Prokurator PZPN Wojciech Petkowicz ruszył do ataku i ogłosił, że będzie karał piłkarzy zamieszanych w ustawienie meczu Cracovia – Zagłębie. Jeszcze nie wie jak, ale będzie karał. Może finansowo, może też zawodnicy nie będą mogli być powoływani do reprezentacji Polski. Chwyciły to media i dziś pytanie numer jeden brzmi: czy kadra będzie musiała sobie poradzić bez Łukasza P., zwanego Piszczkiem?
Oczywiście, że to piramidalna bzdura.
PZPN nie potrzebuje kadry bez zawodnika Borussii Dortmund. PZPN potrzebuje pieniędzy. Możecie się więc spodziewać, że w związku trwają narady, w jaki sposób dorwać się do majątku piłkarza, czyli jak z tego ustawionego meczu dostać swoją działkę.
Jeśli ktoś dostanie zakaz gry w reprezentacji, to raczej będzie to ktoś, kto i tak już w niej nie gra – „Pączek”, albo jakiś inny „Chałbik” czy „Stasiu”. Ale i tu przewidujemy próby skoku na kasę ze strony działaczy PZPN. W końcu trzeba się podzielić z „górą”. Pewnie teraz trwają dyskusje, ile to może zarabiać Maciuś w Manisasporze…
Wiele osób zastanawia się też, jaka była rola aktualnego selekcjonera w ustawieniu spotkania Cracovia – Zagłębie. Odpowiadamy – nawet jeśli coś wiedział, to na pewno się nie zrzucał. Jest za skąpy.