Sobota w Ekstraklasie będzie stała pod znakiem przełamań. A raczej prób tychże, bo jakkolwiek wierzymy, że Lech jest w stanie dokonać tak „trudnej” sztuki jak pokonanie Piasta u siebie, to jednak nawiedzony przez siedem plag egipskich Górnik (m.in. kontuzje, kartki, Wieczorek) stanie przed nie lada wyzwaniem. Wiele mówi o stanie twojej drużyny fakt, że uzasadnione są takie twierdzenia choć mierzysz się z Koroną Kielce (niczego temu zespołowi nie ujmując). Poza tym będzie okazja podziwiać kilka ligowym gwiazd, między innymi Dejmka, Klepczyńskiego, Drewniaka, a może nawet Majtana. Tego nie można przegapić. Zapraszamy.
Rumak łasy na dobry wynik jak koń na owies
Lech został w poprzedniej kolejce zarobaczony, teraz jego występ z Piastem będzie stał pod znakiem kuracji zdrowotnej. Czyszczenia gęstej atmosfery, która zawisła nad Mariuszem Rumakiem jak smog nad Los Angeles. Zdaje nam się jednak, że niektórym kibicom „Kolejorza” przełamanie Lecha wcale nie przyniesie tak wiele frajdy jak można by przypuszczać. Będzie to oznaczało bowiem przepustkę dla Rumaka, a coraz więcej osób chciałoby, żeby dostał on od zarządu raczej wilczy bilet. Na to trudno póki co liczyć, ale wymęczone zwycięstwo w słabym stylu, które jeszcze podgrzałoby stołek trenera, być może jest wymarzonym scenariuszem dla poznańskich trybun.
Co dziś będzie hitem na zabrzańskich trybunach?
Górnik nie może liczyć w ostatnich tygodniach na taryfę ulgową. Konsekwentnie klub ten jest nawiedzany przez problemowe sytuacje, ale też na własne życzenie, bo przecież nikt nie kazał zabrzanom przegrywać dwóch poprzednich meczów w beznadziejnym stylu, prawda? Teraz doszły do tego kontuzje, kartki, z nieobecnych można by – leciutko naciągając fakty – złożyć całkiem mocną ekipę, kto wie czy nie lepszą niż ta, która wybiegnie dziś na boisko. W rezultacie ten mecz może być kolejnym koszmarem dla Wieczorka. Bo w przypadku – umówmy się, chyba mocno prawdopodobnego – wpieprzu od koroniarzy będzie on kolejny raz wysłuchiwał stadionowych pieśni typu „Wieczorek, miałeś drużynę, zrobiłeś z niej padlinę”.
Piast mierzy się z historią
Jeśli statystyka wybiegałaby na boisko, to Piast równie dobrze mógłby w ogóle nie wybierać się dziś Wielkopolski. Wszystkie znaki na niebie wskazują, że ten mecz gliwiczanie muszą przegrać. Siedem meczów z Lechem w Ekstraklasie, zaledwie jeden remis. Bilans bramkowy rodem z ligi parafialnej, 16-3 dla „Kolejorza”. W ostatnim starciu obu zespołów solidny oklep 2:0 u siebie po golach Teodorczyka. Pamiętajmy też, że Lech Rumaka ma dość długą tradycję odbijania sobie klęsk w meczach ze słabszymi rywalami. Między innymi przekonał się o tym i sam Piast, który w zeszłym sezonie, gdy Lech skompromitował się z Lechią (0:2), potem odebrał czwórkę do zera z Lechem.
Koroniarze pod presją faworyta
Koronie rzadko zdarza się wybiegać w Ekstraklasie w roli zdecydowanego faworyta. Dzisiaj jednak tak według nas będzie, bo Górnik nawet w pełnym składzie miał ostatnio problemy by przypominać zespół piłkarski, a co dopiero gdy został zdziesiątkowany. U siebie z Podbeskidziem i Widzewem kielczanie wygrali po 2:1, więc tamte egzaminy zdali. Może nie na piątkę, ale jednak. Dziś remis w Zabrzu nikogo jednak w ekipie Pachety nie może zadowolić, to punkty, które trzeba, można, powinno się wyrwać. Tam wciąż walczą o górną ósemkę i takiej szansy na wyjazdowy komplet oczek nie mogą przepuścić.

Fot: FotoPyK
