Jak na razie jest to runda Patryka Małeckiego

Patryk Małecki był bohaterem meczu z Arką, teraz również poprowadził Wisłę do zwycięstwa – nad Ruchem Chorzów. Właśnie on wypracował pierwszą bramkę oraz miał ogromny udział przy trzeciej. Krakowianie ponownie zdobyli komplet punktów i teraz to Jagiellonia – mająca oczywiście dwa mecze mniej – musi ich gonić. W drugim piątkowym meczu Śląsk zremisował z Cracovią, mimo że goście byli równie beznadziejni, co zawsze. Dobrze bronił Wojciech Kaczmarek, chociaż trzeba przyznać, że większość strzałów piłkarzy Śląska, to były tzw. strzały „na notę”. Groźnie wyglądają, ale łapie się je w zęby.
Wisła zagrała nieźle, chociaż należy zaznaczyć, że Ruch Chorzów rzadko w którym meczu wyjazdowym potrafił stworzyć tyle sytuacji, co w piątek przy Reymonta. Niby wszyscy obrońcy „Białej Gwiazdy” grali poprawnie, ale to w dużej mierze pozory – gdyby było tak dobrze, to chorzowianie, wyspecjalizowani w antyfutbolu, nie zbliżyliby się do bramki, bo to nie w ich stylu. Tymczasem udało się im wejść w pole karne wiślaków naprawdę wiele razy.

Dobrze było natomiast z ofensywą z Wiśle. Za wyjątkiem Genkowa – wszyscy byli groźni. Czy to Kirm, czy to Melikson, czy to wspomniany Małecki, czy to Jirsak. Wprowadzony po przerwie Czech był drugim z bohaterów – strzelił gola na 2:1 i popisał się wspaniałą asystą przy bramce na 3:1. Ta asysta to coś, czego po Jirsaku – znanym z dość prostego i szablonowego rozgrywania – nikt się nie spodziewał. A tu proszę…

Wiśle sprzyja terminarz, na razie ma łatwe mecze i jeśli niczego niespodziewanie nie spieprzy, do końca marca powinna zdobyć jeszcze sześć punktów – w następnej kolejce podejmuje Widzew, a potem jedzie na Polonię Bytom. Schody zaczną się później.

Zgodnie z planem Szatałowa, Cracovia miała wygrać na wiosnę osiem meczów, ale jak na razie nie wygrała żadnego. Z drugiej strony – ma jak na ten klub niesamowitą passę… trzech spotkań bez porażki. We Wrocławiu najgorsi piłkarze naszej ligi zagrali rzeczywiście najgorzej (no dobra – prawie najgorzej), ale ponownie sprzyjał im sędzia oraz ponownie dobrze spisywał się w bramce Kaczmarek (wszystko jak w spotkaniu z Legią). Jak na razie, to duety arbiter&Kaczmarek zdobywają chociaż te pojedyncze punkciki dla Cracovii. Gdyby między słupkami dalej stał Cabaj i gdyby sędziowie nie byli aż tacy ślepi, to wiosną zespół Szatałowa dwa razy zebrałby łomot.

Ale i Śląska nie ma za co chwalić. Masa kiepskich pomysłów na rozegranie akcji, niedokładność, strzały z nieprzygotowanych pozycji… Ogólny chaos. To był mecz, w którym jedni się głupio bronili, a drudzy głupio atakowali.

NOTY Z PIÄ„TKOWYCH MECZÓW…

Śląsk – Cracovia 0:0 (oceniał Krzysztof Bukalski)

ŚLÄ„SK: Marian Kelemen 6 – Tadeusz Socha 6, Piotr Celeban 6, Jarosław Fojut 6, Amir Spahić 5 – Waldemar Sobota 6, Dariusz Sztylka 5, Przemysław Kaźmierczak 5, Sebastian Mila 5, Piotr Ćwielong 5 (72 Łukasz Madej 5) – Łukasz Gikiewicz 6 (72 Remigiusz Jezierski 5).

CRACOVIA: Wojciech Kaczmarek 8 – Marián Jarabica 5, Łukasz Nawotczyński 5, Vule Trivunović 4 (19 Bojan Puzigaca 5), Andraz Struna 6 – Saidi Ntibazonkiza 4, Mateusz Klich 5, Arkadiusz Radomski 4, Piotr Giza 4 (61 Mateusz Bartczak 4), Alexandru Suvorov 3 (80 Marcin Krzywicki) – Bartłomiej Dudzic 3.

Wisła Kraków – Ruch Chorzów 3:1 (oceniał Grzegorz Szamotulski)

WISŁA: Sergei Pareiko 7 – Erik ÄŒikoŁ¡ 5, Kew Jaliens 5, Gordan Bunoza 5, Dragan Paljić 4 – Patryk Małecki 8, Michaił Siwakow 4 (46 TomáŁ¡ Jirsák 8), Radosław Sobolewski 5, Maor Melikson 7, AndraŁ¾ Kirm 7 (88 Wojciech Łobodziński) – Cwetan Genkow 3 (77 Cezary Wilk).

RUCH: Matko Perdijić 7 – Marek Szyndrowski 4, Rafał Grodzicki 5, Piotr Stawarczyk 4, Grzegorz Bronowicki 1 (81 Łukasz Janoszka) – Wojciech Grzyb 6, Andrej Komac 5 (71 Arkadiusz Piech 5), Marcin Malinowski 5, Gábor Straka 5, Marek Zieńczuk 5 – Maciej Jankowski 6 (86 Paweł Abbott).