Sukcesy Kamila Stocha odsuwają w dzisiejszych dziennikach piłkę na boczny tor. Ale jest kilka rzeczy, które warto przeczytać. Np. świetny materiał o Gwinei Równikowej w „GW”.
FAKT
Jeśli chodzi o piłkę, to tematem numer jeden jest Sandomierski. O sprawie pisaliśmy, więc nie będziemy się powtarzać. Poza tym Lechia chce Łukasiewicza, Koseckiego, Kwieka i Grzelczaka, a Łukasz Załuska mówi, że Lennon przed ściągnięciem Fojuta poprosił go opinię.
GAZETA WYBORCZA
Może temat nie dotyczy stricte piłki, ale jest dość na czasie. Kapitalny tekst Wojciecha Jagielskiego o tym, jak wyglądają rządy w Gwinei Równikowej, gospodarzu Pucharu Narodów Afryki.
Egzekucje urządzał na plaży lub piłkarskim stadionie, by jak najwięcej poddanych mogło na własne oczy przekonać się, co czeka wrogów prezydenta. W 1975 roku, w dzień Bożego Narodzenia, wyprawił krwawe igrzyska. Plutonowi egzekucyjnemu towarzyszyła wojskowa orkiestra, która podczas rozstrzeliwania blisko 150 ludzi grała przebój Mary Hopkin „To były piękne dni”.
(…)
Teodoro stał się jednym z najbogatszych ludzi w Afryce. Najzupełniej oficjalnie lokuje rządowe pieniądze na własnych kontach bankowych, tłumacząc, że tak najlepiej uchroni swoich ministrów i dworzan przed pokusą podkradania z państwowego skarbca. Prawie miliard dolarów, upchany w walizkach, jego synowie i żony przewieźli do Ameryki i wpłacili do banku Riggs. Teodoro lata własnym Boeingiem 737, ma posiadłości w amerykańskim stanie Maryland i w Paryżu, leczy się u najdroższych amerykańskich lekarzy, a upływający czas śledzi na złotym, wysadzanym diamentami roleksie.
A w dodatku stołecznym tekst o kryzysie Sportingu Lizbona. Ale o tym też już pisaliśmy TUTAJ.
PRZEGLĄD SPORTOWY
Nuda. Jeśli na czymś można zawiesić oko (ale na króciutką chwilę), to na rozmówkach z Patrikiem Mrazem i Sergeiem Pareiką. Cytujemy tę drugą:
Zdarzają się wam jakieś śmieszne pomyłki w komunikowaniu?
Pamiętam mecz z Lechem w Poznaniu. Poszła wrzutka z boku boiska. Zostałem w bramce, więc krzyknąłem do Chaveza po polsku: „plecy!”. Chciałem, żeby wyskoczył do główki przed Rudniewem, który czaił się za nim. A Rudniew… dostał dużo miejsca, doszedł do strzału i uderzył głową. Popatrzyłem na Osmana: „co jest?”. Okazało się, że pomyślał, że „plecy” to sygnał, że to ja wychodzę z bramki do dośrodkowania. No, teraz na szczęście już wie. Dobrze, że nie padł gol.
(…)
Chce pan w przyszłości trenować bramkarzy?
Nie, to mało stabilne zajęcie. Zwalniają trenera, to odchodzi też facet od bramkarzy. Chcę zostać dyrektorem sportowym albo agentem. Budowa drużyny, klubowa piramida, akademia. To mnie kręci. Widziałem, jak wygląda Spartak i CSKA. Teraz widzę Wisłę. Pytałem Stana Valcxka, jak pracował w PSV. Zamierzam pojechać do Chelsea i Milanu, żeby się im przyjrzeć.
SPORT
Lechia chce sprowadzić Pawła Brożka.
Rozmowa (z Janasem) była krótka. Brożek usłyszał, że jest bardzo potrzebny. Otrzymał także zapewnienie regularnych występów w rundzie wiosennej, co dla zawodnika (…). I na deser deklaracja – gaża w wysokości 70 tys. złotych miesięcznie. To oznacza, że reprezentacyjny napastnik byłby zdecydowanie najlepiej zarabiającym piłkarzem w najnowszej historii klubu. – Do takiej kwoty nikt w tej chwili nawet się nie zbliża – przyznaje dyrektor Lechii, Błażej Jenek. – Ale Brożek to bardzo poważne nazwisko jak na realia polskiej ligi. W tej chwili nie prowadzimy jednak z menedżerem zawodnika oficjalnych rozmów.




