Poligon: przed siódmą kolejką Ekstraklasy

redakcja

Autor:redakcja

13 września 2013, 12:46 • 4 min czytania

Wtopa z Czarnogórą, stracona bramka z San Marino, seria ciekawych transferów do Ekstraklasy, rozważania, kto powinien być następcą trenera Fornalika, kolejne reformatorskie pomysły prezesa Bońska, kolejne futbolowe książki w księgarniach… Działo się trochę w czasie ekstraklasowej przerwy, ale czas już wrócić do normalnego, ligowego rytmu. Zaczniemy od Widzew – Podbeskidzie, skończymy na Górnik – Zagłębie. Siódmą kolejkę Ekstraklasy sponsoruje literka „M” jak… jak „Matematyczne szanse na awans do mistrzostw świata w Brazylii”? Nie… M jak Marian. Pan Marian!
13 września (piątek)
Widzew فódź – Podbeskidzie Bielsko-Biała (godz. 18:00)
Dwóch tygodniach przerwy nie można zaczynać z wysokiego „C” – w Ekstraklasę wchodzimy łagodnie: meczem Widzewa z Podbeskidziem i gwiżdżącym panem sędzią Jakubikiem. Trener Michniewicz już przycupnął na krzesełku, trener Mroczkowski udaje, że nie czytał felietonu Radosława Matusiaka i może skupmy się, panie redaktorze, na meczu, Dariusz فatka ostrzy kołki na szykuje się do zatrzymania Eduardsa ViŁ¡niakovsa, a Maciej Iwański prezentuje nienaganną linię, wagę i muskulaturę, którą spieszmy się podziwiać, bo góralki dobrze gotują.

Reklama

Wisła Kraków – Piast Gliwice (godz. 20:30)
Ale się porobiło… Przed sezonem wydawało się, że dla Wisły sporym sukcesem będzie miejsce w górnej połówce tabeli, a tymczasem krakowianie nie tylko nie przegrali jeszcze meczu, ale wygrywając z Piastem mogą zająć pozycję lidera.
„Wygrywając z Piastem” – wyszczerzył się Piast – Taka drobnostka, nie? W zeszłym sezonie jakoś się to Wiśle nie udało.
Ale w zeszłym sezonie w Wiśle nie grał Paweł Brożek!
Ten, który nie umiał strzelić bramki sanmarynarzom?
Za to Robak wystrzelał hattricka, co?
Ty, ale Robak nie gra już w Piaście…
I może Curie-Skłodowska też?
Jestem przekonany, że w Krakowie będzie widowiskowy mecz na wysokim poziomie – pogodził wszystkich trener Brosz.

Reklama

Sobota
Zawisza Bydgoszcz – Cracovia (godz. 15:30)
Trener Tarasiewicz „zwolnił” kiedyś trenera Stawowego z Arki Gdynia, dziś trener Stawowy ma szanse się odegrać i zwolnić trenera Tarasiewicza. Zawisza jako jedyny zespół Ekstraklasy nie wygrał jeszcze meczu i gdyby…
Nieprawdą jest jakoby – dał do zrozumienia zarząd klubu – Nie mamy zamiaru podejmować żadnych nerwowych ruchów.
Arbiter techniczny na wszelki wypadek odsunął bydgoskie bidony jak najdalej od strefy zmian. Zarząd zarządem, a za nerwowe ruchy trenera Tarasiewicza ręczyć można.

Śląsk Wrocław – Lech Poznań (godz. 18:00)
Du-du! Dużo-dużo nas – zanucił sobie Dudu Paraiba, gdy okazał się, że na lewej stronie Śląska Wrocław został tylko on. Amir Spahić z kontuzją, Sylwester Patejuk z kontuzją, Waldemar Sobota z nowym kontraktem w Brugii, a trener Levy z pretensjami do sędziego i telefonem komórkowym w ręku na trybunach.
Dajemy! Wygrywamy! OOOO!!! – Manuel Arboleda tradycyjnie ogłuszałzagrzewał kolegów do walki. Reszta piłkarzy patrzyła spode łba na pana sędziego Borskiego, który im lepiej gwizdał, tym większe budził obawy, że to nie może trwać wiecznie, bo to przecież pan sędzia Borski i na kogo wypadnie „bęc”?

Korona Kielce – Legia Warszawa (godz. 20:30)
Sędzia Musiał gwiżdże w sobotę… Jakaś rewolucja w Kolegium Sędziów, ciąg dalszy testów przed nominacją na sędziego międzynarodowego czy może rekompensata po ich zakończeniu? Tak czy owak, to bardzo dobry sędzia na mecz Korony, której piłkarze nogi nie odstawiają i idealny na wywrotki Jakuba Koseckiego. Jak zagra Legia z grubsza wiadomo, ale co pokaże Korona po dwóch tygodniach spokojnej pracy z trenerem Martinem? Czy będzie to „La Furia José Rojo” czy raczej „Co Ja Paczę(ta)”?

Niedziela

Jagiellonia Białystok – Ruch Chorzów (godz. 15:30)
Jak skrupulatnie wyliczył „Kibic Tygodniowy”, Jagiellonia ostatni mecz wygrała w lipcu, a potem grała w rytmie porażka-remis-porażka-remis. Ruch wydaje się idealnym przeciwnikiem na przełamanie tej passy.
Passy? Cztery mecze to jeszcze nie passa, to nawet nie pasmo.
Tak czy owak, „niebiescy” są jednym z łatwiejszych przeciwników lidze i…
Precz! Spadaj! Nie znasz się! To jest gorolska propaganda! – kibice Ruchu Chorzów z oburzeniem w oczach opuszczali zapowiedź kolejki – Zobaczycie, niedługo wróci Waldek i wtedy wam pokażemy!

Pogoń Szczecin – Lechia Gdańsk (godz. 18:00)
Pomorze Zachodnie podejmuje Pomorze Wschodnie i jak na mecz para-derbowy przystało, atmosfera na trybunach przesycona będzie wzajemnym szacunkiem, kulturą, sztuką oraz duchem sportowej rywalizacji. Piłkarsko zapowiada się naprawdę nieźle, bo obie drużyny grają szybki, wesoły futbol, media niesportowe skupią się na porównywaniu fryzur Japończyków (Akahoshi wygrywa z Matsui walkowerem), a najbiedniejszy będzie sędzia techniczny, poddawany przez trenerów Wdowczyka i Probierza obróbce drwiną, presją i skrawaniem.

Poniedziałek
Górnik Zabrze – Zagłębie Lubin (godz. 18:00)
Pozycja trenera Buczka do najstabilniejszych nie należy: media zwalniają go co trzy dni, kibice co tydzień, kamerzyści wypatrują na trybunach jego następcy. Na drugim brzegu trenerskiej tęczy – Adam Nawałka: prawie cztery lata nieprzerwanej pracy w jednym klubie, silna ręka, przemyślana, strategia, konsekwentne decyzje. I jak tu się dziwić, że Górnik jest na miejscu drugim, a Zagłębie na czternastym? Tyko dlaczego nie mogę pozbyć się wrażenia, że w poniedziałek Zagłębie sprawi sporą niespodziankę?
Bo się nie znasz?
Tak, to jedna z możliwości.

Andrzej Kałwa
fot. FotoPyk, AJK

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama