Pojedynek samurajów w derbach Pomorza

redakcja

Autor:redakcja

15 września 2013, 01:53 • 2 min czytania

W Szczecinie zapowiada się dzisiaj prawdziwy pojedynek samurajów. Kto wyjdzie z tego bratobójczego pojedynku obronną ręką, a kto będzie miał szwy do zakładania? – Według mnie najlepszy jest Daisuke Matsui. Chociaż ten Akahoshi to naprawdę niezły grajek, co już potwierdził w lidze – podgrzewa atmosferę Paweł Buzała.

Pojedynek samurajów w derbach Pomorza
Reklama

Obie drużyny łączy coś więcej, niż tylko powierzenie losów gry ofensywnej zawodnikom z Kraju Kwitnącej Wiśni. Zarówno ekipa Probierza, jak i Wdowczyka wie co zrobić z futbolówką, co w tej lidze jest rzadkością. Podobieństwo zauważa również Dąbrowski z Pogoni: – Lechia gra niezłą piłkę, wygrywa mecze i zdobywa punkty. To samo jednak pewnie trener Lechii mówi swoim zawodnikom o nas – przekonuje. Z drugiej strony Buzała ma nieco inną opinię na ten temat: – Nie wydaje mi się, aby Pogoń grała tak ofensywnie i efektownie jak my. Jeśli jednak będą chcieli nas zaatakować, to zapraszamy, tyle że nie sądzę, aby w meczu z nami zdecydowali się na taki ruch.

Skraść widowisko Japończykom będzie próbował Marcin Robak. Zawodnik póki co wychwalany przez Wdowczyka, który jasno stwierdza, że kogoś takiego brakowało tej drużynie od dawna. Robak potrafi się uwolnić, sam sobie stworzyć sytuację. Związać swoją grą dwóch obrońców, wykorzystać zamieszanie w polu karnym. Zobaczymy jednak, czy te wszystkie walory udowodni dziś na stadionie im. Floriana Krygiera. Dzięki jego starciu z jedną z najlepszych par stoperów w lidze będziemy mogli zweryfikować, czy to faktycznie zawodnik o aspiracjach reprezentacyjnych. Będzie to rywalizacja bogata w smaczki, gdyż po drugiej stronie boiska spróbuje pokazać się z jak najlepszej strony ten, który był bezpośrednim rywalem Robaka do powołania – Buzała. Być może dziś da on kolejny argument, iż to na niego należy stawiać w przyszłości.

Reklama

Bitwa o dominację na północy, obie drużyny w praktycznie najsilniejszych składach, idealne warunki do gry i niezłe drużyny – nie powinien stracić dziś czasu ten, kto wybierze ten mecz jako sposób niedzielnego popołudnia. Pierwszy akt już się rozegrał: rezerwy obu klubów zmierzyły się w bezpośredniej grze, Lechia starła w pył szczecinian aż 8:2, cztery bramki strzelił Duda. Pewnie nikt by się nie obraził, gdyby i w starciu pierwszych jedenastek padło dziesięć bramek. Nieprawdopodobne? Pewnie tak. Ale kiedy gole mają padać hurtem, jeśli nie w spotkaniu dwóch odważnie grających do przodu drużyn?

Fot.FotoPyk

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama