Dariusz Dudka – chyba czas, by wrócił, zamiast ciułać po kilka euro to tu, to tam

redakcja

Autor:redakcja

02 stycznia 2014, 19:21 • 2 min czytania

W dziwnie szybkim tempie stacza się Dariusz Dudka. Może i ten zawodnik nigdy nie miał w Polsce nadzwyczajnej reputacji, ale mimo wszystko mówimy o kimś, kto 65 razy zagrał w reprezentacji kraju, między innymi w finałach mistrzostw świata w 2006 roku oraz w finałach mistrzostw Europy w 2008 i 2012. Do tego wciąż mówimy o gościu, który rozegrał 170 spotkań w polskiej ekstraklasie i 110 we francuskiej. To nie jest najgorsze CV, jakie kiedykolwiek widzieliśmy. Tym bardziej nie jest najgorsze jak na 30-latka, który stracił ostatnie półtora roku.
No właśnie – stracił. Najpierw odbił się od ligi hiszpańskiej – w dużej mierze przeszkodziła mu kontuzja, ale przede wszystkim Levante najwidoczniej było nim rozczarowane, skoro praktycznie nie był brany przy ustalaniu składu, nawet gdy wyzdrowiał. Po wielu miesiącach bezrobocia zaczepił się w angielskim Birmingham City, ale i Anglia go błyskawicznie wydaliła. Uciułał 94 minuty. Swoją drogą, to jakiś przeklęty klub, bo z kolei Piotr Świerczewski zaliczył w nim… 39 minut.

Dariusz Dudka – chyba czas, by wrócił, zamiast ciułać po kilka euro to tu, to tam
Reklama

Co dalej z Dariuszem Dudką? Bazując na wspomnianym niezłym CV, można się gdzieś zaczepić, kogoś na kilka euro naciągnąć, podpisać kolejną krótkoterminową umowę. Może jednak… czas pomyśleć nad powrotem do Polski i jeszcze z tej kariery coś wycisnąć? Zamiast ciułać to tu, to tam, wziąć się do solidnej pracy nad sobą? Zdaje nam się, że tutaj wciąż ten zawodnik uchodziłby za profesora, pokazując wielu młodym kandydatom na piłkarzy, jak wiele ich jeszcze dzieli od poważnego futbolu. Szkoda by było, gdyby Dudka regularne granie w piłkę zakończył w wieku 28 lat.

Dla jakiego polskiego klubu Dudka mógłby być wzmocnieniem? Hmm, zastanówmy się… Dobrze przygotowany – dla każdego?

Reklama

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama