Reklama

Weszło z butami: Sebastian Madera przegrał 0:9, nie wymienia się koszulkami i zamula za kierownicą

redakcja

Autor:redakcja

13 lipca 2013, 18:33 • 4 min czytania 0 komentarzy

W kolejnym odcinku naszego cyklu „Weszło z butami” przepytujemy Sebastiana Maderę, obrońcę Lechii Gdańsk. 28-latek mówi m.in. o swoich kolegach – Grzelczaku, Matsuim, Bieniuku i… młodym Dudzie.
Ósme miejsce – sukces czy porażka?
Niezręcznie mi oceniać, bo grałem tylko jesienią. Wtedy byliśmy na szóstej pozycji.

Weszło z butami: Sebastian Madera przegrał 0:9, nie wymienia się koszulkami i zamula za kierownicą

Daisuke Matsui – hit czy kit?
Piłkarz z umiejętnościami i jakością. Lechia będzie miała z niego pożytek.

Michał Probierz czy Bogusław Kaczmarek?
Pas. Nie zabieram głosu, bo nie chcę robić sobie wrogów.

Łódź czy Gdańsk?
Z obu miejsc mam miłe wspomnienia.

Czyją koszulkę weźmiesz z Barcelony?
(śmiech) Chyba w ogóle nie będę się wymieniał. Wystarczy, że w pamięci zostaną wspomnienia.

Reklama

Czyją koszulką możesz się pochwalić?
Nie wymieniam się.

Kamiński czy Astiz?
Chyba Kamiński. Ale z tej dwójki… wolałbym Jędrzejczyka.

Kto na środek obrony w kadrze?
Duet Glik-Jędrzejczyk.

Najgorsza kontuzja?
Wiązadła i złamania. Ja swoje też przeżyłem.

Częściej na boisku czy w gabinecie?
Na boisku. Przez dwa złamania w Łodzi strasznie długo nie grałem w piłkę. Teraz wszystko, nawet jak mi zejdzie paznokieć z palca, jest „zbudowane” na tamtych wydarzeniach. Na pewno to nie pomaga.

Gdybym nie był piłkarzem, to byłbym…
Nie mam pojęcia. Dobrze, że wyszło mi w piłce.

Reklama

Studia – tak czy nie?
Próbowałem, i to wiele razy, ale z tych prób nigdy nic nie wynikało. Na razie dałem sobie spokój.

Plan po zakończeniu kariery?
Planu nie ma, są marzenia. Schodząc po raz ostatni z boiska, na pewno nie chciałbym rezygnować w zupełności z piłki.

Kto z Lechii do Turbokozaka?
Nowy sezon pokaże, kto będzie kozakiem. Ale technikę pokazać może Matsui.

Liga Mistrzów – dalej czekamy czy „jak nie teraz to kiedy”?
Oj, chyba jeszcze trochę poczekamy.

Najtrudniejszy do zatrzymania napastnik?
Nieprzyjemni są ci najbardziej ruchliwi, np. Buzała albo Piech.

Młody piłkarz, na którego najmocniej liczysz?
Jest kilku w Lechu i Legii, którzy mogą zrobić karierę. My też młodzież mamy obiecującą, spore postępy zrobił Paweł Dawidowicz z drugiej linii. Radzę mieć go na uwadze.

Playboy czy Men’s Health?
Oba czasopisma są w porządku.

Największa impreza po zwycięstwie?
Mocno świętowaliśmy awans z Widzewem. Dla mnie to było ważne wydarzenie.

Ulubiony trener?
Juergen Klopp. W Polsce też kilku lubię.

Najlepszy przyjaciel z boiska?
Piotr Grzelczak.

Największa sportowa porażka?
Myślę, że takiej nie miałem. I niech tak zostanie.

Największy sukces?
Awans z Widzewem, gra w kadrze, mistrzostwa Europy U-19 i gra w Ekstraklasie.

Najlepszy mecz?
Kilka niezłych było. Zauważyłem jednak, że dobre występy mam najczęściej z byłym klubem.

Najbardziej wciągający serial?
Raczej nie oglądam.

Ekstraklasa w telewizji czy spacer z psem?
Spacer z psem.

Alkohol czy hazard?
Nic, nie mogę wybrać. Ł»adna z tych rzeczy nie pomaga w piłce – nie jarają mnie te sprawy.

Mecz po którym chciałeś zapaść się pod ziemię?
W pierwszej lidze, jak byłem piłkarzem Tura Turek, przegraliśmy z Podbeskidziem 0:9. Masakra.

Największa krytyka jaką usłyszałeś?
Trochę słyszałem, ale nie trafił się jeszcze nikt, kto próbowałby mnie zniszczyć. Ja też nie dawałem podstaw.

Adam Duda – wielki talent czy przereklamowany?
Młody, perspektywiczny, z bardzo dużym potencjałem, potrafi się odnajdywać w sytuacjach podbramkowych. Może wystrzelić.

Szydera w piłce – potrzebna czy drażniąca?
Myślę, że drażniąca.

Ilu dziennikarzy masz na czarnej liście?
Zero.

Najgłupsze pytanie od dziennikarza?
Niektórzy zadają pytania kompletnie nieprzygotowani. Nie chciałbym obrażać kobiet, ale panie-dziennikarki czasem potrafią powiedzieć coś dziwnego i zupełnie niespodziewanego.

Ulubiony ekspert piłkarski?
Fajnie się słucha Piotra Dziewickiego.

Szpakowski czy Borek?
Szpakowski – legenda, Borek – duża gwiazda. Tego drugiego lubię też posłuchać przy boksie. Najwięksi komentatorzy w Polsce, obaj wykonują niezłą robotę.

Największy twardziel w lidze?
Chyba Arboleda.

Ostatnia książka jaką przeczytałeś?
„Shaq”.

Książkę o którym polskim piłkarzu chciałbyś przeczytać?
Dobry materiał to Kuba Błaszczykowski.

Messi czy Ronaldo?
Najwięksi piłkarze, obu szanuję. Stawiam jednak na Ronaldo – za tę wielką pracę, którą wykonuje.

W szatni z Mrazem czy z Gikiewiczem?
Podchwytliwe, ale chyba z Mrazem. Ze Śląska najbardziej chciałbym jednak Sebastiana Milę.

Ile masz punktów na prawie jazdy?
Niewiele, bo za kółkiem nie szaleję. Raczej zamulam.

Gej w szatni – przejdzie czy nie?
Ciężka sprawa.

Tatuaże?
Fajna rzecz, podobają mi się, ale brak mi odwagi, żeby zrobić.

Najładniejsza dziewczyna piłkarza?
Moja narzeczona!

Sędzia, z którym poszedłbyś na piwo?
Nie wiem, nie znam ich tak dobrze. Ale szkoda tego, którego złapali na zakładach bukmacherskich. Wydawał się w porządku arbitrem.

Najsurowszy trener?
Surowy to przeważnie jednocześnie dobry, którego powinno się szanować. Kilku się znajdzie.

Największy pantoflarz?
Nie wiem. Ale co innego w szatni, a co innego w domu.

Największy jajcarz?
Jarek Bieniuk lubi pożartować. On w Lechii robi atmosferę.

Idol z dzieciństwa?
Oj, nie pamiętam. Ale pamiętam ważnego gola na mistrzostwach Europy z Turcją i wszystkie cztery bramki, które strzeliłem w Ekstraklasie!

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...