Jak wszyscy zauważyli, Lechia Gdańsk przeszła obok meczu z Cracovią (tak z kilometr obok) i dostała dotkliwy łomot. Wydawało się, że dość łatwo można określić przyczyny tego blamażu. Tymczasem zaskoczył nas Łukasz Surma, który na łamach “PS” zasugerował, że Lechia przegrała 0:3, ponieważ jest zespołem… lepszym od Cracovii i prezentującym “wyższą kulturę gry”. Tak przynajmniej interpretujemy jego słowa.
– Ostatnio w Krakowie chcieliśmy grać jak drużyna, która mierzy w puchary, która przyjedzie i pokaże Cracovii miejsce w szeregu… Tymczasem oni zagrali prosty futbol, nastawili się na kontry i nas wypunktowali – powiedział Surma.
Lechia chciała grać w prawdziwą piłkę, ale ci nieudacznicy z Cracovii… Ech, nastawili się na prosty futbol!
Oczywiście, gdyby Cracovia zagrała równie błyskotliwie i porywająco jak Lechia, czyli gdyby nie oddała żadnego groźnego strzału, wówczas spotkanie mogłoby mieć inny przebieg. Ale niestety gospodarze nie zamierzali wymieniać podań relacji obrona-pomoc-obrona-pomoc-obrona-pomoc-przeciwnik, tylko strzelali jakieś prostackie gole.
I weź tu graj, przeciwko takim leszczom, którzy nie potrafią pokopać piłki na własnej połowie, nawet nie znają taktyki i rwą się do przodu…