Niech ten serial trwa w najlepsze – drugi odcinek pierwszej kolejki LM przed nami

redakcja

Autor:redakcja

18 września 2013, 13:19 • 3 min czytania

Z dobrymi serialami bywa tak: jak już się wkręcisz w pierwszym odcinku, później, nerwowo gryząc paznokcie, odliczasz czas do premiery następnego. Mamy jednak to szczęście, że Liga Mistrzów serwuje gwiazdorską obsadę dzień po dniu. Wczoraj Ronaldo, Ibrahimović czy van Persie, dziś z kolei Messi, Lewandowski, Villa albo inny – tak, tak – Bourceanu. Przed dobą Reale i Manchestery, dziś Barcelona, BVB czy Napoli. Nazwy, do których nie musimy zachęcać, właściwie moglibyśmy już skończyć, zarzucając tylko, że czeka nas mocny wieczór. Kolejna obfita porcja wrażeń, które dogodzą nawet takim futbolowym sceptykom, jak my.
Nie mamy wątpliwości, że Barca może dzisiaj ruszyć z kopyta, skoro Real – zacięty przecież ostatnio na Villarreal (2:2) – robił z Galatasaray, na co zwyczajnie miał ochotę. Paradoksalnie z zespołem, który miał większe nazwiska niż te, które kiedykolwiek otarły się o historię „Ł»ółtej łodzi podwodnej”. Można to najprościej tłumaczyć aktualną siłą hiszpańskiej ligi, co pozwala wierzyć, że Barcelona rozprawi się wysoko z Ajaksem. Zwłaszcza, że w trudniejszych rozgrywkach krajowych ugrała 12 punktów w 4 kolejkach, a Holendrzy o jedno oczko mniej w 6 spotkaniach w Eredivisie. Będzie jednostronnie, więc jeśli chce ktoś pooglądać szturmów od bramki do bramki, musi zajrzeć do miasta słynącego z trzech rzeczy: Maradony, mafii i znakomitego zespołu.

Niech ten serial trwa w najlepsze – drugi odcinek pierwszej kolejki LM przed nami
Reklama

Barcelona – Ajax – bramki (over 3.5 gola) – 1.62 TYPUJ W COMEON >>

Napoli fazę grupową zainauguruje starciem z finalistą poprzedniej edycji, który niby pożegnał Goetzego, ale w jego miejsce sprowadził poważnych piłkarzy. Aubameyang rozkochał w sobie Dortmund od pierwszych tygodni, a klasa i liczby Mikhitariana są gwarantem tego, że i on się sprawdzi, jak tylko upora się z nękającymi go w ostatnich tygodniach urazami. Czyli: Borussia nie musi być słabsza, niż rok temu, natomiast Napoli… Sami nie wiemy, do czego są zdolni. Z jednej strony stracili Cavaniego, po którym lukę zakryć próbują Higuain z wyjątkowo skutecznym Callejonem. Przed nami więc pojedynek klubów, które latem wzbogaciły się o wielkie pieniądze, przy czym jednak nie ustawały w trudach, by znaleźć dla nich odpowiednich następców.

Reklama

Napoli – Dortmund 3.10 – 3.30 – 2.25 TYPUJ W BET-AT-HOME >>

Dobra, było już o Dortmundzie, czyli najbardziej polskiej drużynie w LM, więc można się chyba zatrzymać przy… Steaule. Z jednego powodu – Szukała. Polski stoper został wzięty pod lupę przez bardzo ceniony serwis 11freunde.com. Dziennikarze znad Renu zauważają, że z anonima urósł do skali reprezentanta kraju, podpory mistrza Rumunii. Wcześniej jego jedyny kontakt z wielką piłką polegał na znajomości z Emmanuelem Adebayorem, z którym nawet pomieszkiwał w jednym pokoju na początku przygody z piłką w Metz. Odpalony i kompletnie niesprawdzony w Niemczech, przegniły w Aachen i odrodzony Glorii Bystrzyca, czy innym Petrolulu, a następnie ściągnięty do lokalnej potęgi. Dziś jednak naszego rodaka czeka ciężkie zadanie – Huntelaar to nie Saganowski, Boateng to nie Ł»yro. Będzie z kim walczyć, bo Steaua jedzie do Veltins Arena na mecz z Schalke.

Schalke 04 – Steaua 1.35 – 4.75 – 8.50 TYPUJ W EXPEKT >>

Swoją drogą, skoro już padło słowo „odpalony” i „Schalke”, zastanawiamy się – czy Oezil znowu dzisiaj poprowadzi Arsenal do zwycięstwa? Jedno kluczowe podanie, bach i może być pozamiatane. Zwłaszcza, że akurat Wenger posiada wiedzę, jak w najprostszy sposób rozmontować jakikolwiek zespół z Francji… Czyli pewnie postraszy Olivierem Giroud, w zależności właśnie od dyspozycji Mesuta. Jedno jest pewne – to może być mecz z fantazją: dwie techniczne drużyny, szybkie tempo, fantastyczny stadion. Mecze na Velodrome ogląda się z przyjemnością.

Bramka Giroud – 7.50 TYPUJ W BETCLIC >>

Najnowsze

Anglia

Simons i Romero, czyli „Głupi i Głupszy”. Liverpool górą w hicie

Maciej Piętak
0
Simons i Romero, czyli „Głupi i Głupszy”. Liverpool górą w hicie
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama