Sławomir Stempniewski powoli kończy albo przygodę z Ligą+Extra, albo przygodę z Kolegium Sędziów. Kazimierz Greń podczas zarządu PZPN złożył wniosek, aby postawić sympatycznemu panu Sławkowi ultimatum: niech wybiera, dla kogo chce pracować. Koniec z godzeniem obu ról, ponieważ w związku niektórzy twierdzą, że to godzenie szło Stempniewskiemu tak sobie – podczas telewizyjnych analiz był wyraźnie łagodniejszy wobec sędziów, których lubił i ostrzejszy dla tych, którzy byli nie z jego bajki. Wszystko wskazuje na to, że wniosek zostanie przyklepany.
Co wybierze Stempniewski – to się dopiero okaże. Czy dalszą działalność w strukturach piłarskich, czy może rolę telewizyjnego sędziowskiego gwiazdora. Tak czy siak, obecny układ od wiosny nie będzie już funkcjonował. Kiedyś mając podobny wybór – tyle że wówczas ultimatum przyszło ze strony UEFA – Stempniewski zrezygnował z telewizji. Czy tak samo zrobi i tym razem?