U Lenczyka, jak zwykle, sami swoi. Pierwszy kandydat: Rafał Gikiewicz

redakcja

Autor:redakcja

02 stycznia 2014, 10:05 • 10 min czytania

Najwięcej wartościowych informacji prasowych znajdziecie dziś w Przeglądzie Sportowym. Po pierwsze – wywiad ze Sławomirem Peszką, który opowiada chociażby o propozycji z Legii, której nie przyjął m.in. dlatego, że… nie lubi klubu z Warszawy. Po drugie – tekst, z którego wynika, że Kamil Glik dostanie powołanie do kadry już na najbliższe zgrupowanie. I po trzecie – doniesienia o tym, że Orest Lenczyk bierze się za transfery w Lubinie. Póki co dość zachowawczo, zamierza sprowadzić Rafała Gikiewicza.

U Lenczyka, jak zwykle, sami swoi. Pierwszy kandydat: Rafał Gikiewicz
Reklama

FAKT

Bardzo dużo sportu w dzisiejszym wydaniu. Zaczynamy od rozmowy ze Sławomirem Peszką, mającej swoje rozwinięcie w Przeglądzie Sportowym. Właściwie w Fakcie nie mamy nawet do czynienia z rozmową, ale ze spisanym słowo po słowie monologiem piłkarza. Cytujemy fragment:

Reklama

Lato zapamiętam z długiego wyczekiwania. Nie wiedziałem, gdzie zagram, ale tym razem zachowałem cierpliwość. Nie wybierałem pochopnie i nie powieliłem błędu sprzed roku, kiedy pospiesznie wybrałem Wolverhampton. Dostałem dwie oferty z Polski. Z Lubina dzwonił Paweł Wojtala (były dyrektor sportowy Zagłębia – przyp. red.), ale nie byłem przekonany, żeby przyjąć jego propozycję. Podobnie było z Legią Warszawa. Nie ciągnie mnie do tego klubu, nie czuję do niego sympatii. Ktoś nie lubi Lecha Poznań, inny Legii. Jestem z tych drugich. Siedziałem w Płocku, pojechałem nawet na obóz z Wisłą, a później czekałem przy telefonie na wieści z Kolonii. Chodziło o to, żeby inwestor, który zapłacił za mój transfer z Lecha Poznań, odzyskał pieniądze (700 tysięcy euro – przyp. red.). Tyle dostał od Parmy. To był mój najdziwniejszy transfer w karierze. Ani razu nie byłem we Włoszech, zadzwonił Pietro Leonardi (dyrektor sportowy Parmy – przyp. red.) i chwilę z nim rozmawiałem. Nie było konferencji prasowej, wręczenia koszulki…

Gdyby ktoś zapomniał, że Peszko jest oficjalnie graczem Parmy.

Legia szuka następcy Kuciaka – to informacja, która w mediach wypłynęła już w okolicach Sylwestra.

Owym zastępcą miałby być Martin Dubravka. Zarząd klubu z Łazienkowskiej rozmawiał już z zawodnikiem Ł»iliny na temat kontraktu. Jego umowa z dotychczasowym pracodawcą wygasa w czerwcu tego roku. Jest bardzo prawdopodobne, że Dubravka przejdzie do Legii za darmo właśnie po zakończeniu sezonu. – Temat jest, ale raczej nie na zimowe okno transferowe – przekonuje prezes Legii Bogusław Leśnodorski (38 l.). Jeśli Dubravka trafi do Legii, będzie kolejnym słowackim bramkarzem poleconym do gry w stołecznej drużynie przez swojego poprzednika. Kuciak trafił na Łazienkowską z polecenia Jana Muchy (32 l.). Teraz sam zasugerował działaczom, kogo powinni ściągnąć w jego miejsce.

Oprócz tego Fakt pisze o wojence menedżerów w sprawie Michała Miśkiewicza. Chodzi o to, że szkocki agent Paul Atkin kusi bramkarza Wisły propozycjami pomijając współpracującego z nim od dawna Gianlucę Di Carlo. Bieda coraz bardziej piszczy z kolei w Śląsku Wrocław. Obserwujemy właśnie typowy manewr, kiedy działacze klubu, nagle zaczynają mówić o potrzebie przebudowania zespołu, koniecznie w oparciu o młodzież i wychowanków z najbliższej okolicy. Inaczej mówiąc, sygnalizują: nie mamy za co żyć.

RZECZPOSPOLITA I GAZETA WYBORCZA

Oba tytuły dziś bez słowa o piłce nożnej. W „Rzepie” kolejno teksty nt. skoczków narciarskich, biegowego Tour de Ski oraz Michaela Schumachera. W GW to samo, plus trochę koszykówki, siatkówki i Radwańskiej.

SPORT

Okładka dzisiejszego wydania.

W środku, ku naszemu zaskoczeniu, zaczyna się jednak od piłki. Najpierw relacja z treningu noworocznego Cracovii – było takich już milion w internecie, więc omijamy szerokim, trafiając na podsumowanie minionego roku w wykonaniu drużyn narodowych. Zdaniem Sportu, najlepsza była Holandia.

Najwyższy poziom prezentuje przede wszystkim w meczach o punkty (…) W dwóch ostatnich meczach nie wystąpiła w najsilniejszym składzie. Dlatego zabrakło jej punktów w rankingu FIFA i w losowaniu przed mundialem nie znalazła się w pierwszym koszyku. Los sprawił, że już w pierwszym meczu grupowym Holandia zagra z Hiszpanią. Turnieje Holandia zaczyna od wysokich obrotów, nie bawi się wkunktatorstwo, jak grająca zwykle na pół gwizdka Hiszpania. Dlatego może mistrzów świata pokonać.

Tekst długi… i trochę nudny.

Po kilku stronach tekstów o piłce zagranicznej, znajdujemy rozmówkę z Jerzym Engelem, który nie jest tak optymistyczny jak zwykle. Wywiad o wszystkim i o niczym, Engel w dość kiepskiej formie.

W T-Mobile Ekstraklasie nie widzę ani jednego zawodnika, który powinien się zdecydować na emigrację. Po prostu nie ma w tej chwili nikogo, kto byłby gotów wyjechać za granicę i powalczyć o miejsce w wyjściowym składzie silnego klubu europejskiego. Bo tylko to ma sens, jeśli myślimy o sportowym rozwoju (…) Obserwuję bacznie wszystkich młodych zawodników. Mam paru swoich faworytów, którym bardzo mocno kibicuję. Niektórzy w ostatnim czasie zniknęli mi z oczu, bo wyjechali za granicę i nie grają wcale lub nie prezentują takiego poziomu, za których powinniśmy ich dzisiaj oklaskiwać. Jeżeli ktoś w wieku 23 lat został sklasyfikowany w gronie 23 najlepszych piłkarzy kontynentu, to po 2-3 latach powinien znajdować się w kręgu zainteresowań selekcjonera drużyny narodowej.

Engel zdaje się mieć na myśli Stępińskiego.

Jak zwykle w Sporcie, dużo czytania, ale nie przekłada się to na jakość.

SUPER EXPRESS

Super Express jest kolejną gazetą, która w ostatnich dniach potwierdza, że w grudniu i styczniu jest znacznie więcej wdzięcznych tematów niż piłka nożna. Dziś tylko jedna strona, na której do zacytowania nadaje się dosłownie jeden tekst. Okazuje się bowiem, że Grzegorz Krychowiak znalazł się wśród 18 najlepszych piłkarzy ligi francuskiej w rankingu przygotowanym przez L`Equipe.

– Ł»ałuję tylko, że przypadła mi rola rezerwowego, a nie miejsce w pierwszym składzie – ocenia reprezentant Polski. – Jestem ambitny i nie chcę siedzieć na ławce… Trzeba teraz pokazać, że nie trafiłem tam przypadkowo i za kilka miesięcy chcę zasłużyć już na pierwszą jedenastkę obok Zlatana Ibrahimovicia (…) Wszystko wskazuje na to, że podczas zimowego okna transferowego Krychowiak nie zmieni klubu. – Prezes klubu zapowiedział, że do czerwca nigdzie mnie nie puści, kilka razy potwierdzał to w mediach. Czy jestem zawiedziony? Nie, bo w Reims też mam coś jeszcze do zrobienia. Zielone światło zapali się dla mnie po sezonie, więc muszę sześć miesięcy wykorzystać tak, aby ktoś w czerwcu chciał mnie wykupić – mówi.

Od siebie dodamy, że jedenastka rundy wygląda tak:

Vincent Enyeama (Lille) – Serge Aurier (Toulouse), Simon Kjaer (Lille), Thiago Silva (PSG), Pape Souare (Lille) – Fabien Lemoine (St. Etienne), Thiago Motta (PSG) – Edinson Cavani (PSG), James Rodriguez (Monaco), Romain Hamouma (St. Etienne) – Zlatan Ibrahimović (PSG).

PRZEGLĄD SPORTOWY

Noworoczna okładka:

Okazuje się, że odwócenie priorytetów w Przeglądzie to nie przypadek, tylko celowy zabieg na dłużej. Dziś znów wśród pierwszych dziesięciu stron nie ma ani słowa o futbolu. Dopiero na dwunastej stronie znajdujemy piłkarską jedenastkę roku w składzie Neuer – Lahm, Thiago Silva, Chiellini, Alaba – Ronaldo, Yaya Toure, Bale, Ribery – Messi, Ibrahimović. Każde nazwisko jest umotywowane:

Manuel Neuer (Niemcy, Bayern Monachium)
Z wyborem golkipera nie mieśmy żadnego problemu. Jednogłośnie uznaliśmy, że Neuer zasługuje na wyróżnienie. Piłkarz Bayernu znakomicie bronił przede wszystkim w Lidze Mistrzów. W pamięci zapisały się jego parady w finale z Borussią (2:1), ale w meczach z Juventusem i Barceloną wypadł równie dobrze. Pewnie spisywał się także w reprezentacji Niemiec i Bundeslidze. Co ciekawe, w zestawieniu najlepszych bramkarzy magazynu „Kicker” zajmuje dopiero 10. miejsce w tym sezonie, a poprzednie rozgrywki skończył na siódmym miejscu. Po prostu w lidze nie ma za wiele pracy…

Dalej mamy pełną wersję wywiadu ze Sławomirem Peszką.

Jak wspominasz lato 2013 roku?
– Jako długie wyczekiwanie. Siedziałem w Płocku, przygotowywałem się indywidualnie w towarzystwie فukasza Pachelskiego i nawet wyjechałem na obóz z Wisłą. Przede wszystkim czekałem na wieści z Kolonii. Tym razem zachowałem cierpliwość. Nie powieliłem błędu sprzed roku, kiedy pospiesznie wybrałem Wolverhampton. Dostałem dwie oferty z Polski. Z Lubina dzwonił Paweł Wojtala (były dyrektor sportowy Zagłębia – przyp. red.), ale nie byłem przekonany do ich propozycji. Podobnie do Legii. Nie ciągnie mnie do tego klubu, nie czuję do niego sympatii. Ktoś nie lubi Lecha Poznań, inny Legii. Jestem z tych drugich.

Mówi się, że Köln interesuje się zawodnikami z polskiej ligi.
– Wiem, że Köln interesuje się dwoma zawodnikami Górnika Zabrze – Prejucem Nakoulmą i Pawłem Olkowskim. Tego pierwszego polecił kibic Górnika, niejaki Lukas Podolski. Nakoulmie byłoby łatwiej przebić się do składu niż Olkowskiemu. Paweł rywalizowałby z kapitanem zespołu Miso Brecko, reprezentantem Słowenii, który rozgrywa świetny sezon.

A także dwie informacje: że Kamil Glik, będący po rozmowie z Adamem Nawałką, prawdopodobnie dostanie powołanie już na najbliższe zgrupowanie kadry, natomiast Orest Lenczyk bardzo chce mieć w Lubinie Rafała Gikiewicza. Ten w Zagłębiu mógłby zarobić niespełna 30 tysięcy zł miesięcznie.

Na koniec wydania rozmowa z Mariuszem Rumakiem.

Ile razy pomyślał pan w tej rundzie, że to już pana koniec w Lechu?
– Ani razu, szybko się nie poddaję, choć wiedziałem w kilku momentach, że będzie trudno. Nie należę do osób, które po przegranym meczu mówią: „Idę się spakować”. I może nie było myśli, że to już koniec, tylko że zaraz może być ten koniec, że już jest blisko, jeżeli teraz nic nie zmienię.

Ta runda była też dla pana trudna ze względu na kibiców. Mecz z Górnikiem kiedy był pan niemal cały czas obrażany, na długo zapadnie w pamięć?
– Zdecydowanie, bo nie dało się do tego przygotować, reakcja fanów spadła na nas jak grom z jasnego nieba. Udało nam się odwrócić losy tego spotkania, po słabej pierwszej połowie, druga już była dobra i pokonaliśmy – jakby na to nie patrzeć – wicelidera. A jednak reakcja trybun była wciąż taka sama i wtedy pojawiały się wątpliwości: „O co w tym wszystkim chodzi?”. Dostawałem również głosy poparcia. Nawet kibice z II trybuny (tak zwany kocioł, gdzie zasiadają szalikowcy – przyp. red.) pisali do mnie: „Trenerze, faktycznie były takie okrzyki, ale my nie krzyczeliśmy, bo nie wiemy, o co chodzi”. Właśnie, o co chodzi? Jasne że o grę Lecha – co do tego nie mam wątpliwości. Owszem, w pierwszej połowie z Górnikiem spisywaliśmy się bardzo słabo, zasłużyliśmy na krytykę i każdy ma do niej prawo. Jeśli natomiast zespół podnosi się i strzela pierwszego, drugiego, trzeciego gola, a hasła z trybun są takie same, to daje mocno do myślenia. Podam jeszcze jeden przykład, z 1 listopada, z cmentarza. Nawet w takim miejscu podszedł do mnie kibic i mówi: „I co trenerze? Co tak słabo gra ten Lech?”. Mógłbym się z nim zgodzić, ale on nie znał nawet naszego ostatniego wyniku.

PS zdecydowanie dystansuje dziś papierową konkurencję.

Manchester, Moyes, Manchester… Dziś w Anglii wszyscy grają tę samą nutę i trudno się dziwić. „Skandal. Nie, nie domowa forma United, ale… to, co wściekły Moyes myśli o arbitrze Webbie” – pisze Mirror Sport. Główne dziś teksty to o mistrzowskich nadziejach Manchesteru, które dziś są już w strzępach, i o jednej z najgorszych symulek w wykonaniu Oscara. Obejrzeliśmy i potwierdzamy: komedia, co zresztą świetnie pokazują zdjęcia w gazetach.

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Hiszpańska prasa przede wszystkim żyje sparingiem Realu. Dla Katarczyków, gdzie wybrali się piłkarze z Madrytu i Paryża, to jednak nie jest zwykły sparing. To szansa na zobaczenie gwiazd, a przede wszystkim starcie Cristiana Ronaldo ze Zlatanem Ibrahimoviciem. AS jedynie przypomina, że w minionym roku Portugalczyk zdobył 69 goli, Szwed – 47. Sport prezentuje natomiast wywiad na wyłączność z Gerardem Pique, w którym Hiszpan stwierdza: „Atakują nas z każdej strony”.

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Luis Filipe Vieira, szef Benfiki, wyjawia, że celem na ten rok jest zdobycie mistrzostwa kraju. Wiedząc jednak, jaka jest sytuacja w lidze portugalskiej, podejrzewamy, że podobne plany ma też Sporting i Porto. A właśnie, Porto. Znów prasa rozpisuje się na temat Ricardo Quaresmy – dziesięć tysięcy kibiców było świadkami jego powrotu, a on sam mówi, że w końcu odzyskał radość z gry. Piękna historia… Record przedstawia wywiad z Cristiano Ronaldo, trzeba przyznać, świetnie opakowany. Portugalczyk żali się, że w prywatnej kolekcji brakuje mu mistrzostwa ze Sportingiem.

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

„Inter lata wysoko”, czyli La Gazzetta dello Sport przedstawia wywiad z Angelomario Morattim, wiceprezydentem klubu. Zdradza, że z nowym właścicielem Thohirem strategia jest jasna: przywrócić Interowi dawny szacunek. W L`Equipe piłka przegrywa zdecydowanie z tenisem ziemnym i Michaelem Schumacherem. Mamy kilka słów o Arsenalu, który wciąż jest liderem, a także o PSG. Nasser Al-Khelaifi, właściciel klubu, przekonuje, że prowadzi ambitny projekt. Natomiast niemiecki Bild wciąż zajmuje się zwłaszcza tematem Schumiego.

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama