Wyjątkowo słaby tydzień w hiszpańskiej prasie. Wszyscy skupili się na relacjach i zapowiedziach. W tygodniu, kiedy rozgrywane są europejskie puchary, piłkarze mają tam chyba zakaz udzielania dłuższych wywiadów…
11 września – NIEDZIELA
Tyle się mówiło o dominacji w Hiszpanii… Ł»e Real zrówna wszystkich przeciwników z ziemią, że Barcelona przejedzie się po każdym jak w drugiej kolejce (pierwsza została przełożona) po Villarrealu. I co? Nic. „Królewscy” wygrywają 4:2 z Getafe, a Barca remisuje z Sociedad. – Drużyna Mourinho była nieuporządkowana. Przypominała grupę solistów z małą ilością muszkieterów – czytamy w „El Pais”. Tak czy inaczej Real po raz pierwszy od 3 lat (!!!) ma przewagę dwóch punktów nad Blaugraną, a najlepszy mecz od przynajmniej kilkunastu miesięcy rozegrał Karim Benzema.
– Barcelona zasnęła w złym momencie i podczas relaksującej sjesty w to letnie popołudnie nie zadzwonił jej budzik – oceniają dziennikarze „El Pais”, zwracając uwagę na tzw. „wirus FIFA”, który w znacznym stopniu dotyka zespół Guardioli. Polega on na tym, że wielu zawodników po powrocie ze zgrupowań reprezentacji jest kompletnie bez formy.
W małym hicie kolejki Valencia pokonała Atletico. – Drużyna, która w tym meczu zdobyła trzy punkty, dostała zastrzyk moralny i dużą dozę pewności na przyszłość. Triumf przywrócił marzenie, że można być alternatywą dla Realu i Barcelony – pisze w swoim artykule były skrzydłowy Atletico i Portugalii, Paulo Futre. – Nikomu nie oddamy ligi w prezencie – zapowiada strzelec jedynego gola w meczu, Roberto Soldado. Były napastnik Realu zdobył w dwóch meczach ligowych cztery bramki.
Dużo ciekawiej było na Estadio Madrigal, gdzie Villarreal zremisował 2:2 z Sevillą. „Marca” zwraca uwagę, że na zwycięstwo zasłużyli gospodarze, mimo że od 22. minuty grali w dziesiątkę po czerwonej kartce dla bramkarza, Diego Alvesa.
12 września – PONIEDZIAŁEK
Brawo dla „Marki” za pomysł na okładkę. Raz, że nie ma na niej Neymara, dwa – wygląda to naprawdę efektownie. Ale do rzeczy – lekarze specjalizujący się w biomechanice i antropometrii wyliczyli, że warunki fizyczne Cristiano Ronaldo pozwolą mu na grę na maksymalnym poziomie (czyli takim jak teraz) do 35. roku życia. – Może się wydawać, że jego mięśnie są po takiej pracy zmęczone, ale jest zupełnie odwrotnie. Cristiano przy takiej budowie mniej się męczy, odnosi mniej kontuzji i szybciej dochodzi do zdrowia po urazach – oceniają medycy, dodając, że wśród innych piłkarzy Portugalczyka wyróżniają długie nogi i mocno zbudowane mięśnie brzucha.
Plus fota z dedykacją dla Rafała Grzelaka.
Atletico ma nowego idola. „Marca” podkreśla, że pół godziny wystarczyło Diego, żeby zyskac sympatię i podziw kibiców.
W Barcelonie w dalszym ciągu szukają powodów porażki remisu z Sociedad. – Poślizgnęliśmy się. Byliśmy za bardzo zrelaksowani – twierdzi Thiago Alcantara. – To będzie dla nas dobra lekcja na przyszłość – uważa Pep Guardiola. – Lekcja na przyszłość? Ta drużyna nauczyła się już wszystkiego – dodaje Cesc Fabregas.
Większym problemem niż strata punktów na Estadio Anoeta wydaje się kontuzja Alexisa Sancheza, który naderwał mięsień uda w prawej nodze i będzie pauzował przez dwa miesiące.
W starciu średniaków górą Espanyol, który pokonał Athletic Bilbao 2:1. Bohaterem został argentyński bramkarz Espanyolu, Christian Alvarez, który popisał się kilkoma świetnymi paradami. A Athletic, zdaniem dziennikarza „Marki”, w dalszym ciągu nie wie, czy… jest samcem, czy samicą, bo zawodnicy nie dostosowali się jeszcze do nowego trenera, Marcelo Bielsy.
Jedenastka kolejki wg “Marki”:
13 września – WTOREK
Kompletna nuda, czyli zapowiedzi Ligi Mistrzów i relacja z meczu Malagi, która rozbiła Granadę 4:0. Piłkarz meczu to Santi Cazorla, który strzelił dwa gole i zaliczył asystę. Tuż za jego plecami znalazł się Joaquin, zdobywca pozostałych dwóch bramek.
I skrót:
14 września – ŚRODA
– Obudźcie się, to Liga Mistrzów – krzyczy z okładki „Marki”, Jose Mourinho. Portugalczyk był niezadowolony z postawy swoich podopiecznych na ostatnim treningu przed wylotem na mecz z Dinamem Zagrzeb. – Kurwa, to trening przed Ligą Mistrzów. Już nie macie siły? Vamos, vamos! – motywował piłkarzy „The Special One”.
Przewidywane składy:
Kryzys Barcelony trwa dalej. Po remisie z Sociedad przyszedł czas na podział punktów z Milanem. – Jesteśmy trochę smutni. Dominowaliśmy, ale zabrakło nam trzeciego gola – narzekał po meczu Guardiola. Na domiar złego uraz uda odniósł Iniesta, który będzie pauzował przez cztery tygodnie.
Zawiodła też Valencia, która zremisowała bezbramkowo z Genkiem. hiszpańskich dziennikarzy ten wynik jest bardzo rozczarowujący. Podkreślają, że Valencia straciła punkty z najsłabszym rywalem w grupie. Dodajmy, że w Genku nie bronił Sandomierski, tylko Keletes.
Sztampowe i banalne wypowiedzi przed dzisiejszym meczem LM Bayernu z Villarrealem sobie odpuścimy, ale… zaskoczył nas Mario Gomez, który, mimo że świetnie posługuje się językiem hiszpańskim, odmówił udzielania odpowiedzi w tym języku. – Nie przyjechałem tu na wakacje tylko po to, żeby wygrać – tłumaczył snajper Bayernu.
TOMASZ ĆWIÄ„KAŁA













