Mecz z Niemcami nie odbywa się w terminie FIFA i kluby nie mają żadnego obowiązku zwalniać swoich zawodników na zgrupowanie. To jest jasne, nie ma co się więc obrażać choćby na Tereka, który właśnie bije się o uniknięcie baraży, nie będzie wysyłał więc swoich kluczowych graczy gdzieś na sparing. Trochę inaczej wygląda jednak sytuacja Polanskiego. Nie zrozumcie nas źle – jego nieobecność na zgrupowaniu bynajmniej nas nie martwi. Ale ważne jest tutaj co innego: Hoffenheim wyjazd Eugena na mecz zablokował, ale już Vollanda i Rudego puścił na niemiecką kadrę. Równi i równiejsi. Zgłaszamy się do Hoffenheim my – nie, sorry, nie puszczamy Polanskiego. Zgłasza się DFB – jasne, niech jadą największe gwiazdy drużyny.
To tym bardziej wymowne, gdy weźmiemy pod uwagę czemu Polanski nie przyjedzie. Otóż Hoffenheim w tym czasie jedzie na sparing do Indii. Grać na „słynnym inaczej” stadionie Lammual, arenie na 400 osób, trzy gęsi, dwie kury, cztery kozy. Jeśli Polanski za mocno odda strzał i piłka wyleci ze „stadionu”, to szukać jej będzie trzydniowa ekspedycja górska, podczas której mogą zginąć ludzie, to trudny teren.
Kim będzie rywal Hoffenheim w tym arcyważnym spotkaniu? Drużyna Mizoram XI, czyli najlepsza jedenastka zawodników z okręgu Mizoram. Nawet nie pytajcie gdzie to jest. Jakiś indyjski wypizdów.
Sportowo ta jedenastka wystawi czterech graczy występujących w najwyższej hinduskiej klasie rozgrywkowej, poza tym wyłącznie zawodników niższych lig. Gwiazdami Mizoram mają być Jeje Lalpekhlua, Lalrindika Ralte, Shylo Malsawmtluanga i Robert Lalthlamuana. Reszta gra na przykład na takich stadionach:
Umówmy się: drużyna juniorów Hoffenheim spokojnie wygrałaby na tym końcu świata, wręcz miałaby obowiązek. Czemu Polanski musi tam jechać? Czy ma w Mizoram ogromny fanklub i dlatego musi lecieć na koniec świata? Jeśli nie, to sprawa wygląda ostatecznie tak:
– Tu Adam Nawałka, mógłbym Polanskiego powołać na Niemcy?
– Nie, sorry, mamy ważniejsze sprawy na głowie. Konkretnie sparing za siedmioma górami, za siedmioma lasami, z siedmioma krasnoludkami.
Z drugiej strony, u nas w obronie zagra Cionek, Low powołał trzech gości z defensywy Freiburga, jednej z najgorszych w Bundeslidze. Może faktycznie wyprawa do Mizoram będzie atrakcyjniejsza?



