Arboleda w dziale extra o… wszystkim

redakcja

Autor:redakcja

12 września 2013, 20:25 • 3 min czytania

Jeśli jeszcze nie zauważyliście – dzisiaj w dziale extra pojawił się nowy, duży wywiad z Manuelem Arboledą. O polskim obywatelstwie, boiskowym cwaniactwie, symulowaniu, wsadzaniu palca w dupę, zazdrości i wysokim kontrakcie – ogólnie o wszystkim. Oto fragmenty:
Zawsze to powtarzałem – zarówno w Polsce, jak i na całym świecie więcej ludzi umiera na zazdrość niż na raka lub AIDS. Zazdrość to największa choroba! Kiedy podpisałem nowy kontrakt, ludzie przestali oceniać Arboledę jako zawodnika, a zaczęli patrzeć na niego, jako na tego, który zarabia najwięcej. Na tym bazowali – „dlaczego Arboleda zarabia tyle, a nie pobiegł tam?”. Nie mówię, że wszyscy tak mnie oceniali, ale wiele osób patrzyło na mnie przez pryzmat kontraktu. Oczywiście – co powtarzam – kontuzje też mi przeszkodziły, ale po sześciu-siedmiu miesiącach i operacji wróciłem na swój poziom. Potem niestety doznałem urazu kolana, ale znowu wróciłem z determinacją i siłą.

Arboleda w dziale extra o… wszystkim
Reklama

(…)

Ty naprawdę nie uważasz, że kibice przestaliby się utożsamiać z kadrą?
Wiem, że wielu tego nie zaakceptuje, ale… wielu nie miałoby też nic przeciwko, bo – co powtarzam po raz kolejny – najważniejsze są wyniki. Dobrze przetłumacz ten fragment, żeby wszyscy mnie właściwie zrozumieli – gdybym pojechał na Euro z Polską i zdobylibyśmy mistrzostwo, to ktoś by narzekał, że Manuel Arboleda jest obcokrajowcem? Nie! Dlatego zawsze powtarzałem w wywiadach, że kiedy gramy w Lidze Europy, to nie reprezentujemy tylko Lecha, ale cały kraj! Jeśli coś osiągniemy, to myślisz, że ktoś będzie mówił o klubie czy reprezentacji Manuela Arboledy? Oczywiście, że nie! Będą pytać o klub z Polski! „Lech Poznań. Skąd oni są?”. „Z Polski”. Nikogo nie będzie interesowało, czy jestem obcokrajowcem, bo liczyłyby się wyniki.

Reklama

(…)

Nie wiem i chyba nie powinienem się w takie rzeczy zagłębiać, bo nie chcę mieć problemów. Potem ludzie by mówili: „co ten Arboleda o sobie myśli, że źle mówi o polskiej piłce?!”. Rozumiesz, wyrażę swoją opinię, a ktoś to odbierze tak, jakbym krytykował polski futbol. Kocham ten kraj, jakby był mój, dlatego nie chcę szukać wrogów. Z tego samego powodu chciałem grać w reprezentacji. Założyć koszulkę Polski i wyjść na boisko. Byłbym bardziej dumny niż z jakichkolwiek pieniędzy. Reprezentowanie Lecha w pucharach z tą małą flagą Polski (Arboleda wskazuje na klatkę piersiową) – tak samo. Zawsze powtarzałem kolegom: „nie patrzcie na barwy, kiedy wychodzicie na boisko. Patrzcie na tę małą flagę! Bo to dzięki niej możemy być wielcy!”. Wiadomo, że reprezentujemy też klub, który trzeba szanować, ale to występowanie jako przedstawiciel kraju przynosi ci chwałę. Maradona kiedyś powiedział, że klub daje ci pieniądze, a reprezentacja chwałę. Dlatego też zawsze kibicowałem wszystkim polskim drużynom, gdy grały w pucharach. Legii, Śląskowi, Piastowi… Oglądałem wszystkie mecze, bo wiem, że Legia nie reprezentowała tylko Warszawy, ale cały kraj! Wiadomo, że niektórzy kibice podchodzą do tego inaczej, ale mnie bardzo bolało, kiedy Legia odpadła z eliminacji.

Cały wywiad DO PRZECZYTANIA W TYM MIEJSCU. Zapraszamy.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama