POD LUPÄ„: Czyste papcie Marko Jovanovicia, którego „ulepszył” Głowacki

Po przyjściu do Krakowa Franciszka Smudy na Wisłę z każdej strony sypią się tony komplementów. Lepiej broni Miśkiewicz, odradza się Brożek, nie najgorzej wygląda Garguła, a szczyt formy osiągają Burliga, Bunoza i Głowacki. W całym tym towarzystwie jest też miejsce dla Marko Jovanovicia, który – zdaniem wielu ekspertów – również gra, jak nigdy, a nas jakoś do tej pory nigdy nie przekonywał. Dlatego to Serba wzięliśmy pod lupę w dzisiejszym meczu z Piastem. I choć znów zasłużył na nie najgorszą notę, to jednak Serb zyskuje głównie na obecności Głowackiego. Przy Arku, w takiej formie, jaką prezentuje od kilku tygodni, chyba każdy stoper wyglądałby na profesora.
Tym bardziej dziwi nas, że mając obok siebie takie oparcie, Jovanović gra dość bojaźliwie. Jeszcze w pierwszej połowie, zanim Wisła objęła prowadzenie, niby kilka razy próbował ruszyć akcję, ale zwykle sadzał kolegów na konia i zaraz jego zespół tracił piłkę, albo po prostu urządzał trening Miśkiewiczowi, który ma problemy z grą nogami, a dziś dostał pięć chyba nie do końca potrzebnych podań od „Jovy”. Ale nie czepiajmy się na siłę, bo żadnego błędu były obrońca Partizana Belgrad jednak nie popełnił. Po prostu od zawodnika, który grywał na boku obrony, oczekujemy czegoś więcej w ofensywie, a mniej grania na „czyste papcie”. Czyli minimum przyzwoitości.

W drugiej połowie Jovanović pojawiał się już przy piłce zdecydowanie rzadziej. Wisła narzuciła takie tempo, że rzadko do głosu dochodzili jej stoperzy, a jeśli ktoś już przerywał akcje Piasta, to zwykle był to ofiarnie grający Głowacki. Marko natomiast raz uratował swój zespół, wybijając piłkę poza pole karne, zanim wykosił go Jurado.

Statystyki:
Podania krótkie (celne/niecelne): 23/5
Podania długie: 1/2
Podania do przodu: 7/7
Podania w poprzek: 12/0
Podania do tyłu: 5/0
Odbiory: 4
Straty: 2
Zablokowane dośrodkowania: 2
Wślizgi (udane/nieudane): 1/1
Faulował: 1
Faulowany: 2
Pojedynki powietrzne (wygrane/przegrane): 2/2

Fot. FotoPyk