LIVE: Lech podejmuje Cracovię

redakcja

Autor:redakcja

28 lipca 2013, 15:01 • 18 min czytania

No to zaczynamy nasz przegląd tego, co dzieje się na boiskach w Polsce i w Europie. Jeśli będziecie mieli jakieś ciekawostki, przysyłajcie nam je w komentarzach pod tym tekstem. W tym miejscu znajdziecie nasze przemyślenia (tak, wiemy – to trochę za duże słowo) na temat wszystkiego, co wydarzy się w weekend. Stronę należy samodzielnie odświeżać, niespecjalnie często, bo przecież nie będziemy pisać co minutę, raczej raz na kwadrans. Możecie podsyłać też ciekawe filmiki – np. z pięknymi bramkami, bo przecież wszystkich meczów równocześnie nie jesteśmy w stanie oglądać.
Kliknij tutaj, aby odświeżyć >>

LIVE: Lech podejmuje Cracovię
Reklama

22.30
Ta liga jest nie do ogarnięcia. Tą pozytywną myślą kończymy LIVE’a. Podsumowanie niedzielnych meczów potem na stronie. Widzimy się na LIVE za tydzień!

22.20
Nie mamy słów na tego gola. Tego nie da się określić nawet „Przyrosiem”. Saidi Ntibazonkiza podaje piłkę ze 135 metrów do Kotorowskiego, a ten odprowadza ją do bramki. Chłop przebił Cabaja, Gliwę… Przepraszamy, ale nie ogarniamy tej ligi, naprawdę. 1:1. Jest chyba nawet taka emotka, która idealnie by to podsumowała -> O___O.

Reklama

22.15
Niemożliwy gol Ubiparipa! W końcu Lech zagrał tak, jak w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu – zamiast bić głową w szczelny, krakowski mur, wykorzystał indywidualności. Piękna bramka Serba (trzecia w tym sezonie!), 1:0. Fatalne zachowanie Pilarza w bramce, uderzenie mógł też zablokować po drodze Ł»ytko.

22.12
Na papierze – Drewniak i Hamalainen czy Drygas i Pawłowski? Ilu oceniajacych, tyle gustów. Ale – przyznajcie – obie pary względnie wyrównane, a ostatnio (z Ruchem, dziś też) równie słabe. Wygląda na to, że w Lechu wciąż niezastąpiony jest Rafał Murawski. Brakuje innych piłkarzy z przednich formacji, którzy byliby w stanie jedną akcją dać zwycięstwo, nawet mimo bezbarwnej gry.

22.07
Marcin Kuś to naprawdę inteligentny i rozsądny gość, ale – podobnie jak w przypadku Adama Kokoszki – myślenie na boisku czasem mu się wyłącza. Wiedząc, że ma na koncie żółtą kartkę, obrońca Cracovii niepotrzebnie dał się „nabić” cwanemu Kotorowskiemu, ale na kolejną karę też nie zasłużył.

22.05
Przykro się patrzy na Saidiego Ntibazonkizę, mając w pamięci jego grę przed kontuzją. Wówczas filigranowy Burundyjczyk wygrywał prawie wszystkie pojedynki, a szybkością dorównywał pewnie nawet takim sprinterom jak Kosecki czy Przybecki, a dziś? Dziś nie wychodzi mu nic. Zupełnie nic. Na jego powrót do formy trzeba będzie jeszcze dłuuuugo poczekać.

21.53
A w Lechu Mateusz Możdżeń daje Rumakowi wszelkie argumenty, by zapomniał o nim w kontekście pierwszego składu. O ile na prawej obronie Możdżeń wyglądał przeciętnie w obronie, a nieźle w ofensywie, o tyle, gdy przesunięto go przodu, to atakować się oduczył. Zastanawiające. Chociaż dziś cały przód Lecha wygląda beznadziejnie. Nie tylko Mateusz, ale też Lovrencsics i Ślusarski.

21.51
Naprawdę dalecy jesteśmy od nazwania Sławomira Szeligi dobrym piłkarzem. Mało tego, bliżej nam do opinii, że jego umiejętności pasują do próbującej grać technicznie Cracovii jak pięść do nosa, ale… wreszcie nie ma dziury w środku pola. Tej, dzięki której Piast raz po raz groźnie atakował. I za to – póki co – Szeligę należy docenić.

21.48
Mecz Tereka z Rubinem zakończył się bezbramkowym remisem, Komorowski pojawił się na boisku po przerwie, a Makuszewski opuścił je w 74. minucie. W Rumunii trwa natomiast spotkanie Dinama Bukareszt z Vaslui, a w jedenastce gości tradycyjnie wybiegł Piotr Celeban.

21.40
Chcielibyśmy coś napisać o tym meczu, ale nie da się. Sorry.

21.19
Steblecki: – Nie zwracamy uwagi na pojedynczych zawodników, tylko na każdego pojedynczego.

21.12
Kazek Węgrzyn od kilkunastu minut narzeka na styl Lecha, czyli brak stylu i trudno się z nim nie zgodzić. Kolejorz nie ma na razie żadnego pomysłu, jak sforsować obronę Cracovii i jedyna poważna akcja do 35. minuty to wrzutka Pawłowskiego do Ceesaya. Poza tym wygląda to bardzo topornie. Dużo płynniej gra Cracovia, ale w tym przypadku akurat mamy przerost formy nad treścią. To znaczy – nie utrzymywanie, ale przetrzymywanie piłki. Fajnie się za to po raz kolejny ogląda Sebastiana Stebleckiego. فadnie chłopak panuje nad piłką i – jak zauważyli komentatorzy – trzyma ją bardzo blisko nogi, co w Ekstraklasie jest rzadkością, tym bardziej w przypadku tak wysokiego zawodnika.

20.57
Na pierwszy (drugi i trzeci) rzut oka Lech powinien dostać rzut karny za faul Danielewicza na Arboledzie. Była to trudna do ocenienia sytuacja i chyba jednak nie do końca zgadzamy się z komentatorami, dla których faulu nie było…

20.55
Informacja ze strony „Faktu”: Jutro w Lubinie sąd nad trenerem Pavlem Hapalem. Na dzisiaj nastroje w zarządzie są jednoznaczne – zwolnienie. Czeski szkoleniowiec Zagłębia może się powoli pakować.

20.48
Może wyciągamy wnioski zbyt szybko, zbyt pochopnie, ale ten Danielewicz z Cracovii wygląda na gościa, który ma pojęcie o piłce. Jego główna wada to fakt, że jest wychowankiem Zagłębia Lubin, czyli – nie jest Czechem/Słowakiem i nie ma na imię Jiri/Lubomir/Jaromir ani nic podobnego. Nie urodził się też w rodzinie Pavla Hapala, co z pewnością nie działa na korzyść Danielewicza.

20.36
Jedno nas zastanawia – czy przy tak słabej technice użytkowej bardziej za piłką nagoni się Cracovia czy Lech za Cracovią.

I ciekawostka z komentarzy pod LIVE:

Rumak powiedział, że Lech przebiegł z honką 124 km, jest to świetnym wynik. Pamiętam, ze Klop kiedyś powiedział, ze jeżeli drużyna przebiega powyżej 120 km to nie przegrywa meczu.

20.34
Nie zaglądaliśmy dziś jeszcze do archiwum.

20.26
Przeskok z duetu Skrzyński-Jezierski na Pełka-Węgrzyn to jak wyjazd z Łodzi na Seszele.

Ciekawostka z Wrocławia: Mariusz Pawelec olał lokalnych dziennikarzy. Symptom tzw. „zeszmacenia”.

20.21
W meczu dwóch nowicjuszy na pierwszoligowym poletku, GKS Bełchatów pokonał Puszczę Niepołomice 1:0. Chętnie rozszerzylibyśmy jakoś wątek tego meczu, ale chyba wyczerpaliśmy już limit miejsca przeznaczonego na tego typu spotkania. Odbył się. Gola strzelił Wilusz. Trzy punkty w tabeli dopisali sobie gospodarze. Co więcej przeciętny polski kibic chce wiedzieć o meczu GKS-u Bełchatów z Puszczą Niepołomice?! Wracajmy do fetowania umiejętności piłkarskich Dalibora, a potem przyjrzyjmy się krakowskiej tiki-tace. Upieramy się przy swoim – pierwsza liga kończy się tam, gdzie zasięg tracą kamery Orange Sport.

20.15
Skład Cracovii bez niespodzianek.

Krzysztof Pilarz – Marcin Kuś, Mateusz Ł»ytko, Milos Kosanović, Adam Marciniak – Sławomir Szeliga, Rok Straus, Krzysztof Danielewicz – Sebastian Steblecki, Edgar Bernhardt, Vladimir Boljević.

20.03

WIELKI DALIBOR PIفKARZEM MECZU

20.00
Zejście Michała Pazdana – jak słusznie zauważył Tomasz Lipiński – rozregulowało obronę Jagiellonii, ale przede wszystkim to Mila i Paixao wnieśli dodatkową jakąkolwiek jakość do gry Śląska. Ta dwójka do spółki z Dudu Paraibą do końca walczyła o remis, ale na tę chwilę Jagiellonia Piotra Stokowca gra o niebo bardziej dojrzale w porównaniu z „Jagą” Tomasza Hajty. Niewiele zespołów zalicza tak mało głupich strat jak właśnie białostoczanie.

19.50
Legia nie ma wybitnego lewego obrońcy, Lech ściągnął Barry’ego Douglasa, a najbardziej nas dziwi, że nikt w ostatniej chwili nie powalczył o Dudu Paraibę. Fakt, zdarzają mu się błędy w defensywie, jak ostatnio z Rudarem, ale w ataku Brazylijczyk nie ma sobie równych wśród lewych obrońców w tej lidze. Potężne uderzenie, świetne dośrodkowanie… To naprawdę może być transfer roku w Śląsku.

19.49
O 19:00 rozpoczął się mecz Tereka Grozny z Rubinem Kazań. Do przerwy utrzymuje się wynik bezbramkowy, ale na obu skrzydłach gospodarzy mamy dziś polską obsadę. Na prawym Makuszewski, na lewym Rybus. Komorowski czeka na swoją szansę na ławie.

19.44
Pajksau… Ściągnijcie tego Remka z anteny, bo nie dajemy rady.

19.42
Słowik robi dziś, co może, ale strzał Dudu Paraiby z 30 metrów był tak mocny, że przełamał ręce bramkarzowi Jagi (czyli de facto idzie na jego konto). Śląsk budzi się w ostatniej chwili, dopiero po trzech pojeniach. 2:3.

19.40
Efektownego gola w lidze ukraińskiej ustrzelił kilka chwil temu Nigeryjczyk Lukman Haruna. Jego Dynamo Kijów prowadzi do przerwy 1:0 z beniaminkiem z Sewastopola, którego kapitanem – przypominamy – w dalszym ciągu jest Mariusz Lewandowski. Dziś na boisku od pierwszej minuty.

19.34
Marco Paixao – mistrz bramek z dwóch metrów. Wielki Dalibor zalicza kluczowe podanie, co chyba wystarcza, by uhonorować go mianem piłkarza meczu, asysta należy do Soboty, a gol do Portugalczyka. 1:3.

19.31
Na profilu Canal+ Sport trwa głosowanie na najlepszego piłkarza meczu Śląsk – Jagiellonia. Oczywiście nie musimy wam przypominać, na kogo należy oddać głos (do czego zachęcamy). Macie dość rozsądku, prawda? Czy mecenas ma przypomnieć?

TUTAJ.

19.25
A Jagiellonii jakoś się chce biegać i to przez cały czas. Nikt tam nie narzeka. Zwróćcie uwagę na Kupisza. Ten gość ma chyba z trzy razy większą pojemność płuc niż przeciętny człowiek. Między innymi to imponowało skautom zagranicznych klubów, którzy go w dalszym ciągu obserwują – ta nieprawdopodobna kondycja Kupisza.

19.22
Komentujący mecz Remigiusz Jezierski: „W taką pogodę organizm podpowiada: zwolnij człowieku, po co tyle biegasz?” To powinien być refren hymnu piłkarzy Zagłębia Lubin.

19.12
Jagiellonia bawi się z piłkarzami Śląska jak z głupimi. Kupisz posłał podanie tak dobre, że aż nieprzystające do tej ligi, a i wykończenie Balaja było na poziomie – hmm – jakby z tej właśnie ligi, ale sprzed roku, kiedy po boiskach biegał jeszcze Tomasz Frankowski. Powietrze z kibiców wrocławskich – zachwyconym zwycięstwem w meczu z czarnogórską ruderą – uszło błyskawicznie.

19.05
No i Plaku już z nami nie ma (za niego wszedł Paixao), a my już znamy skład Lecha. Do jedenastki wraca Ślusarski, Możdżeń znów zagra na swojej nominalnej pozycji, po raz kolejny zobaczymy też młodego Kędziorę, który ostatnio strzelił z Honką.

Kotorowski – Ceesay, Wołąkiewicz, Arboleda, Kędziora – Możdżeń, Trałka, Pawłowski, Drygas, Lovrencsics – Ślusarski.

18.53
Od początku meczu bardzo dokładnie przyglądamy się grze wspomnianego Sebino Plaku. Facet generalnie nie powala – miota się między obrońcami, nie dostaje podań, a gdy już dostanie piłkę to przeważnie traci. Dwa nieudane drybling, dwie straty i JEDNO cele podanie. Do tyłu.

Podania krótkie (celne/niecelne): 1 / 1
Podania długie (celne/niecelne):
Podania do przodu (celne/niecelne): 0 / 1
Podania do tyłu (celne/niecelne): 1 / 0
Odbiory:
Straty: 2
Strzały (celne/niecelne): 0 / 1
Dryblingi: 0 / 2

18.49
Do przerwy Jagiellonia – o dwie klasy lepsza, spokojniejsza i cztery razy dojrzalsza. Śląsk gra w bardzo jednostajnym tempie, zupełie bez wykorzystania jedynego napastnika Plaku, który z jednej strony sam wyłącza się z gry, z drugiej – nie dostaje podań. Nic nie wychodzi też Sobocie ani Patejukowi, a przy większości ich strzałów można się zastanawiać, czy to aby nie dośrodkowania. Do szatni na 0:2 wbija jeszcze Martin Baran, który wykorzystał nieporadność obrońców Śląska (wszyscy stali 2-3 metry od niego przy rzucie rożnym).

18.46
W pierwszej lidze plus jest tylko jeden, wciąż stoi nieruchomo w Jaworznie ubrany w koszulkę Górnika فęczna. Poza naszym „Bonin Watch” podajemy również komplet wyników: Bełchatów prowadzi z Puszczą 1:0, Tychy prowadzą z Górnikiem فęczna 2:0. Aha, łęcznianie przeprowadzili już trzy zmiany, więc nasz as będzie zachwycał swoją grą aż do ostatniego gwizdka sędziego.

18.40
Śląsk bez Sebastiana Mili wygląda dziś wyjątkowo niemrawo. Tak naprawdę wrocławianie naprawdę imponująco zagrali jedynie z Rudarem Pljevja, czyli czarnogórskimi amatorami, potem przyszedł bezbarwny remis z Koroną, głupie 2:2 z Rudarem i teraz 0:1 do 40. minuty. Bez Mili i Paixao drużynie Levy’ego będzie tu ciężko o zwycięstwo.

18.29
Piłkarzom Śląska przydałby się plaskacz na przebudzenie…

18.25
We Wrocławiu mamy niespodziankę. Po bardzo ładnej akcji młodego Jonatana Strausa, piłkę ładnie przepuścił Kupisz, a do bramki dobił ją Grzyb. 0:1. Obrona całkowicie pogubiona. Śląsk nie ma też póki co żadnego pożytku z Sebino Plaku, który – jak zapowiadał przed sezonem – typowym łowcą goli raczej nie jest. Prędzej skrzydłowym.

A Jorge Salinas (ten Indianin z Legii) w końcu się odnalazł. Paragwajczyk pojawił się na testach w Argentyńskim Lanus, gdzie spotkał Ismaela Blanco.

18.22
We Wrocławiu kopanina, a to jest ten gol Opałacza, o którym pisaliśmy wcześniej. Wielkie podziękowania dla Marcina za wyszperanie materiału. Przypominamy – to ten sam gość, który potem powiedział, że czy jest czterdzieści stopni, czy minus dziesięć, piłkarzom nie powinno to przeszkadzać. Jak to się mówi w świecie piłkarskich memów: #MassiveRespect

18.12

Image and video hosting by TinyPic

18.06
Angielski Daily Mail wylał dziś nieco frustracji na Davida Moyesa, który słabe wyniki przedsezonowych sparingów Manchesteru postanowił wytłumaczyć siłą przeciwników, z którymi jego drużyna mierzyła się w czasie tournee po Azji. Dla niewtajemniczonych – chodzi o japońskie zespoły Cerezo Osaka (Manchester zremisował 2:2) i Yokohama Marinos (2:3). Wcześniej „Czerwone Diabły” przegrały też w Bangkoku z najlepszą jedenastką tajskiej ligi.

Image and video hosting by TinyPic

17.56
Waldemar Prusik – następny. „Piłkarze nie lubią grać w takich temperaturach”. To niech zostaną ratownikami na basenie. Czy w Hiszpanii albo we Włoszech też się tak narzeka?

17.45
Tomasz Lipiński – następny, który nie rozumie i nie akceptuje zasad sportu. „Jak można grać w taki upał?”. A później się dziwimy, że pojawia się taki Ćwielong, Abbott czy Przybecki, którzy, skoro mają przyzwolenie „autorytetów”, to wprost narzekają na słońce.

17.41
Kluczowi piłkarze dziś generalnie odpoczywają. Sebastian Mila i Marco Paixao dziś wyjątkowo na ławce – za rozgrywanie odpowiadać ma wielki Dalibor, a na szpicy zagra Sebino Plaku.

Gikiewicz – Socha, Pawelec, Kokoszka, Dudu – Hołota, Kaźmierczak – Sobota, Stevanović, Patejuk – Plaku

Jagiellonia bez większych niespodzianek, choć szczerze mówiąc spodziewaliśmy się, że w miejsce Piątkowskiego na ataku zagra Balaj.

Słowik – Norambuena, Baran, Pazdan, Straus – Kupisz, Tosik, Gajos, Grzyb, Quintana – Piątkowski.

17.35
Zagłębie objęło prowadzenie, a potem rozkoszowało się słońcem. Błogie opalanko przerwał Wilczek, który najwyraźniej miał coś do udowodnienia. A potem poprawił jeszcze Jurado (dwa gole głową w pierwszych dwóch kolejkach). I nagle w ten upalny dzień nad lubinianami pojawiły się chmury. Prasa twierdzi, że Hapala uratuje tylko zwycięstwo nad Lechem, ale nam instynkt podpowiada, że to jakaś kompletna bzdura (ale tylko zgadujemy, nie mamy na ten temat rzeczywistej wiedzy).

Piast mógł się podobać. Bez względu na wynik, robił swoje, konsekwentnie, bez gry na aferę. Sporo wnieśli wprowadzeni z ławki Podgórski i Robak. Jest to dziwne, że w lidze, w której jest raptem ze trzech napastników na krzyż, Robak nie mógł znaleźć zatrudnienia. Nie było o niego wielkiej bitwy zimą, a teraz latem był (chyba ciągle jest) do wyciągnięcia za 50 tysięcy euro, ale i takiej sumy nikt na konto Piasta nie przelał.

17.24
Nie inaczej!

17.22
Na boisku pojawił się Adrian Rakowski, czyli kolejna „ofiara” Pavla Hapala. Czech notorycznie wystawia swojego rodaka (i syna swojego kolegi) Jiriego Bilka kosztem 22-letniego wychowanka Zagłębia. Nie jesteśmy w stanie tego pojąć, bo jeśli chodzi o kreatywność, to Rakowski bije Bilka na głowę, że o determinacji nie wspomnimy. Ten drugi ostatnio skupia się na tzw. „pressingu Iwańskiego”, który ostatnio na wyższy poziom wzniósł wielki Dalibor.

17.14
I od razu 2:1 po świetnej wrzutce Krzysztofa Króla i główce Rubena Jurado. Czyżbyśmy mogli się powoli zacząć żegnać z Pavlem Hapalem? Za tydzień Lech, gdzie powinno być nieco… brutalniej.

Od dziesięciu minut najbardziej hardkorowi fanatycy oglądania faceta stojącego w miejscu mogą się delektować widokiem Grzegorza Bonina w barwach Górnika فęczna dostojnie stąpającego po murawie w Jaworznie. Orange niestety nie prowadzi transmisji z tego doniosłego wydarzenia.

17.12
Już nam się wydawało, że Piast – mówiąc kolokwialnie – zdechł, gdy strzałem życia popisał się bezbarwny i nieobecny Kamil Wilczek. Gliwa bez szans. I teraz pytanie – kto ładniej? On czy Deleu? Bo Malinowski to chyba inna półka, co? 1:1. Pierwszy gol Wilczka od maja 2011.

17.10
Coś czujemy, że Damian Zbozień będzie miał kolejnego chętnego na śliwowicę.

17.02
Jak piłka leci kilometr nad bramką, to Gliwa wyciąga się jak struna, a kiedy Podgórski ładuje po słupku, to odprowadza wzrokiem niczym „Przyroś”. Piast marnuje świetną sytuację, którą wypracował sędzia Borski. Chwilę wcześniej wynik podwyższyć mogło Zagłębie, ale nie udało się, mimo że Przybecki i Cotra zgodnie pobili rekord świata na 100 metrów.

16.54
Możecie nam wytłumaczyć, dlaczego Michał Gliwa rzuca się jak kot, kiedy piłka leci ok. trzy metry nad bramkę? Przecież to się nawet nie kwalifikuje na bronienie „na notę”. Zabawna postać.

16.52
Lebedyński podobno oblał testy w Górniku po jednym sparingu. On naprawdę musi być beznadziejnie przygotowany.

A w Gliwicach mamy już na boisku Robaka i Podgórskiego. Na Zagłębie powinno wystarczyć.

16.46
Swoją drogą, jak już tak wszyscy pieprzymy o pogodzie – dzisiaj bardzo fajnie wypowiedział się Marek Opałacz, strzelec jedynego gola w porannym meczu Floty z Gieksą. „Czy jest czterdzieści stopni, czy minus dziesięć, nam nie powinno to przeszkadzać”. Skoro już przy nim jesteśmy – jeśli znajdziecie gdzieś w Internecie tego dzisiejszego gola to podlinkujcie w komentarzach. Świetne zagranie Rafała Grzelaka (tak, tak!) i znakomity błysk Opałacza. Fakt, że obrońcy Gieksy to jedynie obrońcy Gieksy, ale i tak warto obejrzeć.

16.42
Wojciech Stawowy przed meczem z Lechem dokładnie, minuta po minucie, przeanalizował grę Kolejorza w meczu z Honką i wygląda na to, że doszedł do brutalnie oryginalnych wniosków. Takich, że chyba tylko on mógł być aż do tego stopnia przenikliwy. Uwaga, cytat za sport.pl:

– Oglądałem mecz Lecha Poznań z Honką Espoo. Mogę po nim powiedzieć, że będzie ciężko. Czeka nas trudne zadanie. – Gramy z drużyną, która wraz z Legią Warszawa będzie walczyła o mistrzostwo kraju. Występ Lecha przeciwko Honce świadczy o tym, że mamy do czynienia z klasowym zespołem, który ma w swoich szeregach wiele indywidualności.

Jeśli Cracovia wygra w Poznaniu, to autora tego sukcesu już znamy. Wszystko dzięki tytanicznej pracy szkoleniowca „Pasów”, który rozłożył rywala na części pierwsze.

16.34
Westfal poszedł dalej.

– Czy możemy się spodziewać wkrótce powrotu Dariusza Klytty?

Bramkarz Piasta nie zrozumiał pytania. Zamiast odpowiedzieć, że raczej nie, bo facet lata temu skończył karierę, wypalił: – Trela!

16.33
Rozglądając się za polskimi akcentami w ligach zagranicznych, można wspomnieć słowem o Sibirze Nowosybirsk, w którym dziś od pierwszej minuty zagrał Patryk Kubicki, oddelegowany do składu przez Dariusza Kubickiego, zwanego inaczej jego ojcem. Trudno ustalić czy Kubicki junior rozegrał dobre spotkanie (trener i tak z pewnością jest z niego zadowolony), wiadomo za to jak idzie w tym sezonie drużynie Sibiru. Po pięciu meczach ma osiem punktów w tabeli drugiej ligi rosyjskiej. Dwa razy wygrała, dwukrotnie zremisowała, raz przegrała.

16.32
A oto i bohater pierwszej połowy. Dariusz Klytta.

16.29
Wyższy poziom absurdu.

Adam Westfal: – Z nami jest Dariusz Klytta.
Dariusz Trela: – Witam serdecznie.

Na ekran wjeżdża podpis: „Dariusz Klytta”.

16.26
Kolejne media donoszą, że Tottenham dokonał wielkiego wzmocnienia w linii ataku. Za 30 baniek euro na White Hart Lane przeniesie się Roberto Soldado z Valencii, co pozwala sądzić, że dla zbalansowania klubowej kasy wkrótce do Hiszpanii odjedzie Gareth Bale.

16.21
Miłosz Przybecki – nagroda „Złote Usta” (dosłownie i w przenośni).

Druga część dialogu.
– Od kogo dostałeś w wargę?
– A nie, to mi taka opryszczka wyszła.

16.20
No i Przybecki wywołany do tablicy. – Pogoda przeszkadzała – powiedział Miłosz.
– Ale tobie nie przeszkadzała – przerwał reporter.
– Przeszkadzała – zapewnił zawodnik.

16.12
Po strzeleniu bramki Zagłębie siadło, Piast momentami wygląda nieźle, sporo wiatru robi Dytko, ale ogólnie to wszystko walenie głową w mur. Więcej było przerw na picie niż składnych akcji. W żadnym innym kraju komentatorzy nie poświęcają też tyle miejsca pogodzie.

Faktycznie, coś w tym jest. Komentatorzy kolarstwa opisują krajobrazy z uwzględnieniem ciekawszych historii z trasy, sprawozdawcy z maratonów starają się przybliżyć historie poszczególnych sportowców, ci od snookera polegają na swoim poczuciu humoru i sztuce improwizacji. A ci od Ekstraklasy mówią o pogodzie. Właściwie, w kolarstwie przynajmniej jest jakiś ruch.

15.58
Informacja z Facebooka Arkadiusza Milika.

Arkadiusz Milik wskutek kontuzji będzie zmuszony pauzować przez 2-3 tygodnie! Prawdopodobnie nie wystąpi w trzech najbliższych spotkaniach: sparingowy mecz przeciwko Kaiserslautern, pucharowym przeciwko SV 08 LIPPSTADT oraz w pierwszej kolejce Bundesligi, w której Aptekarze podejmować będą Freiburg.

15.49
Rzucamy okiem na 2. Bundesligę, gdzie z ławki nie podniósł się Grzegorz Wojtkowiak, a w pierwszym składzie Koeln wyszedł Adam Matuszczyk.

15.46
W Gliwicach powiało dziś wielkim futbolem. Na lewej obronie Piasta były piłkarz Realu Madryt, na lewej – Borussii Dortmund, na środku wychowanek Valencii, a na ławce czeski Ibrahimović i kumpel Sergio Ramosa.

15.41
No i w końcu połączenie Jordana z Boltem pokazało to, na czym bazowało w poprzedniej rundzie. Rymaniak zagrywa piłkę do Jana Polaka, ale ten, jak typowy Polak, okazał empatię i wypuścił Przybeckiego przed Szumskiego. 1:0. Jana Polaka wyrzuciło na zakręcie jak Roberta Kubicę. Zanim się obejrzał, mały samochodzik przemknął obok i skierował piłkę do siatki.

15.39
Zanim cokolwiek wydarzy się w Gliwicach, polecamy obejrzeć bramkę, która padła wczoraj w Ameryce Środkowej. Mecz Pachuca kontra Tigres. Daniel Ludueña przejmuje piłkę na własnej połowie, widzi, że bramkarz rywali wysunięty jest o… dosłownie 10 metrów przed linię, po czym pokonuje go idealnym lobem.

15.37
Właśnie usłyszeliśmy, że Miłosz Przybecki ma lepszy wyskok dosiężny od Michaela Jordana i lepsze przyspieszenie na 30 metrach od Usaina Bolta. Co dalej? Lepiej wyciska pierwsze pięć kilogramów od Pudziana?

15.29
W tej kolejce w kadrze meczowej Piasta nie znalazł się jeszcze Dariusz Trela. Jeden z najlepszych bramkarzy poprzedniego sezonu na razie dochodzi do siebie po kontuzji, ale po wyczynie Jakuba Szumskiego z Karabachem można się spodziewać, że wkrótce go zluzuje.

15.24
Cytat dnia już znamy. Darek Dudek ma nadzieję, że jego zawodnicy nie będą wykończeni po – uwaga – meczu z Azerbejdżanami.

15.20
Wspomnieliśmy o tym, że mecz Floty z Gieksą był niezły i zapewniamy tych, którzy z miejsca zarzucili nam przegranie styków, że podtrzymujemy tę opinię. Jak na takie warunki gry, oba zespoły pokazały całkiem miły dla oka futbol, świetnie oglądało się Grzelaka, znakomitego gola trzasnął Opałacz, a i GKS potrafił się odgryźć kilkoma ciekawszymi akcjami. Naturalnie nie była to rozrywka, po której zakończeniu utraciliśmy sens istnienia, ale niedzielny poranek w czterdziestostopniowym upale spowolnił nasze ruchy na tyle, że gra wydawała się całkiem szybka i interesująca.

Od razu zaznaczamy, że dla Piasta nie będziemy tacy łaskawi. W końcu debiut już za nimi, teraz można z nimi cisnąć bez żadnych hamulców i litości.

15.15
Nie do końca rozumiemy motywy, jakie kierowały Marcinem Broszem przy wystawianiu składu, ale wygląda na to, że gliwicki trener uznał, iż dawka dwóch meczów tygodniowo będzie dla jego piłkarzy śmiertelna. Dlatego na ławce zasiądą Matras (to jeszcze da się wytłumaczyć), a także… Robak i Podgórski, czego pojąć już nie potrafimy. W ataku zagra za to Kamil Wilczek, a w pomocy Patrick Dytko. Cel – przetrzymać pierwszą połowę, a na drugą wpuścić – słowo klucz – piłkarzy?

Jakub Szumski – Adrian Klepczyński, Csaba Horvath, Jan Polak, Krzysztof Król – Pavol Cicman, Artis Lazdins, Carles Marc Martinez Embuena, Patrick Dytko, فukasz Hanzel – Kamil Wilczek

I skład Zagłębia, który akurat większego znaczenia nie ma, bo przez ostatnich kilkanaście miesięcy ktokolwiek by tam wyszedł, grał piach. Ale odnotujmy.

Michał Gliwa – Bartosz Rymaniak, Lubomir Guldan, Adam Banaś, Paweł Oleksy – Miłosz Przybeckib, Robert Jeż, Jiri Bilek, Aleksander Kwiek, Djordje Cotra – Michal Papadopulos

15.10
Po solidnej rozgrzewce w postaci nawet znośnego spotkania Floty z Gieksą Katowice zasiadamy do prawdziwych futbolowych emocji, które dziś Ekstraklasa upakowała dla nas w trzy dziewięćdziesięciominutowe widowiska. Na pierwszy ogień leci Piast, który wycenił swoje ambicje wyjątkowo nisko, zapewniając, że wtopa z Azerbejdżanem to tak naprawdę spory sukces, nie tylko Gliwic, ale całego polskiego futbolu. Drugi strzał to Śląsk, który pozostaje wielką niewiadomą i na koniec fiesta poznańsko-krakowska czyli mecz Lecha z Cracovią. Jeśli Stawowy wzorem Smudy uzna, że ofensywna taktyka jest dobra na każdego rywala i wyjdzie dzisiaj na Lecha z takim samym nastawieniem, jak tydzień temu na gliwiczan – możemy spodziewać się wielu, naprawdę wielu goli. I – jeśli mielibyśmy obstawiać – większość z nich widzielibyśmy w bramce Pilarza. Ogółem szykuje się dobry dzień, ciśnienie w normie, przelotne deszcze są absolutnie wykluczone, ziemia przypomina spaloną patelnię. My zaczynamy smażyć się w najlepszym możliwym towarzystwie – Sebka Mili i Stanislava Levy’ego. Bądźcie z nami.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama