W takich sytuacjach futbol schodzi na drugi plan, liczy się wyłącznie człowiek. W wyniku powikłań po operacji spowodowanej problemami z żołądkiem w dniu dzisiejszym zmarł były trener Barcelony, Tito Vilanova. Hiszpan od ponad dwóch lat zmagał się z powracającym nowotworem ślinianki przyusznej, który trzykrotnie przerywał jego pracę z zespołem „Dumy Katalonii”. Vilanova trafił do szpitala w zeszły piątek, ale po serii badań wypuszczono go do domu. Wczoraj jego stan pogorszył się jednak znacząco i niezbędna była operacja. Media donosiły, że jego stan jest krytyczny i niestety potwierdziły się najgorsze obawy. Dzisiejszego popołudnia rodzina trenera potwierdziła, że zmarł. Vilanova osierocił dwójkę dzieci.
Po raz pierwszy chorobę zdiagnozowano w roku 2011, ale szybka reakcja lekarzy i operacja przyniosły skutek, a Tito po niecałym miesiącu wrócił do pracy. Choroba zaatakowała po raz drugi pod koniec 2012 roku i konieczny był ponowny zabieg operacyjny. Vilanova leczył się w Nowym Jorku i wydawało się, że po raz drugi udało się pokonać chorobę. W marcu zeszłego roku po trzech miesiącach przerwy Tito wrócił do Barcelony. W lipcu choroba zaatakowała po raz trzeci. Hiszpan już nie wrócił do Barcelony.
Żadne słowa nie oddadzą tragedii, jaka dotknęła zarówno Vilanovę jak i jego rodzinę. Można być kibicem Barcelony, Realu lub jakiejkolwiek innej drużyny, ale to wszystko przestaje się liczyć w obliczu ludzkiego życia, a w końcu śmierci. Vilanovę zapamiętamy jako świetnego trenera – jednego z zaledwie siedmiu, którzy w swoim debiutanckim sezonie zdobyli mistrzostwo kraju. Za czasów Guardioli był numerem dwa, ale wielu traktowało go jako godnego współtwórcę sukcesów „Blaugrany” i 14 trofeów, jakie drużyna zdobyła pod wodzą Pepa. Mówiło się, że Guardiola odpowiada za stronę mentalną i motywację, a taktyką zajmuje się głównie Tito. Widać to było, kiedy Vilanova objął Barcelonę – zespół nadal spisywał się fantastycznie.
Tito odchodzi jako mistrz i to nie tylko dlatego, że jeszcze w zeszłym sezonie poprowadził Barcelonę do mistrzostwa Hiszpanii. Opuścił nas po prostu bardzo dobry i serdeczny człowiek, kochający swoją pracę, ale przede wszystkim innych ludzi. Życie jest okrutne.
Tito spoczywaj w pokoju.