Tydzień temu, przed pierwszym meczem i początkiem tej rywalizacji, cały świat mówił o nich dwóch. Dwóch killerach, strategach, wojownikach, wielkich charakterach i wyjątkowych trenerach. Szybko się jednak okazało, że tutaj miejsce jest tylko dla jednego z nich. Został on. Jose Mourinho wychodzi dziś na środek, wysłuchuje żali, narzekań i tego całego marudzenia, pukając się w czoło. – Jesteście na to wszystko za głupi – odpowiada wszystkim wokół. Kibicom, dziennikarzom, ekspertom i kolegom po fachu.
Postaw w BET-AT-HOME na wygraną Chelsea (2.25), remis (3.15) lub Chelsea (3.20) >>
– On jest zadowolony z tego, że w taki sposób pracuje i zapewne wpisze to sobie do CV. Zaparkowali w polu karnym nie jeden autobus, tylko dwa autobusy – irytował się Brendan Rodgers, menedżer Liverpoolu, który możliwe, że stracił przez Mourinho mistrzostwo (ale raczej nie na jego rzecz). Niedługo potem miał jednak zadzwonić, sytuację wyjaśnić i pogratulować. Bo, jak mówi Jose, to inteligentny facet, który jak tylko obejrzał powtórkę to zobaczył, co się wydarzyło.
No właśnie, ze zrozumieniem tego, co w ostatnich dniach się dzieje, mają problem chyba wszyscy. Dzisiejszy „Przegląd Sportowy” zadaje celne pytanie: zabójca futbolu czy geniusz?
Jako pierwszy Rodgersowi odpowiedział chyba Andre Schuerrle: że takie zarzuty to zwykła zazdrość. Niemiec pewnie otrzymał od trenera reprymendę, który polecił odsunąć mu się na bok i zrobić miejsce. Jakby Mourinho chciał powiedzieć – to moja rola, nie zabieraj mi tej przyjemności. Wystarczy spojrzeć choćby na to, co dzieje się dziś w angielskiej prasie. – Dzisiejszy futbol jest pełen filozofów. Ludzi, którzy rozumieją znacznie więcej niż ja. Ludzi z ich własnymi, fantastyczny teoriami i filozofiami. Niesamowite. Ale rzeczywistość pozostanie rzeczywistością – mówi. – Dziesięć, dwadzieścia, trzydzieści lat temu o zespołach, które grają taktycznie z trenerem myślącym o jakości przeciwnika, mówiło się: dobre i inteligentne. Dziś od razu odzywają się krytyce. Ale, oczywiście, to zależy od trenera i klubu.
Słowo “stupid” padło na konferencji prasowej kilkukrotnie. Kilkukrotnie pytany był też Mourinho o swoją defensywną taktykę, zabijanie futbolu, parkowanie autobusu i to, jak ustawiał się jego zespół. Nikt nie pytał o wyniki, nikt nie zastanawiał się nad jakże cennym remisem w Madrycie i zwycięstwem w Liverpoolu. The Special One przykuł uwagę wszystkich do siebie – nie do Atletico, nie do drużyny Chelsea, tylko do siebie samego. Nie próbujcie nawet myśleć, że to przypadek.
Simeone, zupełnie schowany i przyczajony, dodaje: – Każdy sposób jest skuteczny, o ile przynosi odpowiednie efekty. Bronienie się nie jest łatwe, a zespołom, które naprawdę to potrafią, gratuluję. Mało kto zwraca na to uwagę, ale oni pojechali do lidera Premier League, wygrali 2:0, i to bez kilku piłkarzy w składzie. To niezwykle konkurencyjny zespół…
Mourinho właśnie staje do walki o swój trzeci finał Ligi Mistrzów. Najbliższe 90 minut – no, albo 120 – da odpowiedzi na wiele pytań. Przede wszystkim jednak zaspokoi, przynajmniej na chwilę, głód wielkiego Jose. Jeśli po pokonaniu najlepszej w danym momencie ekipy z Anglii pokona też tę najlepszą z Hiszpanii, wytrąci swoim przeciwnikom wszelkie argumenty z rąk. Mówienie o jakimkolwiek zabijaniu futbolu straci sens. Bo – tutaj warto wrócić do słów Simeone – liczy się końcowy efekt. A Mou jest w stanie poświęcić wszystko, tym bardziej piękno gry i samo widowisko, byle osiągnąć cel.
PIOTR TOMASIK
Postaw w BET-AT-HOME na czyste konto Chelsea – 2.40 lub czyste konto Atletico – 3.20 >>
Postaw w BET-AT-HOME na czyste konto Chelsea – 2.40 lub czyste konto Atletico – 3.20 >>
Postaw w BET-AT-HOME gola Diego Costy (3.00) lub Samuela Eto’o (3.00) >>
![Pokonaj Kowala – Dzień 4! [Pula nagród: 7500 PLN]](https://static.weszlo.com/cdn-cgi/image/width=225,quality=85,format=avif/2025/12/Pokonaj-Kowala-wygraj-bonusy-okladka.jpg)
