Jak Ekstraklasa SA chce oskubać topielca

redakcja

Autor:redakcja

07 kwietnia 2011, 19:53 • 2 min czytania

Nie jest wielką tajemnicą, że Polonia Bytom nie należy do finansowych potentatów i całkiem niewykluczone, że co drugi nasz czytelnik ma więcej gotówki w portfelu niż ten sympatyczny śląski klub na koncie. Ciekawy jest jednak sposób, w jaki z bytomską biedą chce walczyć Ekstraklasa SA…
Ekstraklasa mianowicie przywaliła dziś Polonii karę – 100 tysięcy złotych za nieregulowanie długów względem byłych piłkarzy. Spodziewamy się, że ten właśnie powstały względem Ekstraklasy dług ma pierwszeństwo przed innymi, więc byli piłkarze, o których tak stanowczo walczy Ekstraklasa, poczekają na kasę jeszcze dłużej. Już za chwilę mieli dostać siano, aż tu nagle w kolejkę wepchnęli się panowie z Komisji Ligi i oświadczyli: – Jeszcze stówka dla nas, inni mogą zaczekać!

Reklama

Nakładanie na bankruta kar finansowych nie jest praktyką zbyt mądrą. To jak wagarowicza zawiesić na miesiąc w prawach ucznia i zabronić chodzić do szkoły. Albo jak piłkarzowi, któremu nie chce się trenować, zakazać treningów. W skrócie – bez sensu.

Polonia nie ma pieniędzy na spłatę zadłużenia, w związku z czym dowalono jej kolejny dług. Od razu trzeba było sieknąć milion kary. Zabolałoby jeszcze bardziej! Albo pięć milionów. Niech wiedzą, z kim tańczą.

Reklama

Aż dziwne, że nikt w Ekstraklasie SA nie myśli logicznie. Czy naprawdę nie byłoby rozsądniejsze stosowanie zakazów transferów dla klubów, które mają problemy z kasą? Wyobraźmy sobie, że zimą odpowiednia komórka przesyła Polonii informację: macie zakaz transferów, do czasu uregulowania rachunków z byłymi piłkarzami. Nie możecie więc wziąć zawodnika X, ani pozyskać gracza Y. Jeśli brakuje wam ludzi do grania, macie Młodą Ekstraklasę. W ten sposób poprzez odgórną decyzję klub musiałby zmniejszać koszty (brak wydatków transferowych, mniej wydatków na pensje), aż może w pewnym momencie stałby się rentowny. Natomiast przywalenie kary finansowej nie jest sposobem na rozwiązanie problemu. To raczej przytapianie kogoś, kto i tak już tonie.

Oczywiście, długi trzeba spłacać – ani przez chwilę nie sugerujemy czego innego. Problem w tym, że wierzycielom Ekstraklasa SA robi niedźwiedzią przysługę.

Z drugiej strony – widocznie to ostatnia okazja dla Ekstraklasy SA, by topielcowi opróżnić kieszenie…

PS
A Ruch Chorzów został ukarany przez PZPN karą w wysokości 150 tysięcy złotych, mniej więcej za to samo. W artykule powyżej możecie zamienić słowa „Polonia” na „Ruch” i „Ekstraklasa” na „PZPN” – też będzie dobrze.

Najnowsze

Inne sporty

Lokalny pub, rzucenie pracy i dołek psychiczny. Historia Krzysztofa Ratajskiego

Jakub Radomski
1
Lokalny pub, rzucenie pracy i dołek psychiczny. Historia Krzysztofa Ratajskiego
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama