O sukces, a nie kasę. Ostatnie trofeum Lenczyka?

redakcja

Autor:redakcja

02 maja 2014, 13:21 • 4 min czytania

Ani Zawisza nigdy nie zdobył Pucharu Polski, ani Zagłębie, mimo że miało dwie szanse. Tego trofeum w swojej kolekcji nie ma Ryszard Tarasiewicz i nie ma też 71-letni Orest Lenczyk, chociaż wszystko inne, co w Polsce było do wygrania, to już wygrał. Jeden debiutował u drugiego jako piłkarz, drugi po wielu latach zmieniał pierwszego na ławce trenerskiej. فączy ich wiele, a dzieli jeszcze więcej. Teraz połączy jedno – chęć wygrania. W Bydgoszczy za trofeum dają pół miliona złotych, w Lubinie milion (pod warunkiem utrzymania), ale dziś o pieniądzach nikt nawet nie pomyśli. Stawka jest wyższa.
Czy prestiż finału Pucharu Polski został podniesiony?

O sukces, a nie kasę. Ostatnie trofeum Lenczyka?
Reklama

TAK. To znaczy, tak nam się wydaje. Koniec z organizowaniem finału krajowego pucharu w Bydgoszczy, Kielcach albo – co gorsza – w Bełchatowie. Koniec z rozgrywaniem finału w dwóch etapach: pierwsze spotkanie, no i rewanż. Teraz jedno, decydujące spotkanie na Stadionie Narodowym w Warszawie. Z naprawdę atrakcyjnymi cenami, zapowiadanymi 30 tysiącami widzów, mimo tej niezdrowej atmosfery pomiędzy kibicami a właścicielem Zawiszy. Ciężko nie mówić w tym temacie o sukcesie, jeśli w finale czeka nas para Zagłębie-Zawisza. Czyli starcie, które – nie ma się co oszukiwać – mało kogo tak naprawdę elektryzuje. Mecz Legii z Lechem sprzedałby się sam, nawet podczas urlopu całego działu marketingu, a tak… trzeba kombinować. Pierwszy krok w kierunku podniesienia prestiżu został wykonany, ale podkreślamy: pierwszy. Zostało jeszcze kilka.

Postaw w BET-AT-HOME na Zagłębie (2.60), remis (3.05) lub Zawiszę (2.50) >>

Reklama

Czy Orest Lenczyk godnie przejdzie na emeryturę?

NIE WIADOMO. Po pierwsze, nie wiadomo, kiedy na tę emeryturę faktycznie się wybierze, bo kiedy pożegnał się ze Śląskiem i po jakimś czasie został zapytany, czy to już koniec, odpowiedział: tak. No ale kasa w Lubinie okazała się na tyle kusząca, że warto było podnieść się jeszcze z kanapy. Po drugie, nie wiadomo, jak to wszystko się rozwinie. Lenczyk może przecież sięgnąć po Puchar Polski i utrzymać Ekstraklasę dla Zagłębia, ale może też dostać dziś w czapę i spuścić klub z ligi. Trudno o dwa bardziej skrajne scenariusze, a przecież wszystko wyjaśni się dokładnie ostatniego dnia maja. Do tego czasu lubinianie rozegrają siedem spotkań i z tego, co coraz częściej słychać, po ich zakończeniu dojdzie do zmiany trenera.

Na Stadionie Narodowym Orest Lenczyk wystąpi po raz pierwszy. Idziemy o zakład, że jeszcze jakiś czas temu jego plan zakładał wizytę na najważniejszym obiekcie w Polsce w nieco innej roli – selekcjonera. Ale i tak staje przed wielką szansą, by wygrać w kraju wszystko, co możliwe. Wicemistrzem już był, mistrzem – też, zdobywcą Superpucharu Polski – również. Po Puchar Polski nie sięgnął natomiast nigdy.

Postaw w EXPEKT na mniej niż 2,5 gola (1.50) lub więcej niż 2,5 (2.40) >>

Czy magia Spały wciąż działa?

TAK. Nie będziemy ukrywali – spodziewaliśmy się, że Zagłębie po zimowej wizycie w Spale przejdzie metamorfozę. Czy faktycznie ją przeszło? Tak, ale tylko na początku… 3:0 z Górnikiem, 1:1 z Koroną, 3:1 z Zawiszą (!), a potem stopniowy zjazd. Wystarczy spojrzeć na trzy ostatnie mecze lubinian, by przekonać się, że coś tutaj nie gra – trzy porażki, bilans bramkowy 2:6.

Image and video hosting by TinyPic

Chociaż ta tabela za wiosennej kadencji Lenczyka wcale źle nie wygląda, to Zagłębie w lidze wciąż znajduje się w poważnych tarapatach. Przed ostatnią prostą trener zabrał teraz piłkarzy do Spały, gdzie „trochę potrenowali, trochę odpoczęli i trochę porozmawiali”. Cała ta wyprawa ma dać jednak inny efekt: powtórkę z początku wiosny, kiedy udało się wejść z wysokiego C.

Postaw w BETCLIC na 0:0 do przerwy (2.20) >>

Czy na boisko wyjdzie dwudziestu dwóch Osuchów?

NIE. Na szczęście nie… Trochę się tego meczu obawiamy – że Lenczyk znów się zabunkruje, licząc tylko na kontry, a świadom tego Tarasiewicz tych kontr będzie chciał uniknąć. Chcielibyśmy napisać, że emocje nie zostaną dziś zabite, ale wcale takiego przekonania nie mamy. Tym bardziej, że taki Rymaniak błyszczy przed meczem hasłami „Ł»eby wygrać, wystarczy strzelić jedną bramkę więcej”. Ha, dzięki za info!

Jedyny plus jest taki, że gorzej kopać tej piłki niż Radosław Osuch piłkarze dziś nie będą. Polecamy poniższe wideo od 1:00.

Czy Zawisza jest faworytem?

TAK. – Gdyby dwóch moich najlepszych piłkarzy, Masłowski i Goulon, nie było kontuzjowanych, to zdecydowanym faworytem byłby Zawisza. Z tą dwójką w lidze biłbym się o 2.-3. miejsce. Bez nich też jesteśmy faworytami, ale tak 55-45 – przekonuje na łamach „Super Expressu” Radosław Osuch. Co do drugiego i trzeciego miejsca to moglibyśmy się zastanawiać, ale pod resztą się podpisujemy.

Zawisza: Lech Rypin, Pogoń Szczecin, GKS Katowice, Górnik Zabrze, Jagiellonia Białystok
Zagłębie: Piast Gliwice (po karnych), GKS Tychy, Sandecja Nowy Sącz, Arka Gdynia

Drogę do finału Zawisza miał trudniejszą i dziś, mimo wspomnianych ubytków, jest silniejszym zespołem. Może i indywidualności w wielu przypadkach moglibyśmy porównywać, ale Tarasiewicz stworzył tutaj drużynę. Zresztą, między nim a Lenczykiem różnica jest taka, że z jednym pracodawca (Zagłębie) może nie chcieć przedłużyć umowy, a drugi nie chcieć przedłużyć z pracodawcą (Zawisza). Przede wszystkim bydgoszczanie są w lepszej sytuacji psychicznej: w lidze swój cel już osiągnęli, nie grają o przetrwanie, mogą się wyluzować. I ten luz będzie ich przewagą… Zagłębie dwa razy występowało już w finale Pucharu Polski, dwa razy przegrywało, ale o realizację hasła „do trzech razy sztuka” będzie ciężej.

Postaw w COMEON na czyste konto Zagłębia (2.70) lub Zawiszy (2.60) >>

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama