Wawrzyniak zawieszony? Ekstraklasa SA i PZPN są za

redakcja

Autor:redakcja

13 grudnia 2013, 18:01 • 3 min czytania

Sprawa, o której głośno informujemy od kilku dni – anulowanie kartki Jakuba Wawrzyniaka – będzie miała swój ciąg dalszy. Wszystko wskazuje na to, że legionista jednak będzie musiał odcierpieć karę za mecz z Lechią. Nie w ten weekend, ale w pierwszej kolejce na wiosnę, gdy już sprawę zdąży rozstrzygnąć Najwyższa Komisja Odwoławcza. Trzęsie się też ziemia pod Komisją Ligi, która podjęła tę irracjonalną decyzję. Na pewno zmienią się zasady jej funkcjonowania, a niewykluczone, że i skład personalny. Oburzony anulowaniem kartki Wawrzyniaka jest prezes PZPN Zbigniew Boniek.
– Przepisy mówią jasno – anulować kartkę można na wypadek rażącego błędu sędziego, gdy na przykład kartkę pokaże nie temu zawodnikowi, który faulował. Ale z pewnością nie w takiej sytuacji, jak ta z Wawrzyniakiem. Dlaczego w takim razie Komisja Ligi nie anulowała wcześniejszej kartki Deleu? – dziwi się Boniek.

Wawrzyniak zawieszony? Ekstraklasa SA i PZPN są za
Reklama

Sam Deleu na łamach „Gazety Wyborczej” (trójmiasto.sport.pl) też wyraził oburzenie. Można było spodziewać się takiej reakcji. Powiedział: – To skandal! Jest dla mnie w 100 procentach oczywiste, że Komisja Ligi faworyzuje Legię. Moja sytuacja była dużo bardziej klarowna, niemal wszyscy eksperci twierdzili, że czerwona kartka została pokazana niesłusznie. Ale kara została utrzymana. Kto wie, czy ta czerwona kartka nie byłaby anulowana, gdyby w następnej kolejce naszym rywalem był jakiś inny zespół niż Legia. A tak trzeba było osłabić przeciwnika. Jednak Pan Bóg czuwał i wygraliśmy ten mecz 2:0. A wracając do Legii – to bardzo dobry zespół i naprawdę nie trzeba mu pomagać przy zielonym stoliku.

Można uznać, że Deleu przesadza i zdecydowanie przecenia prestiż, jakim cieszy się w środowisku. Z drugiej strony – Komisja Ligi sama doprowadziła do takiej reakcji i do podobnych w przyszłości. Zupełnie w całym tym zamieszaniu nie chodzi o Wawrzyniaka, którego przydatność – umówmy się – i tak jest znikoma. Chodzi o możliwość wydawania kolejnych wyroków, które nie będą powszechnie kwestionowane i o to, by wszystkie kluby miały przeczucie, iż są na równych prawach. Tymczasem ruszyła lawina żali i podejrzeń.

Reklama

Maciej Wandzel, szef Rady Nadzorczej Ekstraklasy SA, tak dla nas komentuje całą sprawę: – Generalnie jestem przeciwny anulowaniu kartek przez Komisji Ligi bez rekomendacji Kolegium Sędziów. Rozumiem też stanowisko Zbigniewa Bońka. Sprawę uważam, za niefortunną, ale obawiam się, że została wygenerowana w dużej mierze przez najdelikatniej mówiąc „nieprecyzyjne” stanowisko szefa Kolegium Sędziów. Gdyby było inaczej, decyzja taka z pewnością by nie zapadła. Zgadzam się z prezesem Bońkiem, że powinien być uruchomiony tryb odwoławczy od tej decyzji. Wszyscy powinniśmy przyjrzeć się procedurom w podobnych sprawach. Z pewnością wnioski z tej sprawy znajdą się w punkcie najbliższej rady Nadzorczej Ekstraklasy SA.

„Nieprecyzyjne” stanowisko szefa Kolegium Sędziów oznacza, że zamiast klarowanie i zwięźle przedstawić stanowisko – tak jak w rozmowie z Weszło – że nie doszło do błędu, a co dopiero rażącego błędu, zaczął się rozpisywać i w sumie sklecił taki dokument, który tylko wprowadzało zamęt. Ten brak jasnego przekazu – a chyba przy sporządzaniu oficjalnych pism jasny przekaz powinien być kluczowy – doprowadził do bałaganu, który rzucił cień na całą Ekstraklasę SA. Teraz trzeba z niezręcznej sytuacji wybrnąć i zawieszenie Wawrzyniaka jest chyba jedyną rozsądną opcją. Aczkolwiek i tak smrodzik pozostanie i szybko się nie ulotni.

Kwestia czasu, gdy któryś z klubów będzie czuł się pokrzywdzony przez Komisję Ligi, a wówczas na sto procent padnie argument: – Gdybyśmy byli Legiąâ€¦

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama