Fantastyczna wymiana zdań podczas konferencji prasowej po meczu Wisła Kraków – Pogoń Szczecin. Dariusz Wdowczyk jak zwykle jęczał, że sędziowie źle prowadzą mecze, zupełnie zapominając, że być może dzisiaj mielibyśmy lepszych arbitrów, jeśli swego czasu sporego grona tego środowiska by DW nie skorumpował.
– W tej naszej słabej lidze, najsłabsi są sędziowie. To, że arbiter nie pokazał jakiejkolwiek kartki Miśkiewiczowi, to pozostanie jego tajemnicą – powiedział szczeciński specjalista od panów w czerni.
– A czy pamięta pan mecz z 2004 roku, w którym rezerwy Wisły przegrały 0:1 z Koroną, po golu z karnego w ostatniej minucie? Dlaczego wtedy pan nie krytykował sędziów? – takie mniej więcej pytanie zadał rozgarnięty dziennikarz.
– Proszę o następne pytanie.
Nic dziwnego, że Wdowczyk wolał nie odpowiadać, bo między innymi za ustawienie tamtego spotkania został skazany.
Będziemy konsekwentni: jeśli już osoby skazane za korupcję mają przywilej znowu pracować w ekstraklasie, niech zachowują odrobinę przyzwoitości i nie krytykują arbitrów, którzy mylą się dlatego, że czegoś nie dostrzegli, a nie dlatego, ponieważ przed meczem otrzymali od Wdowczyka bądź jego ludzi kopertę.