Spojrzą na niego Latę pomyślą, jakimi kmiotami są Polacy, skoro mają takiego prezesa. Teraz postaw się na miejscu zawodników. To nie są wielkie gwiazdy, ale coś tam potrafią, gdzieś tam grają, trochę świata widzieli. No i mają przełożonych. Trenera, którego nazywają Dyzmą i który wygląda jak małpa wypuszczona z klatki, która zobaczyła banana. I prezesa, który jest jaki jest… Ryba psuje się od głowy. Jeśli najważniejsi ludzie nie mają autorytetu, to czego dobrego się możemy spodziewać? – pyta Jan Tomaszewski w typowym dla siebie, ostrym wywiadzie dla Weszło!
– Masz coś nowego do powiedzenia na temat Franciszka Smudy?
– To jest człowiek, który powinien zostać wyrzucony dyscyplinarnie.
– Trzymajmy się klasyki. Wypierdolony, a nie wyrzucony.
– Właśnie. Wypierdolony dyscyplinarnie. Do Euro zostało niewiele ponad rok. Czy ze Smudą będzie lepiej? Nie, lepiej już nie będzie! To jest ostatni dzwonek, żeby wziąć jakiegoś normalnego trenera, który spróbuje wyprowadzić to na prostą. Smuda jest traktowany jak Dyzma. Nie przeze mnie, ale przez zawodników. Na śniadanie mówi co innego, na obiad co innego i na kolację co innego. I potem efekt jest, jaki jest. Takie rezerwy Litwy to powinniśmy ograć nawet grając na pięćdziesiąt procent. Ale zawodnikom nie jest z Dyzmą po drodze.
– Sugerujesz, że oni potrafią grać lepiej? Nie byłbym taki pewny.
– Oni są tak skołowani, że nie wiedzą jak grać, gdzie grać i po co. Gdzie grał w piątek Jakub Błaszczykowski?
– Gdzieś tam biegał.
– No właśnie, gdzieś się pałętał. Tyle można powiedzieć – gdzieś się pałętał. Ci piłkarze są skołowani, nie wiedzą, co mają robić. Spytam cię – kto jest pierwszym bramkarzem kadry?
– Pewnie Fabiański.
– No może Fabiański, drugi Szczęsny, trzeci może Tytoń… A czwarty Sandomierski, tak? Czyli jak trzech nie może grać, to wskakuje Sandomierski? A tu Dyzma wstawia jakiegoś gościa, co do niedawna był trzecim bramkarzem Lechii i na razie nadaje się do łapania, ale much! To się kupy nie trzyma, a w zasadzie tylko kupy się trzyma, bo śmierdzi na odległość.
– Właśnie, wytłumacz mi, dlaczego Sandomierski nie mógł zagrać w obu meczach? Dlaczego muszą bramkarze grać po równo?
– Sandomierski musiał grać w tym meczu! Ale ta kadra to jest jeden wielki burdel. Facet zdejmuje Lewandowskiego, który jako jedyny coś gra. Przez rok nie widział Rogera w kadrze i nagle zapałał do niego miłością. Ja się pytam – kto jest menedżerem Rogera? Kto tych panów zeswatał?
– Roger to podkładka pod powołanie Arboledy.
– Dopiero co cudzoziemców nie chciałâ€¦ Ta kadra to nie jest teatrzyk, to nawet nie jest kabaret. To jest zwykła szmira! Jeśli Artur Boruc nazwał Franciszka Smudę Dyzmą, to to jest obraza dla Dyzmy. Bo Dyzma był nieuczony, ale szedł w górę. A Smuda tylko pieprzy głupoty… Jestem ciekaw sprawy jego matury. Bo wiesz, jak to było, kiedy robił licencję? On matury nie miał i wstawiła się za nim minister edukacji. Dano mu warunkową zgodę na udział w kursie. Ale warunkową! Bo on miał dostać licencję, a maturę zrobić w późniejszym terminie. Zrobił tę maturę, czy nie? Ja podejrzewam, że nie i że mamy selekcjonera, który w praktyce wyłudził licencję FIFA! Mamy selekcjonera, który obiecał, że maturę doniesie, ale nie doniósł, bo niby skąd miał donieść? Z jakiej niby szkoły? Chciałbym, żeby PZPN odpowiedział na pytanie – czy trener reprezentacji narodowej uzupełnił, zgodnie z umową, wykształcenie, czy nie?
– Ale w zasadzie, co to za różnica, czy on będzie wiedział, w którym roku była bitwa pod Grunwaldem?
– Ma znaczenie! To ma znaczenie! Czy mamy trenera z maturą, czy “lewego” trenera, który nie powinien mieć licencji? To trzeba wyjaśnić!
– W sensie piłkarskim niewiele to zmieni.
– Jakiś “brazyliano” gra w Jagiellonii, mimo że jest zdyskwalifikowany za korupcję. Bo się odwołał! Jak dostajesz czerwoną kartkę i dyskwalifikację na pięć meczów, to nie możesz grać, dopóki twoje odwołanie nie zostaje rozpatrzone. A ten się odwołał i gra sobie dalej! Łukasz Piszczek, już po wprowadzeniu abolicji, kupił mecz w polskiej lidze. Kupił mecz! To słyszę: młody był. Czy jak masz osiemnaście lat skończone i spowodujesz wypadek, to mówią, że nic się nie stało, bo jesteś młody. Kurwa, nie! Normalnie odpowiadasz! Ja pierdolę takiego reprezentanta, który kupował mecz. Czy on dostał karę? PZPN się zainteresował sprawą? Nie! W tamtym meczu grał też Arboleda i też ma teraz grać w kadrze. Taką reprezentację to ja mam gdzieś!
– Gdzie nie spojrzysz, tam syf.
– To nie syf, to przestępstwa! Rząd nie interweniuje, bo nam Euro zabiorą. To jak to ma się odbywać na tej zasadzie, to ja pieprzę te mistrzostwa. Jesteśmy najbardziej skorumpowanym futbolowo krajem. I co? Minister Giersz ogłasza, że w czasie naszej prezydencji w Unii będziemy prezentowali model walki z korupcją i dopingiem. Czy on jest nienormalny? To tak jakbyś złodzieja do banku wpuścił! Ale o czym my w ogóle mówimy, jeśli rząd powołał spółkę do budowy stadionów i teraz się okazuje, że nasze stadiony są trzy razy droższe niż takie same w Niemczech. Jak mi to wytłumaczysz, jeśli koszty robocizny są tam wyższe niż u nas? Kradzież, kradzież! A to są nasze pieniądze! Idźmy dalej, idźmy dalej! Ja jako jedyny mówiłem, że wybór Grzegorza Laty na prezesa PZPN to największa kompromitacja w historii polskiej piłki. Naskoczyli na mnie, że jak może tak kolega na kolegę mówić? I co? Poszedł po władze w UEFA i dostał 2 głosy, w tym jeden swój. A drugi wiesz od kogo? Od Białorusi.
– Drogą papieża jednak nie pójdzie.
– Drogą papieża będę szedł! To jest świętokradztwo! Jak ten człowiek, ten karierowicz, który rządzi polską piłką, gdzie jest korupcja, gdzie afera goni aferę, gdzie są ustawki kibiców, może powoływać się na Ojca Świętego? Jestem katolikiem i mnie to obraża! A jakim musisz być tumanem, żeby z takim hasłem startować w organizacji, która jest apolityczna i areligijna, to już inna sprawa. To jest prostak. Strach pomyśleć, co będzie w czasie Euro, gdy zacznie podejmować zagraniczne delegacje.
– Uświni się sałatką.
– Spojrzą na niego i pomyślą, jakimi kmiotami są Polacy, skoro mają takiego prezesa. Teraz postaw się na miejscu zawodników. To nie są wielkie gwiazdy, ale coś tam potrafią, gdzieś tam grają, trochę świata widzieli. No i mają przełożonych. Trenera, którego nazywają Dyzmą i który wygląda jak małpa wypuszczona z klatki, która zobaczyła banana. I prezesa, który jest jaki jest… Ryba psuje się od głowy. Jeśli najważniejsi ludzie nie mają autorytetu, to czego dobrego się możemy spodziewać?
– Podoba ci się reklama Biedronki?
– Bardzo mi się podoba! Bardzo! Ten Dyzma dał się nawet wypuścić twórcom reklamy i powołuje Adamiaków. To jest cała prawda. Wczoraj Salamon albo Salomon, nie pamiętam, a dziś Adamiak. Zaraz Aldona Adamiak może zagrać, bo jak powołał Salamona – albo Salomona, nie pamiętam – to może i kobietę powołać! Byle kogo, byle gdzie, byle jak! Chryste, ten Dyzma powołał Salamona – albo Salomona, nie pamiętam – a nie powołał Kaźmierczaka, bo mówi, że to drewniak!
– Przede wszystkim powinien przestać kompromitować się wywiadami, a żeby tak się stało, musi po prostu przestać ich udzielać.
– Jak mu zabronisz, jak on ma parcie na szkło i myśli, że zjadł wszystkie rozumy? My tu rozmawiamy o nim, o Dyzmie, a myślisz, że piłkarze nie rozmawiają? Ł»e nie widzą tego wszystkiego? Oni wiedzą, czym się ten Dyzma różni od profesjonalnego trenera, bo na zachodzie zobaczyli, co to jest piłka… Teraz wymyślił to zgrupowanie 22 maja. Ja myślałem, że wy dziennikarze chcecie z niego zrobić idiotę i że go tylko wypuszczacie. Ale nie, to jest na serio. Zaraz się będzie wycofywał z tego, zaraz znowu będzie kompromitacja. Jak piłkarze mają go traktować poważnie? Oni traktują go jak niedouczonego, jak zapóźnionego. Jak on w ogóle mówi po polsku? Jeden kakał, dwa bułka. Jak ktoś nie ma autorytetu w szatni, to jak może cokolwiek wyegzekwować? Słuchałbyś się przełożonego, którego uważałbyś za ostatniego pacana?
– Przecież ci piłkarze i tak wiedzą, jak mają grać i te wszystkie wskazówki mają gdzieś.
– Dyscyplina gry! Tego nie ma. Nie ma! Ci piłkarze zostali rozregulowani. Nie wiadomo kto ma grać, gdzie i po co. Na boisku nie ma żadnych reguł, żadnych zasad, żadnych schematów. Z czego możesz piłkarza rozliczyć? Teraz to z niczego, bo i tak nie wiadomo, co miał robić! Jak jest wygrany mecz, to trener mówi: – Dobrze, chłopaki, dobrze. A jak przegrany, to: – Gdzie ty kurwa biegałeś? A gdzie miał biegać? Ktoś im to mówi?
– Od razu pojawia się argument, kto jeśli nie Smuda?
– Gówno mnie obchodzi, kto! To jest nie mój problem! Ja tylko mówię, że Smuda powinien natychmiast odejść, bo z nim jedziemy w przepaść. Ale co tam. Nie mój cyrk, nie moje małpy.
– Jakie masz prognozy na Grecję?
– Tu nie chodzi o prognozy! Co z tego, że wygrany? Czy to zmieni dotychczasowe wnioski? Lato jednak będzie inteligentny? Smuda? Nie ma znaczenia, co się zdarzy w Grecji. Wygramy i co? Gówno. Ja i tak powiem, że Dyzmę trzeba wypierdolić dyscyplinarnie, bo raz na rok to i ślepemu psu na obcej wsi uda się zadowolić.
– Naprawdę sądzisz, że oni są w stanie wygrać?
– Zmobilizują się, bo stoją pod ścianą. Wyjdą ze śmiercią w oczach, zagrają – mam nadzieję – na 200 procent. A Grecy co? Dla nich ten mecz to roztrenowanie, mogą podejść do niego jak Norwegowie. Na zasadzie – trzeba rozegrać. Nikt nie zwrócił uwagi, że reprezentant Norwegii powiedział: – Z tak słabym przeciwnikiem jeszcze nie graliśmy. Bo Norwegów interesowała gra w piłkę, sposób przeprowadzania akcji, dla nich to był trening przed spotkaniem z Danią. A my się zamurowaliśmy. I Smuda zrobił wielkie halo, że się udało zamurować… Z Grecją musimy wygrać. Ale przed Litwą też mówiłem, że wygram, ale niestety, kurwa, przegraliśmy. Wiesz dlaczego ten mecz z Grecją jest ważny? Bo przecież za chwilę będzie losowanie eliminacji do mistrzostw świata 2014. Na teraz jesteśmy w piątym koszyku!
– Szpakowski mówił, że w czwartym.
– I on te głupoty gada za moje abonamentowe pieniądze. Ten medialny asystent Smudy, ten klakier PZPN. Mówił, że czekamy na Maćka Szczęsnego. To dlaczego nie na Janka Tomaszewskiego? Nieważne, pal licho. Ludzie i tak się na Szpakowskim poznali. Ale co do losowania… Jesteśmy na 41. miejscu w Europie, grup będzie dziewięć. To w którym koszyku jesteśmy? W piątym! Musimy ciułać punkciki, żeby awansować o parę miejsc. Teraz jest szansa, z rezerwami Francji w czasie wakacji będzie szansa… Powiedz mi, co za tuman wymyślił mecz z Francją 9 czerwca?
– Co w tym złego?
– To, że to nie jest termin FIFA! W zawodowym futbolu grasz tylko w meczach, w których musisz. Co Francuzów obchodzi otwarcie stadionu w Gdańsku? Nic! Ribery będzie chciał zagrać kosztem urlopu? Nie! A nasi reprezentanci z zagranicznych klubów? Klopp powie chłopakom – od 7 czerwca macie urlopy i zakaz gry! Bo to jest profesjonalizm. Klopp w dupie ma Polskę, on chce mieć piłkarzy gotowych na nowy sezon, zdrowych i wypoczętych. A niektórym się wydaje, że on powie: – Dobra, jedźta i grajta! Kiedyś dostałem powołanie do reprezentacji świata na pożegnalny mecz Pelego. Przyszedł do mnie prezes Beerschot i mówi: – Gratuluję, to wielki zaszczyt dla klubu. Ale nigdzie nie pojedziesz. Dlaczego mecz z Francją nie jest 6 czerwca? Wtedy nikt nie miałby wymówki. Ale o czym ja w ogóle mówię, czego ja wymagam? Nasz prezes dostał dwa głosy. Kiedyś był postrachem bramkarzy w całej Europie, a teraz poleciał na wybory w UEFA i został obśmianym prostakiem. Na jego miejscu pojechałbym do Mielca, poszedł na pocztę i przysłał podanie o zwolnienie, ze względu na zły stan zdrowia. Boniek czy Listkiewicz dostaliby się do komitetu wykonawczego UEFA w cuglach, w pierwszej turze. Bo oni wiedzą, jak się poruszać… A nie ten, ten… Trzy języki, jeden swój i dwa w butach.
Czarne chmury nad Old Trafford. Media: Zawodnicy przestają wierzyć w trenera
