Pierwsza ofiara batów z Jagiellonią – Jacek Zieliński traci pracę

redakcja

Autor:redakcja

16 września 2013, 13:04 • 1 min czytania

Mamy już pierwszą ofiarę wczorajszej cichej 0:6 z Jagiellonią – jak udało nam się dowiedzieć, Jacek Zieliński właśnie stracił pracę w Ruchu Chorzów. Scenariusz do przewidzenia, bo po takich batach prezesi reagują natychmiastowo, szczególnie u nas. Trudno jednak winić trenera za to, że musiał zagrać na bokach obrony Janoszką i Babiarzem, biorąc pod uwagę zawieszenia i kontuzje w zespole, tylko że… z gówna bata nie ukręcisz. Zieliński nie okazał się nowym Waldkiem Kingiem, ale taki już smutny los następców ulubieńców trybun.
Jak nie idzie – wiadomo, najłatwiej przegonić szkoleniowca, dobrze znany polski zwyczaj. Zwłaszcza, że Ruch szuka dramatycznie jakiegokolwiek wstrząsu. Klub ledwo przędzie, od pięciu miesięcy jest niewypłacalny, a wszyscy zawodnicy wyglądają w ostatnich tygodniach, jakby siedzieli na walizkach. Nie znasz dnia ani godziny. Po takim występie najprościej byłoby wszystkich odesłać do okręgówki, tylko kogo w ich miejsce?

Pierwsza ofiara batów z Jagiellonią – Jacek Zieliński traci pracę
Reklama

Bilans Zielińskiego to 40 gier i 1,13 punktu na mecz. W tych rozgrywkach siedem spotkań, sześć oczek. Szału nie ma. Niby tak krawiec kraje, jak mu materii staje, ale z drugiej strony „Zielek” przejął drużynę po zdobyciu wicemistrzostwa, a następnie strącił ją z ligi (utrzymali się z powodu nieotrzymania licencji przez Polonię). Co dalej w Chorzowie? Nie wiemy, ale mamy graniczące z pewnością odczucie, że Smagorowicz też nie wie.

Fot. FotoPyk

Reklama

Najnowsze

Anglia

Simons i Romero, czyli „Głupi i Głupszy”. Liverpool górą w hicie

Maciej Piętak
0
Simons i Romero, czyli „Głupi i Głupszy”. Liverpool górą w hicie
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama