Wisła Kraków robi swoje: gra tak sobie, punktuje wybitnie. Tym razem pokonała GKS Bełchatów, wykorzystując swojego najlepszego napastnika. Ustawiony w zespole “Białej Gwiazdy” na szpicy Łukasz Sapela dwoił się i troił i ostatecznie zdołał strzelić dwie niezwykle ważne bramki. Wisła miała także wsparcie w osobie sędziego Marcina Szulca, który wyraźnie przesadził, wyrzucając z boiska Tomasza Wróbla. Potem arbitra złapał już cykor, bo jak powinien wywalić z boiska za drugą żółtą kartkę Macieja Małkowskiego, to tego nie zrobił.
Oczywiście nie twierdzimy, że Wisła nie wygrała zasłużenie, bo… wygrała zasłużenie, ale nigdy się nie dowiemy, jak wyglądałby mecz, gdyby Bełchatów nie zlekceważył przeciwnika i jednak wystawił bramkarza. Pierwsza połowa, zakończona wynikiem 0:0, była raczej wyrównana, oba zespoły miały sytuacje do zdobycia gola (zwłaszcza Genkow i Ł»ewłakow). Mecz diametralnie zmienił się dopiero w momencie, gdy Sapela rozpoczął swój show.
Ale OK, nie sam Sapela ten mecz Wiśle wygrał – świetnie radził sobie między innymi Melikson, znowu groźny był też Genkow, który zdobył już czwartego gola w rundzie wiosennej. Furora, jaką robi Melikson, pokazuje tylko, jakim piłkarskim zadupiem jesteśmy – w normalnych ligach to się jednak nie zdarza, żeby przyszedł pacjent z Beer-Szewy i wiązał krawaty. Ciekawe, czy Hapoel Ber-Szewa zdobyłby mistrzostwo Polski? Jest to pytanie całkiem zasadne.
Wynik z Krakowa oznacza, że Wisła znowu ucieka, przynajmniej niektórym rywalom. W Zabrzu bardzo słaby mecz zagrała Lechia, Górnik zaprezentował się niewiele lepiej i spotkanie zakończyło się wynikiem 0:0. Na ławce rezerwowych w Lechii usiadł kolejny Sebastian Małkowski, co oznacza, że już dwóch bramkarzy powołanych przez Franciszka Smudę nie łapie się w swoich zespołach klubowych – Małkowski i Kaniecki.
Lechia nie wygrała czwartego meczu z rzędu, a od trzech nie zdobyła gola. Za tydzień podejmuje Legię. Jeśli warszawienie nie wygrają w Poznaniu, to będziemy mieli obustronną szansę na przełamanie. Nie ma co – spotkanie “na szczycie”.
Górnik Zabrze – Lechia Gdańsk 0:0 (oceniał Jan Ł»urek)
Górnik: Adam Stachowiak 6 – Michael Bemben 7, Adam Banaś 5 (42. Adam Danch 4), Mariusz Jop 6, Mariusz Magiera 6 – Grzegorz Bonin 6 (82. Michal Gasparik), Michał Pazdan 7, Robert Jeż 7, Adam Marciniak 6 – Tomasz Zahorski 5 (30. Gabriel Nowak 5), Daniel Sikorski 6.
Lechia: Paweł Kapsa 8 – Marcin Pietrowski 7, Krzysztof Bąk 6, LukaVucko 7, Vytautas Andriuskevicius 5 – Ivans Lukjanovs 6, Paweł Nowak 6, Łukasz Surma 5, Kamil Poźniak 5 (72. Levon Airapetian 6), Abdou Traore 5 (61. Tomasz Dawidowski 4) – Bedi Buval 5 (83. Deleu).
Wisła – Bełchatów 3:1 (oceniał Mateusz Bąk)
Wisła: Sergei Pareiko 7 – Erik ÄŒikoŁ¡ 7, Kew Jaliens 6, Osman Chávez 6, Dragan Paljić 6 – AndraŁ¾ Kirm 6, Michaił Siwakow 6, Cezary Wilk 7, TomáŁ¡ Jirsák 6 (84 Łukasz Garguła), Maor Melikson 9 (90 Daniel Brud) – Cwetan Genkow 8 (73 Andrés RÃos 6).
Bełchatów: Łukasz Sapela 1 – Grzegorz Fonfara 5, Marcin Drzymont 5, Mate Lacić 6, Wojciech Jarmuż 4 (61 Dawid Nowak 4) – Tomasz Wróbel 3, Maciej Mysiak 5, Grzegorz Baran 5, Mateusz Cetnarski 4 (71, Pawieł Komołow 4), 8. Maciej Małkowski 6 – Marcin Ł»ewłakow 5 (81 Grzegorz Kuświk).