Dlaczego akurat Kucharczykowi tak się oberwało?

redakcja

Autor:redakcja

10 kwietnia 2011, 00:33 • 3 min czytania

Mój oszust to dobry oszust. Wiadomo – jego też kiedyś oszukano, więc jak on teraz kogoś oszuka, to wyjdzie na zero. W zasadzie więc oszukał, żeby było sprawiedliwie. Wyrównał rachunki. Miał prawo. A nawet jeśli go wcześniej nie oszukano, to… No przecież wiadomo – starał się, zasłużył na gola, na asystę chociażby. Dużo biegał. I tak grał dobrze! Gdyby sędzia nie gwizdnął, to i tak by pewnie gola wypracował! Zresztą, kto nie grał w piłkę, ten nie zrozumie – chodzi o to, żeby być bardziej cwanym od przeciwnika. A zastrzeżenia to trzeba mieć do arbitra, nie do zawodnika!

Czytamy komentarze i ręce nam opadają. Jakiś troglodyta dorzuca trzy grosze i ostrzega, że jak spotka autora artykułu o Kucharczyku, to „rozłupie mu czaszkę” (zła wiadomość – raczej nie spotkasz, bo nie kręcimy się w tych miejscach, co podobny tobie margines społeczny). Inni oburzeni używają argumentów, jak powyżej. Mój oszust, to go bronię. Tak trudno wznieść się ponad klubowe sympatie? Trudno przyznać, że symulowanie w polu karnym to czyn hańbiący? Ł»e to zwykłe złodziejstwo? Nieważne, czy zrobi to legionista, wiślak, widzewiak, lechita czy arkowiec. Każdy zespół ma w składzie piłkarzy z inklinacją do żenującego wymuszania karnych, a kibice solidarnie powinni z tym walczyć. Ciesząc się, że dzisiaj twój zawodnik oszukał przeciwnika, nie dziw się, że za chwilę inny zawodnik oszuka ciebie. Kiedyś liga odbywała się zgodnie ze starą zasadą – my was oszukamy na swoim boisku, a wy nas na swoim. Chyba nikt za tymi czasami nie tęskni, prawda?

Dlaczego akurat Kucharczykowi tak się oberwało?
Reklama

Chcesz by w meczach nie kręcono lodów – zacznij od siebie. Nie chcesz by ktoś cię orżnął z punktów – zacznij napiętnować swoich piłkarzy, którzy „grają” w ten sposób. Jeśli dziś usprawiedliwiasz Kucharczyka i doszukujesz się w jego zagraniu boiskowej mądrości, usprawiedliwiaj też przeciwnika, który za tydzień czy dwa nabierze sędziego.

Wiecie, dlaczego akurat po Kucharczyku przejechaliśmy się bardziej niż po innych? Bo jest dobry. Bo mogą być z niego ludzie. Tylko musi zmienić mentalność. Musi na boisku być kozakiem, a nie pizdą. Ma do tego predyspozycje. Gdyby w akcji z końcówki pierwszej połowy biegł dalej, może by strzelił pięknego gola. Wszyscy by to pokazywali – patrzcie, chłopak wspaniale odebrał piłkę obrońcom, potem się przedarł, wpadł w pole karne i pięknie uderzył. To jest to! A co mamy w zamian? Aktorzynę. Kariera jest krótka – jak chcesz być kimś wielkim, to musisz spróbować wykorzystać każdy moment. Gdyby Maradona szukał faulu w meczu z Anglią, to nie strzeliłby gola, który dzisiaj uznawany jest za najpiękniejszy w historii futbolu. Na Euro 2012 legionista wywinie taką jaskółę, jak dzisiaj i po latach pomyśli: mogłem być bohaterem, a trafiłem do jedenastki klaunów turnieju… A gdybym spróbował iść do końca? Może strzeliłbym gola? Na to pytanie już sobie nie odpowie.

Reklama

Kucharczyk umie grać w piłkę, ale próbuje iść na skróty. Zamiast szukać sposobu na przechytrzenie defensywy przeciwnika, szuka sposobu na przechytrzenie sędziego. Robi tak od dłuższego czasu. Ilekroć poczuje kontakt z przeciwnikiem, pada. Oczywiście, możesz Michale wybrać taką drogę i pozostać wiejskim grajkiem, atrakcją lokalnych festynów. Ale stać cię na więcej. Stać cię na to, by ruszyć w świat. Tylko, że tam nikt na takie sztuczki się nie nabierze. Dostaniesz jedną żółtą kartkę, drugą, w końcu zaczną cię wytykać palcami. Nurek, nurek, nurek. Zamiast chwały – wstyd.

Pomyśl, po co grasz w piłkę. Po to by strzelać piękne gole, czy po to, by oszukiwać? Jeśli uważasz, że cel uświęca środki, to znaczy, że mentalnie pasujesz raczej do dawnych czasów i że w ustawianiu spotkań też nic złego byś nie widział.

Masz talent, chłopie. Nie spieprz tego. Jesteś za dobry, by skończyć jak Radović.

A wam, drodzy czytelnicy (niektórzy oczywiście), życzymy dystansu do świata. Zaślepienie i fanatyzm, brak zdolności do wzniesienia się rozumem ponad klubowe barwy i brak umiejętności spojrzenia na wszystko z góry to jednak oznaka intelektualnej biedy… Stop symulującym piłkarzom, bez względu na to, dla kogo aktualnie grają.

Najnowsze

Inne sporty

Lokalny pub, rzucenie pracy i dołek psychiczny. Historia Krzysztofa Ratajskiego

Jakub Radomski
1
Lokalny pub, rzucenie pracy i dołek psychiczny. Historia Krzysztofa Ratajskiego
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama