Jacek Bednarz atakuje Milana Jovanicia. Wyjątkowo słabo…

redakcja

Autor:redakcja

27 grudnia 2012, 13:17 • 2 min czytania

Jeden z najgłupszych zarzutów, jakie można postawić zawodowemu piłkarzowi jest taki, że myśli o pieniądzach. A właśnie w ten sposób zaatakować Milana Jovanicia postanowił Jacek Bednarz, wiceprezes Wisły.
– Latem chciał wyjechać do Serbii i poprosił o zgodę na wypożyczenie, ale zażądał, byśmy płacili mu wówczas 75 proc. wynagrodzenia. Nie mogliśmy się na to zgodzić – powiedział Jacek Bednarz w wywiadzie dla krakow.sport.pl. – Zaproponowałem, że możemy za darmo go gdzieś wypożyczyć, by się odbudował, ale wyraźnie mówił, że dla niego liczą się pieniądze. Mieliśmy sygnał, że chętny jest klub z Azerbejdżanu, który może przejąć jego kontrakt, ale Milanowi znowu nie podobał się ten kraj. Pojawiła się jeszcze oferta z Węgier, ale zawodnik ponownie odmówił wyjazdu na testy.

Jacek Bednarz atakuje Milana Jovanicia. Wyjątkowo słabo…
Reklama

Szanowny panie Jacku – pan przyjął ofertę pracy w Wiśle zapewne z kilku powodów. Oprócz własnych ambicji, istotne było wynagrodzenie oraz warunki życiowe. Gdyby teraz Bogusław Cupiał do pana przyszedł i powiedział: „Słuchaj Jacek, będziesz teraz nam dyrektorował prosto z Agsu, to taka urocza mieścina w Azerbejdżanie”, to całkiem niewykluczone, że byś pod sufit z radości nie skakał. I co miałby wówczas powiedzieć Cupiał? Dla Bednarza liczą się tylko pieniądze, a nie możliwość pracy dla klubu? Przecież miałbyś tam biurko i telefon.

Nie ma co robić z Jovanicia czarnego charakteru. Podpisał kontrakt z Wisłą Kraków, a obowiązkiem Wisły było wypłacanie mu ustalonych pieniędzy. Jeśli Wisła tego nie robiła, to cała wina leży po jej stronie.

Reklama

Jovanić może nie mieć ochoty grać w Azerbejdżanie, czy na Węgrzech, może natomiast mieć ochotę grać w Serbii – to jego życie. I jeśli chciał, żebyście płacili mu 75 procent kontraktu, to i tak bylibyście 25 procent do przodu. Wolicie zapłacić mu całość – dla niego tylko lepiej. Na początku zostało ustalone, jaka suma ma finalnie wpłynąć na konto tego bramkarza i nikt wówczas nikomu rąk nie wykręcał, by doprowadzić do zawarcia umowy…

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama