Nie płacz Manu, bo tu miejsca brak na twe babskie łzy…

redakcja

Autor:redakcja

08 kwietnia 2011, 21:27 • 4 min czytania

Jedno o meczu Polonia Warszawa – Lech Poznań można powiedzieć bez wątpliwości: było w nim więcej celnych ciosów niż w ostatniej walce o mistrzostwo świata pomiędzy Krzysztofem Włodarczykiem i Francisco Palaciosem. Jak się także okazało, w przeciwieństwie do „Diablo” Euzebiusz Smolarek ma uderzenie nokautujące. Ebi zrobił to, co chciało zrobić już wielu napastników w naszej lidze – bezceremionialnie zdzielił Manuela Arboledę. Największy płaczek ekstraklasy oczywiście się popłakał, wezwał pomoc lekarską, opatrywano mu szczękę, szyję, żebra, kolana, nos i prostatę.
Całe zamieszanie zaczęło się podobno od tego, że prostatę Smolarkowi chciał przebadać Arboleda. Mianowicie próbował mu wsadzić palec w dupę. Ebi najwyraźniej nie miał ochoty na takie analne zabawy i się odwinął.

Nie płacz Manu, bo tu miejsca brak na twe babskie łzy…
Reklama

Na Arboledę nie da się patrzeć. O ile od początku byliśmy wielkimi przeciwnikami jego gry w reprezentacji Polski, o tyle zawsze docenialiśmy występy w zespołach klubowych. Ostatnimi czasy jednak teatrzyk odstawiany przez Kolumbijczyka jest nie do zniesienia. Ryczy, beczy, lamentuje… Wiecie co? Jak już ten Smolarek mu przywalił, to się nawet ucieszyliśmy. Prosił się o to Arboleda i prosił. No i się doprosił. Dzięki Ebi, naprawdę. Dość tego pajacowania. Następnym razem – jak już skończy ci się dyskwalifikacja – postaraj się potraktowąć Arboledę jakąś fajną kombinacją, typu lewy na wątrobę, prawy na górę. Kiedyś byliśmy na walce Lennox Lewis – Frans Botha w Londynie i tam Lewis przeprowadził akcję, którą prasa podsumowała tytułem: „Left – right and good night”. Przetłumaczyliśmy to wówczas: „Lewy – prawy i koniec zabawy”. Stać cię na podobne sekwencje ciosów, zwłaszcza, że masz lepszą pracę nóg niż kołkowaty, nieruchawy przeciwnik.

Smolarkowi wyszedł pierwszy od pół roku atak w polskiej lidze i był to atak na przeciwnika. Wydawało się, że od tego momentu na boisku będą dominować goście, ale o dziwo kompletnie stracili koncept gry. O ile wcześniej jeszcze prezentowali się po japońsku, czyli jako-tako, o tyle grając w przewadze byli już całkowicie bezradni. Jose Maria Bakero nie odważył się zmienić ustawienia zespołu na bardziej ofensywne, zupełnie jakby ta kartka dla Smolarka nie otworzyła kilku dodatkowych boiskowych furtek dla zespołu Lecha. No i Hiszpan dostał za swoje. Polonia przeprowadziła jedną składną akcję (Mierzejewski – Bruno – Sobiech) i zdobyła zwycięskiego gola. Tym samym Sobiech zrehabilitował się za zmarnowaną setkę w pierwszej połowie i… za zmarnowaną setkę w pierwszym meczu z Lechem. Po tamtym meczu lekko z Artura poszydziliśmy i chyba jest z tego powodu obrażony, ale to młody chłopak, więc liczymy, że z czasem zrozumie znaczenie pojęcia „dystans do siebie”.

Reklama

Lech przegrał w Warszawie niezwykle ważny mecz, bo już mógł doskoczyć do grupy, która walczy o podium. Teraz pozostaje rzucić wszystkie siły na spotkanie z Podbeskidziem. Pytanie, czy jest co rzucać, bo w tej rundzie „Kolejorz” prezentuje się marniutko. W jednym trener Bakero jest konsekwentny – w robieniu bałaganu. Nie znamy drugiego klubu w Europie, który na dziesięć meczów ani razu nie zagrałby tym samym składem i tą samą taktyką. Może to z założenia ma być futbol totalny, ale na razie wyszło z tego totalne nieporozumienie. Ostatni raz taką padakę Lech grał chyba jeszcze za czasów Bohumila Panika, kiedy… czerpał energię z fal oceanu. Jak tak dalej pójdzie, to kibice w Poznaniu chcąc oglądać dobry futbol, będą musieli chodzić na Wartę.

A propos Warty – tam akurat jest wesoło. Trener Bogusław Baniak opowiada w prywatnych rozmowach, że zebrał „samych cwaniaków, samych bandytów, samych pijaków i oni wiedzą, co mają robić, jak grać, kiedy balować, kiedy trenować”. W czasie zgrupowania w Turcji – jak twierdzą świadkowie – zawodnicy schodzili na śniadania permanentnie „zmęczeni”, a w nocy, tak na przykład koło trzeciej, dzwonili na pokojowy telefon Baniaka i krzyczęli do słuchawki: – CZARODZIEJ Z PYRZYC? CZY TO CZARODZIEJ Z PYRZYC?! CZARODZIEJU Z PYRZYC!!!

I tak się przygotowywali na wesoło, a teraz leją wszystkich w pierwszej lidze.

W drugim piątkowym meczu GKS Bełchatów zremisował z Górnikiem Zabrze 1:1. Zabrzanie, którzy na wyjazdach tracą najwięcej goli spośród wszystkich drużyn ekstraklasy, tym razem stracili tylko jednego. Dzięki remisowi mają na tę chwilę tyle samo punktów, co trzecia w tabeli Lechia Gdańsk. Właśnie z Lechią zagrają za tydzień.

W ogóle przed Górnikiem teraz mecze prawdy. W ciągu pięciu najbliższych kolejek zagra kolejno z…
– Lechią (dom)
– Jagiellonią (wyjazd)
– Wisłą (wyjazd)
– Lechem (wyjazd)
– Legią (dom)

Patrząc na nazwy zespołów – terminarz śmierci. Patrząc na formę – terminarz śmiechu. No, przynajmniej w trzech przypadkach…


NOTY Z PIÄ„TKOWYCH MECZÓW…

GKS Bełchatów – Górnik Zabrze 1:1 (Oceniał Andrzej Iwan)

GKS: فukasz Sapela 6 – Grzegorz Fonfara 5, Marcin Drzymont 5,
Mate Lacić 5, Wojciech Jarmuż 5 – Dawid Nowak 6, Szymon Sawala 5,
Grzegorz Baran 5, Mateusz Cetnarski 4 (57, Paweł Komołow 5), Maciej
Małkowski 4 (72, Tomasz Wróbel) – Marcin Ł»ewłakow 6 (79, Marcus
Vinícius).

GÓRNIK: Adam Stachowiak 7 – Michael Bemben 5, Adam Banaś 6,
Adam Danch 5, Mariusz Magiera 6 – Grzegorz Bonin 6, Piotr Gierczak 4
(56, Róbert Jeپ 6), Adam Marciniak 6, Tomasz Zahorski 4 (74, Gabriel
Nowak), Marcin Wodecki 4 (85, Michał Pazdan) – Daniel Sikorski 6.

Polonia Warszawa – Lech Poznań 1:0 (Oceniał Krzysztof Bukalski)

POLONIA: Sebastian Przyrowski 7 – Jakub Tosik 6, Tomasz
Jodłowiec 6, Adam Kokoszka 6, Tomasz Brzyski 7 – Bruno 7 (90, Janusz
Gancarczyk), فukasz Piątek 5 (70, Andreu 5), فukasz Trałka 6, Adrian
Mierzejewski 7, Euzebiusz Smolarek 7 – Artur Sobiech 7 (90, Daniel
Gołębiewski).

LECH: Krzysztof Kotorowski 6 – Marcin Kikut 7, Bartosz Bosacki
7, Manuel Arboleda 6 (70, Dimitrije Injac 5), Luis Henríquez 6 –
Tomasz Mikołajczak 7 (73, Jakub Wilk 5), Ivan ĐurÄ‘ević 6, Rafał
Murawski 6, Siergiej Kriwiec 6, Semir Ł tilić 7 – Bartosz Ślusarski 6
(78, Vojo Ubiparip).

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama