Bartosz Ława nie stawił się na pierwszym treningu Pogoni i wcale nie dlatego, że zaspał, tylko dlatego, że poleciał na mecz Barcelona – Espanyol. Kibice zadają całkiem zasadne pytanie: czy to normalne, że kapitan zespołu nie bierze udziału w pierwszym treningu, ponieważ ogląda „Barcę”. Zadzwoniliśmy więc do samego Ławy…
– Konsultowałem to kilka miesięcy temu z trenerem, bo już wtedy wiedziałem, że chcę się wybrać na ten mecz. Powiedział, że nie ma problemu, więc nieobecność miałem usprawiedliwioną – twierdzi kapitan Pogoni.
Trudno się dziwić. Taki detoks przed ligą przydaje się każdemu – i nam, i piłkarzom. A niektórym zawodnikom z ligi, całkiem pokaźnej grupce, zalecamy wyjazd w terminie marcowym, kwietniowym i majowym.