Sympatyczny pan Sławek: nikt tak pięknie nie robi z ludzi idiotów

redakcja

Autor:redakcja

08 grudnia 2013, 22:18 • 2 min czytania

Chyba najwyższy czas, żebyśmy napisali to wyraźnie: coraz częściej mamy wrażenie, że pan Sławomir Stempniewski sobie z nas kpi. Jeśli tak mają wyglądać analizy sędziowskie w Canal+, to od razu uznajmy, że to kabaretowa część programu. Niech pan Sławek – sympatyczny, to prawda – przyczepi sobie duży czerwony nos i wszystko będzie wtedy klarowne. Będzie opowiadał bzdury o spornych sytuacjach, ciekawostki z podróży i dorzuci coś o lataniu samolotem.
Doceniamy jego wiedzę na temat przepisów, natomiast przestaliśmy doceniać, jak tę wiedzę wykorzystuje. Notorycznie kończymy oglądać program z przekonaniem, że Stempniewski znowu broni „swoich” arbitrów, a karci tych, z którymi mu nie po drodze (z większością mu jednak po drodze). Doceniamy jego lojalność wobec większości tego środowiska, ale w telewizji nie o to chodzi, by lojalnie robić idiotów z telewidzów. Kiedyś wymyślono już pojęcie, którym określano te wszystkie karkołomne próby odwracania kota ogonem – „falandyzacja prawa”. Stempniewski to właśnie robi z prawem sportowym – bawi się w Lecha Falandysza.

Sympatyczny pan Sławek: nikt tak pięknie nie robi z ludzi idiotów
Reklama

Stempniewski jako postać jest świetny. Ma swój urok. Kiedyś Wit Ł»elazko też miał urok, ale odebrała mu go prokuratura. Ze panem SS problem jest innej natury niż z WŁ»: to taki dobry wujaszek. A gdy Łatka z Podbeskidzia wywraca Masłowskiego z Zawiszy, to nie potrzebujemy dobrego wujaszka, tylko szczerego gościa, który powie: ewidentny faul. W przeciwnym razie czujemy się oszukani podwójnie: najpierw oszukani przez Borskiego, a potem przez Stempniewskiego. Przy czym to drugie oszustwo jest bardziej bezczelne, to w zasadzie zaśmianie się kibicom prosto w oczy.

Co kolejkę Stempniewski wszystkie sporne sytuacje widzi inaczej niż pozostali ludzie w studiu. Tam gdzie był faul – nie było. Tam gdzie nie było – był. Można przyjąć założenie, że pan Sławek jest jedyną osobą na świecie, która potrafi trafnie interpretować boiskowe zdarzenia. Ale byłoby to założenie bardzo odważne.

Reklama

Canal+ powinno być stać na zatrudnienie eksperta NIEZALEŁ»NEGO. Takiego, który na co dzień nie ma nic wspólnego z PZPN, z UEFA, z aktualnie prowadzącymi mecze sędziami. Stempniewski jest członkiem tego kółeczka wzajemnej adoracji, jest z tej kliki i niestety stało się to nie do wytrzymania. NIE DO WYTRZYMANIA.


Fot. FotoPyK

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama