Dziś derby Madrytu – czy Real odskoczy od Atletico na sześć punktów?

redakcja

Autor:redakcja

02 marca 2014, 09:55 • 3 min czytania

Kiedy niecały miesiąc temu piłkarze Atletico szykowali się do derbowego dwumeczu w Copa del Rey, mogli poszczycić się passą 23 spotkań bez porażki. Od tamtej pory wyniki drużyny dramatycznie się pogorszyły – Rojiblancos przegrali cztery z ostatnich sześciu meczów, zaliczając przy tym bilans bramkowy 4-10. Duży udział w tej niechlubnej serii mają oczywiście Królewscy, którzy w półfinale Copa del Rey wbili lokalnemu rywalowi pięć bramek. Piłkarze Ancelottiego są w dużym gazie, bo wygrali sześć ostatnich spotkań, w których do bramki rywala trafiali aż 21 razy. W świetnej formie jest cały ofensywny tercet BBC, czyli Bale, Benzema i Cristiano. W tym kontekście nie może dziwić, że zdecydowanym faworytem dzisiejszego meczu jest Real. U bukmacherów kurs na zwycięstwo Królewskich waha się w granicach 2,00, a wygraną gospodarzy wycenia się w okolicach 3,70.
Pewnym pocieszeniem dla piłkarzy Simeone jest wirus UEFA, który w zeszłym tygodniu tak mocno dał się we znaki Barcelonie i właśnie Atletico. Tym razem zmęczenie po dalekiej podróży i meczu w Lidze Mistrzów może się odbić się na Realu Madryt. Z kolei Rojiblancos do dzisiejszego starcia przygotowywali się w spokoju – Simeone miał tydzień na szlifowanie taktyki, a zespół omijały kontuzje. Na przedmeczowej konferencji argentyński trener stwierdził nawet, że zawodnicy przygotowywali się w najlepszy możliwy sposób i już nie mogą się doczekać derbowego meczu. Skład wydaje się klarowny, jedyną niewiadomą pozostaje miejsce w ataku obok Diego Costy, do którego pretendują David Villa i Raúl García. Z ostatnich doniesień wynika, że bliżej wyjściowej jedenastki jest El Guaje.

Dziś derby Madrytu – czy Real odskoczy od Atletico na sześć punktów?
Reklama

Sytuacja w tabeli jasno wskazuje, że Atletico musi ten mecz wygrać. Jeszcze przed tygodniem Simeone mógł planować grę na remis, dzięki której Rojiblancos zachowaliby lepszy bilans bezpośrednich spotkań. Po porażce z Osasuną sytuacja diametralnie się zmieniła. Widzi to też Ancelotti, który na przedmeczowej konferencji robił wszystko, by nie stawiać swoich podopiecznych w roli faworyta. Włoski szkoleniowiec mówił, że atutem Realu jest przewaga punktowa, a Atletico gra na własnym obiekcie. Kiedy jednak przyjrzeć się bliżej liczbom, okazuje się, że w przeciągu ostatnich 30 lat w pojedynkach ligowych Real przegrał na Calderon tylko trzy razy. Ancelotti jednak zdecydowanie odrzuca wnioski płynące z tych wyliczeń. Stwierdza, że piłkarzy Realu czeka zupełnie nowy mecz, nieprzypominający poprzednich pojedynków ligowych, ani niedawnego rewanżu w półfinale Copa del Rey.

Reklama

Dzisiejsze derby Madrytu to również pojedynek najlepszych strzelców La Liga, Cristiano Ronaldo i Diego Costy. Portugalczyk dotychczas trafił do bramki rywala 22 razy, a napastnik Atletico odpowiedział 21 golami. Cristiano, mimo absencji w trzech ostatnich meczach ligowych, utrzymał się na czele klasyfikacji strzelców – Costa w tym czasie strzelił tylko jedną bramkę. Dla Brazylijczyka z hiszpańskim paszportem dzisiejszy mecz będzie szczególny. Znany z agresywnego stylu gry napastnik kilkanaście godzin po derbach spotka się z rywalami z Realu na zgrupowaniu reprezentacji Hiszpanii. Z pewnością iskrzyć będzie w pojedynkach z Sergio Ramosem, jednak w tym przypadku sytuację uspokaja sam Costa. „Z Ramosem mamy taki sam charakter, walczymy i ścieramy się na boisku, ale wszystko się kończy po ostatnim gwizdku” – mówił przed meczem. Inaczej sytuacja wygląda z Pepe, który w niedawnym spotkaniu na Bernabeu obsmarkał Brazylijczyka. Costa zaznaczył, że jedyną rzeczą, która dotknęła go w ostatnim meczu z Realem, była wydzielina Pepe. Znając porywczość obydwu piłkarzy – dziś możemy spodziewać się powtórki z rozrywki.

Najnowsze

Anglia

Błąd Casha doprowadził do gola dla Manchesteru United [WIDEO]

Wojciech Piela
0
Błąd Casha doprowadził do gola dla Manchesteru United [WIDEO]
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama