Chrapek udowodnił, że miejsce Zagłębia jest w pierwszej lidze

redakcja

Autor:redakcja

27 maja 2014, 22:36 • 2 min czytania

Podbeskidzie – Zagłębie w 36 kolejce, gdy wszystko jest już rozstrzygnięte. W Bielsku nie walczą o nic, Lubin relegowany. Trudno nam wyobrazić sobie mniej ekscytujące spotkanie i naprawdę, pierwsza połowa potwierdzała te obawy. Dość powiedzieć, że najciekawsze czego dowiedzieliśmy się z pierwszych trzech kwadransów, to że za osiemnastoletnim Kubickim z Zagłębia na mecze jeździ ciocia i mama.
Niestety ciocia i mama Kubickiego nie mogły zaliczyć dzisiejszego wieczora do udanych. Szydełkowanie albo oglądanie seriali byłoby jednak lepszym wyborem. W pierwszej połowie było 1:2, ale w celnych strzałach, wszelkie groźne sytuacje były stwarzane przez głównego aktora widowiska – Zamieszanie. Jedną z ciekawszych akcji była ta w trójkącie Iwański – Chmiel – Pawela, a przecież nawet nie została zakończona strzałem. Po drugiej stronie próbował Kwiek, ale nie żartujmy. Więcej poważnego futbolu można zobaczyć na trambambuli.

Chrapek udowodnił, że miejsce Zagłębia jest w pierwszej lidze
Reklama

W drugiej połowie mecz sięgnął dna, gdy Sokołowski pocelował z karnego siedzącą na trybunach ciocię Kubickiego. Myśleliśmy, że tego meczu nie da się odratować, że będzie to jedno z najnudniejszych, najsmutniejszych 0:0 w sezonie. Ale wtedy weszło dwóch takich, którzy rozkręcili nam spotkanie i należą im się brawa. To Malinowski i Chrapek, zawodnicy, którzy jednak rzadko bywają bohaterami meczów, prawda? Dziś mieli swój dzień, trzeba im to oddać.

Malina mógł zaśmiać się w twarz ekstraklasowym wyborom gola sezonu. Siedemdziesiąt metrów rajdu na prędkości takiej, że gracze z Lubina wyglądali jak na zwolnionym tempie. Minął z czterech, wszystkich tylko używając gazu, nie bawiąc się w żadne dryblingi, sztuczki. Wyszedł sam na sam, ale jak to Malinowski, nie strzelił. Mimo wszystko jednak jego rajdy, odejście, dodawały meczowi uroku. A potem dołączył Chrapek, strzelił dwa gole, a w obu wielki udział mieli gracze Zagłębia. Przy pierwszej bramce asystę zanotował Kubicki, przy drugiej gol padł po rykoszecie. Kolejne harakiri defensywy z Lubina, u „Miedziowych” to już klasyka gatunku.

Reklama

Nie ukrywajmy: skoro skarcił ich Chrapek to wyraźny znak, że kto jak kto, ale Zagłębie do 1. Ligi pasuje jak ulał. Jeśli przed meczem ktokolwiek w Zagłębiu pokusił się o nieśmiertelne „mamy w tym meczu coś do udowodnienia”, to zdecydowanie udało im się, udowodnili. Ł»e nie nadają się do gry w najwyższej klasie rozgrywkowej. Albo jakiejkolwiek.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama