manifestacje. Tym razem podczas spotkania we Lwowie wspólny przemarsz zorganizowali kibice obu uczestniczących w meczu drużyn – Szachtara i Dynama Kijów – oraz wiekszość lokalnych zespołów z Karpatami na czele. W programie tradycyjnie “Putin kurwa”, “śmierć wrogom” i tym podobne.

Na trybunach również zgoda i wspólne śpiewy, na boisku zaś… 2:0 dla Szachtara. Bez sześciu piłkarzy, z ogromnymi problemami i fatalną atmosferą w całym Donbasie. Po pucharze zaś decyzja o rozgrywaniu meczów domowych właśnie w gościnnym Lwowie.

Nota bene – tuż za naszą granicą, w miejscu, gdzie właśnie trwa dyskusja nad możliwością zgłoszenia tamtejszej Pogoni Lwów, czterokrotnego mistrza Polski, do rozgrywek w naszym kraju. Historia, sport, polityka, oryginalny koktajl z tysiąca składników. Żyjemy w naprawdę ciekawych czasach…

Reklama

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...