Coraz weselej jest w tym naszych chorym kraju. Canal+ ma problemy, ponieważ na billboardach reklamujących stację jest Cristiano Ronaldo w koszulce z nazwą firmy bukmacherskiej. Gdyby był goły Cristiano – problemów by nie było. Gdyby był w szlafroku – w porządku. Ale że jest w służbowym stroju – to już kłopot. Jak tak dalej pójdzie, to w ogóle zabronione w Polsce będą transmisje z Primera Division, Premier League czy Serie A. A co niektórzy w zwalczaniu hazardu zapędzają się tak bardzo, że niedługo aresztować się będzie dzieci, które na szkolnej przerwie powiedzą: – A założysz się?
Platforma Obywatelska tak bardzo chciała się odciąć od afery hazardowej i tak bardzo chciała udowodnić, że za sznurki wcale nie pociąga Ryszard Sobiesiak, że dziś… cały hazard kierowany jest do kasyn, czyli do Ryśka właśnie. Chcesz coś zrobić ze swoją gotówką – tylko u Rysia. A już na pewno nie przez internet.
Hazard jest szkodliwy, więc nie można go reklamować w żadnej formie – twierdzą ustawodawcy. Ale już państwowy Totalizator Sportowy może się reklamować do woli, jakby Lotto nie było czystą grą hazardową. Czym się różni Lotto od ruletki, oprócz tego, że na ruletce milion razy łatwiej wygrać? Niczym. Jeśli poker albo zakłady bukmacherskie to hazard, a Lotto hazardem nie jest, to my już kompletnie nie rozumiemy znaczenia tego słowa. Sądzisz, że Wisła może wygrać z Jagiellonią, to jesteś hazardzistą, ale jeśli sądzisz, że w najbliższym losowaniu padną liczby 3, 7, 32, 21, 5 i 9, to już nie.
No tak, ale na Lotto zarabia skarb państwa. Ich własny biznes hazardowy to nie hazard, tylko taka sobie gierka.
Przeciwko Canal+ wszczęto postępowanie. Kto wie, czy niedługo izba skarbowa nie będzie wizytowała orlików, by sprawdzić, czy czasem nie biega po nich ktoś w koszulce Realu Madryt albo Juventusu. Najlepiej, żeby od razu podjeżdżała tzw. suka i by ładowano wszystkich dzieciaków na pakę. Kto ma koszulkę “Królewskich” – winny jest propagowania hazardu. To nie żarty, to następny etap. Brzmi absurdalnie, ale czy ściganie Canal+ za zdjęcie Ronaldo absurdem nie jest?
Państwo wie lepiej, co ci służy. Wkrótce dowiesz się, że oglądanie meczów Realu jest zakazane – dla twojego dobra. Będziesz mógł pić alkohol, palić papierosy, jeść masło, wcinać pizzę, będziesz mógł tracić zdrowie jadąc nieogrzewanymi pociągami przez dwanaście godzin, będziesz mógł wreszcie umierać w państwowych, zapóźnionych szpitalach. To wszystko – tak. Ale nie obejrzysz meczu Realu, bo tam czai się szatan, który złapie cię w swoje szpony.
Państwo nie walczy z oszustami, którzy wysyłają ludziom kłamliwe smsy, z informacjami o nieistniejących nagrodach – ciężko ich namierzyć. Taką “rozrywkę” może nawet zareklamować w telewizji znana aktorka bądź prezenter. TVP może organizować konkursy telefoniczne, w których zwyciężyć jest znacznie trudniej, niż w bukmacherce. To wszystko nie jest hazard. Wyślij 10 smsów, może wygrasz samochód. Nie wygrałeś? Wyślij jeszcze 50…
Wszystko można, tylko patrzeć na Cristiano Ronaldo nie. Zakazać, zakazać, zakazać. Liberałowie u władzy. Jeśli syn cię zapyta, czy możesz mu kupić koszulkę CR7, odpowiedz mu zgodnie z prawdą: – Pan premier zabronił.