Zaniedbaliśmy trochę cykl pod tytułem “konsekwencja Franciszka Smudy”. Dzisiaj nadarza się okazja, by go reaktywować.
Smuda kiedyś o piłkarzach zamieszanych w korupcję: – W piłce trzeba być uczciwym. Jeśli ktoś nie będzie, odejdzie. Wyleci, choćby to był sam Ronaldinho.
Smuda kiedyś o błędach młodości: – Mam jasne stanowisko w tej sprawie – jeżeli popełnili błędy, to takich ludzi w piłce być nie może.
Smuda dziś: – Nie wyobrażam sobie, aby Petkowicz mógł wystąpić z wnioskiem o niepowoływanie Łukasza do kadry. Ja też uważam, że z korupcją należy walczyć, ale trzeba brać pod uwagę okoliczności. Kiedy doszło do tej sytuacji, piłkarz miał 19 lat i nie mógł się odezwać w szatni. Gdyby nie zrobił tak, jak mu kazano, to by go starsi i doświadczeni koledzy wyrzucili z drużyny.
Przy okazji warto przytoczyć archiwalną wypowiedź samego Wojciecha Petkowicza, szeryfa z PZPN. Akurat przypomniało nam się, że ten człowiek też się kiedyś całkowicie skompromitował. Cytat: – Dawno temu grałem w kosza w II lidze. Czasem komuś się odpuściło, żeby za rok on odpuścił nam. Ale to, że ktoś bierze za to pieniądze, to był dla mnie szok… Nie chce nam się wymyślać nowego komentarza do tych słów, bo uważamy, że stary ciągle jest dobry…
Hahahaha! Gościu, właśnie się przyznałeś, że ustawiałeś mecze. To, czy robiłeś to za friko, za tysiąc złotych czy za wdzięczność fanek drużyny przeciwnej naprawdę nie ma żadnego znaczenia. Grałeś w II lidze kosza, która nikogo nie interesowała, więc tam załatwiano mecze za darmo albo za symboliczną kasę, ewentualnie – w zamian za korzyści w postaci punktów w następnym sezonie. W ekstraklasie piłkarskiej stawki były wyższe i tyle. SKOMPROMITOWAŁEŚ SIĘ, MOŁ»ESZ ODEJŚÄ†. TWOJA WIARYGODNOŚÄ† WŁAŚNIE SPADŁA DO POZIOMÓW STANISŁAWA ŁYŁ»WIŁƒSKIEGO.
Wyobrażacie sobie, że PZPN powołuje prokuratora z doświadczeniem piłkarskim, a on mówi: – Korupcja? Nie. Grałem w ŁKS, jak potrzebowaliśmy punktów, to Bełchatów nam się podkładał, a my oddawaliśmy im to w następnym sezonie. Ale za kasę? To szok!