Na nich najbardziej trzeba uważać przy świątecznym stole – przegląd piłkarskich baryłek

redakcja

Autor:redakcja

25 grudnia 2013, 10:14 • 5 min czytania

W końcu nadeszło Boże Narodzenie. Dla wielu jest to czas odpoczynku i rodzinnych spotkań przy wigilijnym stole. Dodatkowo dla polskich ligowców tegoroczne święta zbiegły się z tak długo wyczekiwanym końcem rundy. Dla niektórych jest to sytuacja, w której łatwo się zapomnieć i przybrać trochę na wadze. Jako że z natury jesteśmy troskliwi i wartością nadrzędną jest dla nas dobro polskiego piłkarza – przygotowaliśmy listę zawodników, którzy szczególnie muszą się pilnować.
Artur Boruc

Na nich najbardziej trzeba uważać przy świątecznym stole – przegląd piłkarskich baryłek
Reklama

W swojej karierze miewał lepsze i gorsze momenty. W kwestii dodatkowych kilogramów z pewnością należy jednak do grupy podwyższonego ryzyka. Jeśli będzie się mieć na baczności, powinien uniknąć krępujących sytuacji, jakie zdarzało mu się przeżywać w przeszłości. Poniżej fragment wspomnień Grzegorza Szamotulskiego:

Reklama

Przed meczem Celtic-Hibernian stoimy obok siebie w tunelu. Mecz transmitowany był w Polsacie, więc Boruc chciał dobrze wyglądać, tymczasem… koszulka ciągle obciskała mu trochę zbyt zaokrąglony brzuch. Zaczął ją rozciągać – na boki, w dół, na wszystkie strony. Byle przestała go dekonspirować.

– Może ci pomogę? Ja załapie z jednej, ty z drugiej – mówię.
– Spierdalaj! – odburknął i dalej siłował się z wredną koszulką, chcąc z rozmiaru XXL zrobić XXXL.

Michał Chrapek

Zdjęcie ze strony zawiszafans.net może być odpowiedzią na kilka palących pytań. Dlaczego Nawałka powołał na Norwegię i Mołdawię pół ligi, a pominął Chrapka? Dlaczego pomocnik Wisły nie dogrywa do końca zdecydowanej większości ligowych spotkań? Wydaje nam się, że w tegorocznej przerwie w rozgrywkach Michał musi zdecydować, czy chce być czereśniakiem, czy profesjonalnym piłkarzem. Jeśli chodzi o umiejętności piłkarskie, to mimo młodego wieku plasuje się w ligowej czołówce. Byłaby wielka szkoda, gdyby jego kariera zwolniła z tak błahego powodu jak nadwaga. Nasza rada dla Michała – wcinaj tylko chude ryby, a babcine wypieki omijaj szerokim łukiem. Choć wciąż chcemy wierzyć, że to zdjęcie to jakiś nieszczęśliwy wypadek przy pracy.

Miroslav Radović

Z upływem czasu Miro Radović nic nie traci ze swojego uroku. Kiedyś w nieudolny sposób starał się nabierać arbitrów, dziś tego samego próbuje z kibicami. Przed sezonem w rozmowie z legia.net opowiadał, że je wyłącznie banany z jogurtem i waży najmniej odkąd gra w Polsce – 78 kg. Nawet nie chce nam się przypominać, że 2 lata wcześniej na łamach „Magazynu Futbol” deklarował, że jego masa to 76 kg. Problem w tym, że Serb jest niereformowalny. Legia zatrudniła dietetyka, a o jego nadwadze mówili wszyscy, z prezesem Leśnodorskim włącznie. A Radović, jak gdyby nigdy nic, zaokrąglił się po raz kolejny. Tym razem wystarczył miesiąc niegrania w piłkę, po tym jak sam sobie złamał rękę. Co gorsza, w Legii wydają się być pogodzeni z faktem, że Radović po długiej zimie zawsze nabiera masy i wiosną gra słabiej. Nasza rada dla Mirka – podczas świąt jedz co chcesz, i tak wiesz lepiej.

Sebastian Boenisch

Mieliśmy nadzieję, że nie będziemy musieli się więcej nad gościem pochylać. Jednak ostatnia aktywność Nawałki i wyciągnięcie ręki do Obraniaka pozwalają sądzić, że Sebastiana możemy jeszcze zobaczyć w koszulce PZPN-u. Pewną nadzieję w nasze serca wlało zdjęcie zrobione po zwycięstwie Leverkusen w Dortmundzie. Sebastian zasiedział się na ławie i wyhodował uroczy sześciopak. Mamy nadzieję, że wieść o sportowym trybie życia Boenischa nie umknie selekcjonerowi. Nasza rada dla Sebastiana – jedz makowca, babkę, sernik i szarlotkę – wszystko w dużych ilościach. Do niezobaczenia.

Rafał Murawski

Na naszej liście nie mogło zabraknąć Rafała Murawskiego, który największe schaby wyhodował w najlepszych latach kariery. Dziś po pomocniku Lecha widać, że 30-tka już dawno stuknęła i metabolizm nie ten, co kiedyś. Szczęście w nieszczęściu, że Muraś rozpoczął i zakończył rundę kontuzją. Okres rehabilitacji to dla piłkarza czas najcięższych treningów, które przy okazji pozwalają zredukować sadełko. Za Murawskiego trzymamy kciuki i życzymy szybkiego powrotu do zdrowia. Nasza rada na święta – przy obiedzie zrezygnuj z ziemniaków, powinno wystarczyć.

Patryk Małecki

Być może Patryk ma najmniej tkanki tłuszczowej w całym zestawieniu, mimo to najbardziej pasuje nam do słówka „baryłka”. Siedząc na wiślackiej ławie stracił atuty, którymi kiedyś imponował – szybkość, zwrotność i przebojowość. Nie wiemy, czy przesadził z siłownią, czy problem leży bardziej w głowie, ale z pewnością mała redukcja by się przydała. Tym bardziej, że Patryk znalazł się w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Pokłócił się ze wszystkimi w koło i jest na wylocie ze swojego ukochanego klubu. Takie okoliczności sprzyjają zajadaniu smutków, więc Patryk musi uważać. Nie wiemy dlaczego, ale coś nam podpowiada, że Małecki może skończyć podobnie jak Radosław Wróblewski (pamiętacie go jeszcze?). Nasza rada dla Małego – myśl tak często, jak to tylko możliwe, przy świątecznym stole również.

Dariusz Pietrasiak

Pietrasiak ma wyraźną tendencję do tycia. Granice przyzwoitości przekroczył w 2012 roku, po powrocie z Izraela i angażu w Podbeskidziu. Fizjolog Jan Chmura publicznie dziwił się, jak w ogóle można było zakontraktować zawodnika z taką nadwagą. Grając w ekstraklasie Pietrasiakowi udało się zbić kilka zbędnych kilogramów. Problem w tym, że teraz przez dwa miesiące ligi nie będzie, także Darek musi mieć się na baczności. Nasza rada dla Pietrasiaka – nie hamuj się przy stole za bardzo, najwyżej zrzucisz w ekstraklasie.

Hérold Goulon

Ten wielki facet ponoć biega 11,23 sekundy na 100 metrów – tak twierdzi Radosław Osuch. My zastanawiamy się, jak szybko by biegał, gdyby był szczuplejszy. Na początku rundy Goulon wyglądał dramatycznie, już w pierwszych połowach meczów zdarzało mu się oddychać rękawami. Trzeba jednak przyznać, że z czasem kondycyjnie wyglądał coraz lepiej. Zła wiadomość jest taka, że zbliża się kolejny początek rundy i coś nam się wydaje, że sytuacja może się powtórzyć. Nasza rada dla Hérolda – trzymaj się z dala od polskich przysmaków.

Przemysław Trytko

Chłopak trafił na listę, jako przedstawiciel piłkarzy Korony Kielce, preferujących śniadania z dużą ilością nutelli i coli. Tak przynajmniej twierdzi zwolniony z klubu trener od przygotowania fizycznego, Michał Adamczewski. Trytko wygląda na najbardziej ociężałego piłkarza Korony, tym samym w naszych oczach stał się głównym podejrzanym stosowania niezdrowej diety. Obecnie jeszcze bardziej musi uważać, bo w Kielcach zamieniono styl gry – z fizycznego na bardziej techniczny, rodem z Hiszpanii. Nasza świąteczna rada – żadnej nutelli, żadnej coli.

Paweł Strąk

Na zakończenie optymistyczny akcent. Paweł Strąk udowodnił, że z nadwagą można wygrać, wystarczy tylko chcieć. Środkowy obrońca Zawiszy w swojej karierze był już szczupły, gruby, i znowu szczupły. Musi jednak pamiętać, że skłonności do nadwagi nie wystarczy przezwyciężyć raz. Ta walka trwać będzie przez całe życie, a najtrudniejsza próba przyjdzie po zakończeniu kariery. Nasza świąteczna rada dla Pawła – umiar, przede wszystkim umiar.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Anglia

Simons i Romero, czyli „Głupi i Głupszy”. Liverpool górą w hicie

Maciej Piętak
0
Simons i Romero, czyli „Głupi i Głupszy”. Liverpool górą w hicie
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama